Nikola pojedzie na wodorze

 

Nikola Motor Company oznajmiła wcześniej tego roku, że ma zamiar wprowadzić na rynek samochód ciężarowy z silnikiem elektrycznym o mocy 2000 KM. Jego spory zasięg miał pochodzić z akumulatora o pojemności 320 kWh ze specjalną turbiną. Brak szczegółów kazał jednak sądzić, że firma nie ma jeszcze gotowego projektu. Dziś detale zmieniły się dramatycznie, bo na miejscu akumulatora o wydłużonym zasięgu pojawiła się bateria wodorowa.

 

Baterie mają być wymienne, w formie "karnistrów" pasujących do do ciężarówek w Ameryce i Kanadzie. Napięcie takiego "karnistra" ma wynosić 800 V. Nie zmienił się przewidywany zasięg samochodu napędzanego takim paliwem - ma to być około 1 900 km.

 

Mimo, że energia wodorowa jest czysta i łatwa w użyciu, ma parę wad. Dla kierowców jest to przede wszystkim brak odpowiedniej infratruktury. Stacje paliwowe znajdziemy wszędzie, a elektryczny samochód można ładować choćby z domu. Baterie wodorowe nie są aż tak popularne. Zbiorniki nowego paliwa muszą mieć specjalną budowę, a węże do tankowania wymagają specjalnych zamków ciśnieniowych.

 

By zredukować te problemy, Nikola planuje zająć się produkcją i dystrybucją wodoru samodzielnie. Do tego celu mają być użyte ogromne farmy energii słonecznej, które posłużą jako źródło energii do elektrolizy wody. "Chcemy produkować paliwo, jednocześnie nie produkując żadnych spalin. Pożegnajcie się z brudnym silnikiem diesla." - mówił Trevor Milton, CEO w Nikola Motor Company.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL