Największe budowlane porażki XI

 

Cykl "Największych budowlanych porażek" obejmuje szereg dziesięciu znanych przykładów na to, jak jeden błąd może wpłynąć na życia wielu ludzi. Zapraszamy do lektury. Oby takie wypadki nie zdarzały się byt często - a najlepiej już nigdy...

 

 

Most nad Tay

 

Most łączący Dundee i Wormit w Szkocji zawalił się 28 grudnia 1879 roku. Wraz ze środkową częścią konstrukcji, z dużej wysokości spadł pociąg - zginęło około 75 pasażerów. Tragedia zyskała tak duży rozgłos, że na jej temat powstało parę dzieł literackich - autorami byli między innymi Theodor Fontane czy William Topaz McGonagall.

 

Konstrukcja była bardzo wysoka. Środkowa część mostu - tzw. "wysoka kratownica" oderwała się od reszty, kiedy przejeżdżał przez nią pociąg. Badający przyczyny zdarzenia stwierdzili, że najprawdopodobniej wina leży w niedopatrzeniach ze strony projektanta, który nie wziął pod uwagę działania wiatru. Elementy składające się na najwyżej położoną część miały być zbyt ciężkie by utrzymać się pod naporem wiatru.

 

Co więcej, stwierdzono także, że żeliwne kolumny wspierające 13 najdłuższych przęseł mostu były źle wykonane. Ani wykonawca, ani sam architekt nie odwiedzali odlewni by skontrolować jakość. Niektóre elementy okazały się nie wytrzymywać nacisku 20 ton, podczas, gdy naciski sięgały aż 60 ton!

 

Architekt, sir Thomas Bouch, bronił się, lansując teorię, że katastrofę spowodowało wykolejenie się pociągu. Ta jednak została szybko obalona.

 

Z wody wydobyto szczątki 46 spośród 60 ofiar, a także wiele elementów mostu i pociągu - w tym również lokomotywę. Tę ostatnią nazwano "The Diver" (Nurek). Co bardziej przesądni maszyniści nie chcieli prowadzić maszyny po odbudowanym moście.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL