15 lipca 2022 roku inspektor pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach wydał decyzję natychmiastowego wstrzymania prac na wysokości przy budowie jednego z domów mieszkalnych w Raciborzu. Decyzja zapadła w konsekwencji przeprowadzonej inspekcji na placu budowy. 

Pracownicy - jak stwierdził inspektor - prowadzili prace bez odpowiedniego zabezpieczenia, na krawędzi powstającego budynku. Wysokość konstrukcji w tym miejscu to 13 metrów. Ponadto, przygotowaniem szalunków na wysokości 2 metrów również zajmowali się robotnicy bez zabezpieczeń, stojący na pojedynczych deskach. Łącznie od powierzchni ziemi dzieliła ich odległość około 15 metrów. 

Pracownicy zostali skierowani do innych prac, a na ten moment roboty na wysokości są wstrzymane. Wydano również zakaz eksploatacji rusztowania.

 

 

Źródło: www.pip.gov.pl

 

Większość czytelników erobocze.pl z pewnością kojarzy kanał Youtube Tomka Klarkowskiego, pracownika żurawi, który zwracał uwagę na problemy dręczące pracowników tego sektora. Teraz sprawą nadużyć i naruszeń przepisów postanowili zająć się reporterzy Dużego Formatu i TVN. Efekty ich pracy są jeszcze bardziej przerażające niż można przypuszczać.

 

Z reportażu publikowanego na łamach Dużego Formatu wynika, że operatorem żurawia można zostać praktycznie bez kursu - trzeba oczywiście zapłacić, ale część teoretyczna opiera się na wykuwanych na pamięć testach, a praktyczna - na kilku godzinach spędzonych w pracy bez obciążenia. I to tyle, można ruszać na budowę, najczęściej w firmie, u której kurs został zorganizowany. Nie trzeba chyba przypominać, jaka odpowiedzialność ciąży na operatorze żurawia - świadczą o tym statystyki: 181 wypadków śmiertelnych w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Tych, o których wiemy, bo zdaniem reporterów wiele jest ukrywanych...

 

Realia pracy na wysokości wyglądają znośnie - w papierach. W praktyce dźwigowych zatrudnia się często na minimalnej płacy, byle tylko opłacić ubezpieczenie. Reszta pieniędzy "w kopercie", choć niektórzy pracodawcy są znani z notorycznego oszukiwania pracowników. Nie ma mowy o ośmiogodzinnej dniówce, przecież place budowy pracują po 11 - 12 godzin dziennie (choć w książce . W reportażu przeczytamy o operatorach, którzy wyrabiali po 280 godzinn tygodniowo! Wiatr może stanowić powód do wyłączenia maszyny, ale tylko teoretycznie. Niewiele żurawi faktycznie staje przy podmuchach silniejszych niż 15 metrów na sekundę. W połączeniu z operatorami "z ulicy", bez żadnej wiedzy praktycznej, to proszenie się o wypadek.

 

Powody takiego stanu rzeczy można się doszukiwać w obawie przed karami umownymi za niedotrzymanie terminu budowy. Żuraw musi pracować, bez względu na okoliczności, bo inaczej - opóźnienia. Firmom prowadzącym szkolenia nie opłaca się oblewać kursantów, bo ci wówczas najpewniej przejdą do konkurencji. UDT na egzaminach też zarabia. Rynek zapełnia się w ten sposób operatorami, którzy podejmują pracę za zaniżone stawki, byle tylko zdobyć doświadczenie.

 

Kolejny problem to liczba maszyn starych, ledwie dopuszczonych do użytku, które zdaniem specjalistów powinny już dawno być wyłączone i zezłomowane... A jednak pracują. W reportażu w Dużym Formacie wymienionych jest zaledwie kilka przypadków awarii żurawia spowodowanych najprawdopodobniej złym stanem technicznym - choć doskonale wiemy, że nie każda tego rodzaju sytuacja jest w ogóle zgłaszana. Jak twierdzi Tomek Klarkowski, wiele dźwigów pracujących w Polsce jest kupowanych na OLX "na części", a potem montowana na miejscu, byle dało się jakoś pracować.

 

A UDT, czyli organ mający całą tę sytuację kontrolować, zarzeka się, że ani o niesprawnych dźwigach dopuszczonych do pracy, ani o papierowych egzaminach niczego nie słyszał. Wypadki to "pojedyńcze zdarzenia", a liczba niedopuszczonych żurawi z roku na rok... maleje!

Źródło: Duży Format, Youtube Einar Thorwaldsen

 

Firma Protekt specjalizuje się w rozwiązaniach gwarantujących bezpieczeństwo pracowników na rozmaitych stanowiskach. Nie ma tu miejsca na kompromisy, kiedy trzeba zrobić coś bez ryzyka, a jednocześnie sprawnie i wygodnie – Protekt staje na wysokości zadania.

 

 

RJ500 MG 0496 Edit

Skoro mowa o wysokości: system RJ500 jest przeznaczony do prowadzenia prac nad ziemią – na przykład przy obsłudze cystern, na bocznicach kolejowych czy w stacjach naprawczych. Główną zaletą rozwiązania oferowanego przez Protekt jest brak konieczności stałego mocowania do gruntu: obciążenia z betonowych odważników skutecznie zabezpieczają konstrukcję przez przewróceniem.

 

RJ500 składa się z modułów, które można w dowolny sposób łączyć, dostosowując do potrzeb konkretnego zadania. Mamy tu regulowane ramy z szyną, obciążniki oraz zestaw elementów mocujących pracowników: urządzenia samohamowne, zatrzaśniki, szelki bezpieczeństwa.

 

Komplet odważników betonowych, które stabilizują konstrukcję, waży 4100 kilogramów, podczas gdy sama konstrukcja pojedynczego, standardowego modułu to 1420 kilogramów. Długość szyny to 6 metrów, na których może bezpiecznie pracować do 3 pracowników. Szyna znajduje się na wysokości 6,88 metra. Wszystko wykonano ze stali galwanizowanej.

 

To oraz szeroka gama innych rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo znajduje się w ofercie fimy Protekt. Poza systemami asekuracji pracy na wysokości klienci mogą liczyć na środki ochrony indwidualnej, rusztowania, a nawet płoty i namioty.

 

RJ500 MG 0561

Zgodnie z raportem Państwowej Inspekcji Pracy, w 2018 roku na placach budowy zginęło 48 osób. Łączna liczba wypadków wyniosła tego roku 5247, z czego 84 sklasyfikowano jako ciężkie.

 

 

Każdego roku po inspekcjach PIP publikowane są Sprawozdania wraz z wnioskami. Najświeższe dane, zebrane na podstawie 4779 kontroli w 4094 podmiotach (łącznie około 45 tysięcy osób) mówią jasno: nieprawidłowości są u nas rzeczą powszechną.

 

 

Naruszenia zasad bezpieczeństwa stwierdzono w 93% firm. Najwięcej przypadków PIP odnotowała przy pracach prowadzonych na wysokości (62%), drugie w kolejności były strefy i miejsca niebezpieczne (49%), a zaraz potem prace z użyciem rusztowań (47%). Duży odsetek nieprawidłowości stwierdzono też w instrukcjach bezpiecznego wykonania robót (22%) oraz przy pracach ziemnych i w wykopach (21%).

 

 

Skąd tak niepokojące wyniki kontroli? Specjaliści twierdzą, że wynika to z nacisków na wykonanie pracy jak najszybciej, tolerowania niebezpiecznych metod pracy i zaniedbań w zakresie wyposażenia pracowników. Mówiąc prościej: gdzie się człowiek spieszy, tam łatwo o wypadek.

 

 

Na temat szczegółów Sprawozdania PIP przeczytacie w pierwszym numere Robocze News, który jest dostępny bezpłatnie - sprawdźcie na stronie www.roboczenews.pl!

Prace na dachu należą do niebezpiecznych i należy dobrze zabezpieczyć miejsca pracy, aby zagwarantować pracownikom bezpieczeństwo i komfort pracy.

Porozumienie dla Bezpieczeństwa w Budownictwie podkreśla wagę dobrych praktyk BHP w przypadku tak niebezpiecznych czynności jak prace na dachu. Dobrym i skutecznym rozwiązaniem jest zastosowanie wygrodzenia strefy niebezpiecznej na dachu płaskim.

Zastosowanie stalowego wygrodzenia strefy niebezpiecznej na płaskim dachu jest dobrym rozwiązaniem szczególnie w przypadku prac krótkotrwałych. Wówczas wygrodzenie jest montowane około 2,5 m od krawędzi budynku.

Najistotniejsze korzyści, jakie niesie ze sobą to rozwiązanie to: szybki i prosty montaż, ekonomiczne rozwiązanie oraz trwałe wygrodzenie stref niebezpiecznych.

Zabezpieczenie pracowników wykonujących prace na dachu przed upadkiem z wysokości to priorytet, który wymaga ogromnej staranności. Przede wszystkim konieczne jest zastosowanie środków ochrony zbiorowej. Są to: balustrady, rusztowania ochronne, siatki ochronne i siatki bezpieczeństwa. W przypadku braku możliwości stosowania środków ochrony zbiorowej stosuje się środki ochrony indywidualnej, do której należą głównie szelki bezpieczeństwa. Stosując środki ochrony indywidualnej wymaga się większej odpowiedzialności i uwagi od pracowników, wymagana jest również stała obecność osoby nadzorującej prace w miejscu wykonywanych czynności.

Wykonując prace w granicach krawędzi dachu płaskiego lub dachu o  nachyleniu do 20%, pracownik musi posiadać odpowiednie zabezpieczenia przed upadkiem z wysokości. W przypadku pracowników wykonujących czynności na dachu o nachyleniu powyżej 20%, wymaga się stosowania środków środki ochrony indywidualnej lub innych urządzeń ochronnych, jeżeli nie stosuje się rusztowań ochronnych.

Wygrodzenie strefy jest bardzo istotnym czynnikiem w przypadku takich prac. Ułatwia także chronić osoby trzecie przed wtargnięciem na teren niebezpieczny.

Firma Protekt radzi, jak skutecznie ustrzec się przed upadkiem z wysokości. System powstrzymywania spadania wymaga uwzględniania różnych czynników ryzyka. Wówczas można lepiej go zindywidualizować. Pamiętajmy, że jest to metoda ostateczna.

Na system powstrzymywania spadania składają się: punkt kotwiczący, podzespół łącząco-amortyzujący, szelki bezpieczeństwa. Zastosowanie indywidualnego systemu powstrzymywania spadania jest metodą ostateczną. Powinno się ją zastosować tylko wtedy, gdy inne środki zabezpieczające nie mogą być użyte. Zadaniem systemu nie jest zapobieganie upadkowi, ale  bezpieczne zatrzymanie spadającego człowieka oraz złagodzenie niebezpiecznych następstw nagłej utraty prędkości.

Konfiguracja indywidualnego systemu powstrzymywania spadania wymaga wzięcia pod uwagę kilku czynników ryzyka: minimalna wolna przestrzeń, położenie punktu kotwiczącego, efekt wahadła – niebezpieczne zjawisko, które polega na wahadłowym charakterze swobodnego upadku, podczas którego istnieje ryzyko uderzenia w przeszkody znajdujące się z boku.

Pamiętajmy, że ocena ryzyka wymaga uwzględnienia parametrów użytych podzespołów indywidualnego systemu powstrzymywania spadania i zawsze przed dokonaniem konfiguracji i użyciem systemu należy zapoznać się z informacjami zawartymi w instrukcjach użytkowania poszczególnych urządzeń.

Zobacz ofertę PROTEKT i dowiedz się, jak się lepiej zabezpieczyć przed upadkiem z wysokości.

 

Aby pracować na wysokości, trzeba najpierw - no właśnie, znaleźć się wysoko. A taki cel można łatwo osiągnąć z tą samą firmą, która później zabezpieczy nasze zdrowie i życie, czyli Protekt.

 

W ofercie, poza sprzętem ochronnym, znajdują się również drabiny wszelkiej maści. Mamy tu trzy rodzaje drabin linowych, cztery teleskopowe, modele wysuwno-przystawne oraz łamane. Wszystkie oczywiście zbudowane z wytrzymałych materiałów i gwarantujące bezpieczeństwo użytkowania. W tym samym dziale znajdziemy też ławki do pracy na wysokości, czyli typowe "huśtawki".

 

W razie potrzeby wejścia w trudnodostępne miejsca takie jak drzewa czy słupy, Protekt oferuje również drzewołazy i słupołazy. Urządzenia chronią nogi i ułatwiają wspinaczkę. Są wykonane ze stali lub aluminium.

 

Zaglądajcie na stronę firmy Protekt, jeśli szukacie sprzętu zabezpieczającego pracę na wysokości. Oferta zadowoli każdego!

 

Zabezpieczenie podczas pracy na wysokości to podstawa - o tym doskonale wie każdy rozsądny pracownik. Odpowiednia metoda zabezpieczenia często ratuje zdrowie lub życie w razie wypadku, więc nie można lekceważyć zasad stosowania środków bezpieczeństwa! Firma Protekt zajmuje się sprzedażą takich właśnie środków - od lin, przez mocowania, aż po podesty czy bariery. Poza sprzętem, oferują także bazę wiedzy dostępną w internecie, na stronie firmowej. 

 

Jeśli planujesz pracę na wysokości, musisz znać przepisy i się do nich zastosować. Dosyć trudną kwestią może okazać się obliczanie wolnej przestrzeni pod użytkownikiem środków bezpieczeństwa, a ta wartość jest kluczowa jeśli chcemy dobrze zabezpieczyć pracownika. Dlatego Protekt udostępniła na swojej stronie internetowej kalkulator, którym z łatwością można obliczyć jak duża owa przestrzeń musi być. Warto wejść i zapoznać się z tym przydatnym programem, oraz resztą zgromadzonej wiedzy dotyczącej BHP prac wysokościowych.

 

Podczas budowy cementowni jeden z pracowników udał się na piętro powstającej konstrukcji by zabrać stamtąd rzeczy. Wpadł do otworu w podłodze i wylądował 15 metrów niżej. W szpitalu stwierdzono zgon spowodowany rozległymi uszkodzeniami wewnętrznymi jego organizmu.

 

Dochodzenie na miejscu wypadku wyjawiło parę czynników, które zsumowane doprowadziły do tragicznego wypadku. Po pierwsze, dziura w podłodze była źle zabezpieczona paroma zbitymi ze sobą deskami. Prowizoryczna podłoga nie była też odpowiednio ustawiona, kiedy pechowy pracownik wszedł na piętro. Ponadto, w niebezpiecznym miejscu nie było żadnego znaku ostrzegawczego. Ofiara wypadku była na domiar złego obcokrajowcem, który nie posługiwał się językiem większości pracowników, więc ci mogli mieć problemy z przekazaniem informacji o niebezpiecznym miejscu.

 

Ostatni, i prawdopodobnie najważniejszy aspekt sytuacji, to urządzenie ochronne. Pracownik nosił na sobie uprząż, ale nie była ona przymocowana do lin asekuracyjnych - to oczywiście czyniło ją bezużyteczną.

 

Trzeba pamiętać, że upadki z dużej wysokości to jedna z najczęstszych przyczyn utraty zdrowia i życia na budowach. Dlatego bardzo ważne jest odpowiednie zabezpieczenie pracowników przed takimi sytuacjami oraz zapewnienie obcokrajowcom możliwości skutecznej komunikacji z innymi pracownikami. Jak wiadomo, komunikacja jest podstawą bezpieczeństwa, więc jeśli inwestujemy w obcojęzyczną siłę roboczą, powinniśmy zapewnić jej również naukę podstaw języka.

 

Pokrywy zabezpieczające otwory w podłożu powinny być jasno i wyraźnie oznaczone, by nikt ich nie usuwał. Oznaczenia powinny zawierać zrozumiałe dla wszystkich napisy, a najlepiej ideogramy. Każdy pracownik powinien też być specjalnie instruowany, by podczas prac na wysokości zwracać uwagę na rozmieszczenie ewentualnych niebezpiecznych punktów.

 

Dla większego bezpieczeństwa, zabezpieczenia na otworach w podłożu powinny być wykonane z materiałów wytrzymujących ciężar wszystkich pracowników oraz sprzętu który może się na nim znaleźć. No i oczywiście, jeśli mamy ze sobą sprzęt zabezpieczający przed upadkiem - powinniśmy z niego korzystać!

 

 

Około pięciu pracowników tygodniowo ginie z powodu upadku podczas pracy. Prawie dwie trzecie wszystkich uszkodzeń ciała jest spowodowanych pośliźnięciami, potknięciami i upadkami z drabinek. Niecała połowa śmiertelnych upadków ma miejsce jeśli wysokość drabiny przekracza 6 metrów, ale zdarzają się również przypadki, w których wystarczają niespełna 2 metry.Takie informacje pochodzą od marki CAT i mają służyć promowaniu dobrych praktyk w pracy.

 

Dlaczego akurat upadki są tak niebezpieczne? Czas reakji przeciętnej osoby to pół sekundy - to tyle samo, ile zajmuje nam postawienie stopy na podporze. Jeśli podpory nie ma, zaczynamy spadać, szybko nabierając prędkości - a więc również pędu. Ciało zatrzymuje się dopiero napotkawszy grunt. Osoba o masie 80 kg spadająca z wysokości 1,8 metra uderza w ziemię tak, jakby ważyła 50 razy więcej.

 

Oto szereg porad, które pomogą zachować bezpieczeństwo w pracy:

-Poruszaj się zawsze przodem do drabiny

-Utrzymuj ciało między brzegami drabiny (bez wychylania się)

-Stosuj zasadę trzypunktowego oparcia

-Nie przenoś ciężarów po drabinie

-Nie więcej niż jedna osoba może używać drabiny w tym samym czasie

-Unikaj ruchów, które mogą wytrącić cię z równowagi

-Zachowaj ostrożnośc wchodząc lub schodząc z drabiny

-Nie stawaj na szczytowym stopniu przenośnej drabiny rozkładanej

-Nie stawaj na żadnym z 3 ostatnich szczebli drabiny prostej

Prace na wysokości, w warunkach ekstremalnych wymagają większej dbałości o bezpieczeństwo. Sposobem na bezpieczną i komfortową pracę są linki bezpieczeństwa oferowane przez łódzką firmę PROTEKT

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL