Grupa robotników różnych specjalizacji zajmowała się remontem instalacji koło domu. W celu wymiany elementów kanalizacyjnych, wycięto podłużny otwór w betonie otaczającym budynek, a następnie wykopano wąski rów. Głębokość wykopu sięgała półtorej metra. Gleba w tym miejscu należała do luźnych i niestabilnych, mimo to nie zastosowano zabezpieczenia wykopu. W ciągu tygodnia przed wypadkiem suma opadów wyniosła około 75 milimetrów.

 

W dniu wypadku, pracownik zajmujący się układaniem rur wszedł do wykopu. Wydostał z niego stare rury i zamontował nowe. Praca była prawie skończona, a mężczyzna wrócił na dół by zakończyć łączenie elementów. Wtedy ziemia osunęła się na jego plecy, uniemożliwiając wydostanie się z wykopu. Inni pracownicy natychmiast zawiadomili służby ratunkowe, ale wystarczyło parę minut, by ofiara wypadku zmarła wskutek uduszenia.

 

Tego wypadku można było łatwo uniknąć. Po pierwsze, każdy, nawet najbardziej niepozorny wykop powinien być zabezpieczony zgodnie z wytycznymi BHP. Przed podjęciem pracy trzeba też oszacować ryzyko wystąpienia zawału, biorąc pod uwagę charakter podłoża i jego wilgotność. Nawet krótka chwila w niezabezpieczonym rowie może skończyć się tragicznie - nie ma co kusić losu!

 

Zdarzenie miało miejsce w grudniu - pracownicy instalowali fragment kanalizacji w zabezpieczonym rowie o głębokości około 9 metrów. Stalowy szalunek był umieszczony w odpowiednim miejscu, ale nie sięgał dna wykopu. Gleba w tym miejscu stanowiła zamarzniętą mieszankę piasku i gliny. W pewnym momencie brzegi rowu zawaliły się, zasypując pracownika przebywającego w dole aż po szyję.

 

Niestety, mimo szybkiej akcji ratunkowej ze strony innych pracowników, nieustanne osypywanie się materiału doprowadziło do zaduszenia ofiary wypadku zanim udało się wyciągnąć ją na powierzchnię.

 

Zgodnie z badaniami bezpieczeństwa pracy, wypadki podczas prac glebowych są o 112% częstsze niż średnio w całej branży budowlanej. Metr sześcienny gleby waży średnio 1,2 tony. Materiału, który przysypał nieszczęśnika w źle zabezpieczonym rowie mogło być od 3 do 5 metrów sześciennych. Podczas pracy w takich warunkach należy pamiętać, że zawalenie się ścian wykopu to kwestia ułamków sekund - nie ma znaków ostrzegawczych, ani czasu na ucieczkę. Gleba - nawet zamarznięta - zachowuje się niemal jak ciecz i wywiera ogromny nacisk na wszystko, co znajdzie się na jej drodze. Już pierwsze uderzenie takiej pozornie niewielkiej lawiny zbija człowieka z nóg i jest w stanie łamać kości. Nacisk gleby skutecznie odcina krążenie w przysypanych kończynach, a osoba przysypana choćby tylko do pasa może szybko stać się ofiarą śmiertelną przez zatrzymanie krążenia. Nawet jeśli pracownika uda się wyciągnąć, ciężkie gleby mogą powodować poważne uszkodzenia wewnętrzne i mimo wszystko doprowadzić do śmierci.

 

Wydarzenia takie jak opisane powyżej skłaniają do odpowiedniego zabezpieczania głębokich wykopów. Koniecznie należy stosować szalunki dowolnego rodzaju spośród dostępnych na rynku. Przed rozpoczęciem prac należy zasięgnąć opinii fachowca na temat wykonanego już rowu, jak również upewnić się, że zapewniona jest szybka droga ucieczki - najczęściej w postaci drabiny. Ciężki sprzęt nie powinien stać zbyt blisko brzegów wykopu. W razie zawału, w żadnym przypadku nie należy schodzić na dół by ratować kolegę! Zdecydowanie bezpieczniej i skuteczniej wyciąga się pechowców z zewnątrz!

Dział: Roboty ziemne
© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL