+48 22 731 70 88
Najnowszy model ładowarki CAT 903 oferuje o 17 proc. większą moc od starszego odpowiednika, a także szybsze zmiany osprzętu dzięki hydraulicznemu szybkozłączu oraz większy komfort operatora gwarantowany przez bardziej przestronną kabinę.
- Model 903 zapewnia wszystkie te zalety – komfort, dostęp serwisowy i bezpieczeństwo – które spowodowały, że starszy 903D był ulubioną ładowarką wśród klientów – mówił Joel Grimes, specjalista rynku ładowarek kompaktowych CAT – Dzisiejsza ładowarka 903 ma mocniejszy silnik, poprawiony projekt łącza i lepszy układ hydrauliczny multifunkcji, co zwiększa jej produktywność.
Stanowisko operatora ma powiększone miejsce na nogi, ergonomicznie umiejscowione pedały, a także dobrze umiejscowione drzwi, co znacznie poprawia komfort i bezpieczeństwo codziennej pracy. Wielofunkcyjny joystick pozwala na proste kontrolowanie wielofunkcyjnego układu hydraulicznego. Widoczność poprawia ścięta maska silnika.
Ładowarkę 903 można wyposażyć w hydrauliczne łącze ładowarki o sterowaniu burtowym, by zapewnić jeszcze szybsze zmiany osprzętów. Dodatkowy obwód hydrauliki ma przepływ wyższy niż w przypadku 903D: aż 54,9 litrów na minutę przy ciśnieniu 230 bar. Sprawdza się dzięki temu przy korzystaniu z osprzętów wymagających wysokich przepływów, takich jak łyżki chwytakowe czy grabie pudełkowe.
Źródło: www.caterpillar.com
Dwa modele ładowarek Komatsu z nowym silnikiem mają większe możliwości, ale jednocześnie spalają mniej paliwa w stosunku do odpowiedników starszej generacji.
Nowa jednostka silnikowa leży u podstaw projektu dwóch nowych modeli oferowanych przez Komatsu, należących do 11 generacji. Przede wszystkim ma bardzo wysoki moment obrotu w stosunku do obrotów silnika. W połączeniu z autorskim napędem hydromechanicznym daje doskonałą wydajność, zapas mocy, a także niskie spalanie i łatwość operowania.
W liczbach nowe ładowarki wypadają bardzo dobrze. Model WA475-11 wykazuje 14 proc. mniejsze spalanie w stosunku do poprzednika z 10 generacji. Jeszcze lepiej spisuje się WA485-11, osiągając aż 29 proc. mniejsze spalanie od WA480-8.
W maszynach zastosowano skrzynię biegów o płynnym przełożeniu, która utrzymuje silnik na optymalnych obrotach. Opcja kontroli prędkości pozwala na dostosowanie maksymalnej prędkości ładowarki do wymagań miejsca pracy i wykonywanych prac.
Poprawę parametrów widać też w aspekcie podnoszenia ładunków. WA485-11 radzi sobie ze znacznie większymi obciążeniami niż starsza WA480-8. Wszystkie komponenty zostały dostosowane do obciążeń rzędu 8800 kilogramów, co można zwiększyć do 9300 kilogramów w wariancie do przewozu kruszyw.
By spełnić wymogi normy emisji spalin EU Stage V w ładowarkach zastosowano systemy oczyszczania spalin DPF oraz SCR z AdBlue. W połączeniu z wyjątkowo czystym spalaniem powodują one, że filtr cząstek stałych wymienia się aż co 8000 motogodzin. Interwał ten można dodatkowo wydłużyć stosując niskopopiołowe oleje silnikowe.
Użyteczną nowością jest zmienna kontrola mocy, która pozwala kontrolować prędkość podnoszenia niezależnie od pracy pedała gazu. Rozwiązanie to ułatwia operatorowi znalezienie idealnego balansu trakcji i siły podnoszenia. Zoptymalizowane łącze ramienia Z-bar gwarantuje o 20 proc. większą siłę podnoszenia, a więc wyższą wydajność pracy w tonach na godzinę.
Źródło: www.komatsu.eu
Marka Bobcat ogłosiła wprowadzenie ulepszeń w ładowarkach kołowych L75 i L85 na obecny rok. Dzięki nim właściciele najnowszych wersji tych maszyn będą mogli korzystać z niektórych bardziej zaawansowanych funkcji wprowadzonych wcześniej w L95.
Wśród nowości w ładowarkach L75 i L85 znajdziemy:
Power Bob-Tach – opcja fabryczna w L85: pozwala na szybki montaż osprzętów wykorzystywanych w miejscu pracy przez wiele maszyn, w tym ładowarki kompaktowe o sterowaniu burtowym i gąsienicowe. Rozwiązanie to dotyczy sytuacji w których udźwig nie jest tak istotny jak możliwość szybkiej wymiany narzędzi.
Podgrzewany fotel z amortyzacją pneumatyczną i tekstylną tapicerką jako opcja fabryczna.
Zaawansowane sterowanie osprzętem jako standardowa konfiguracja w L85 i opcja fabryczna w L75. Sterowanie osprzętem otrzymało nowe funkcje ułatwiające pracę operatora. Można między innymi zmieniać obroty silnika ręczną przepustnicą niezależnie od pedała przyspieszenia. Jest też funkcja automatycznego biegu jałowego po czterech sekundach bezczynności.
Automatic Ride Control – poprawiono system zwiększający komfort jazdy z dużą prędkością. Jest to ulepszenie opracowane w oparciu o opinie klientów. Dzięki niemu amortyzacja ramienia ładowarki jest automatycznie uruchamiana kiedy maszyna się porusza, co ogranicza wysypywanie się materiału i stabilizuje ładunek na widłach do palet.
High Flow – ulepszono rozwiązanie pozwalające na uzyskanie przepływu 100 l/min na potrzeby korzystania z osprzętów o dużych wymaganiach, takich jak dmuchawa do śniegu czy frezarka. Zwiększono ciśnienie z 200 do 225 bar. Dzięk ulepszeniu skrócono czas automatycznego ograniczenia mocy o 50% kiedy maszyna nie jest rozgrzana.
Sterowanie joystickami – poprawiono czas zmiany kierunku jazdy oraz funkcje podnoszenia i przechylania łyżki. Dzięki temu operatorzy mogą pracować wydajniej i łatwiej. Ulepszenie to można zwyczajnie zainstalować w maszynie, pobierając najnowsze oprogramowanie.
Zestaw ulepszenia lewego podłokietnika fotela amortyzowanego – jest to opcja, którą można wybrać konfigurując maszynę w przedsprzedaży. Zapewnia większy komfort siedzenia i wygodniejszą podporę lewej ręki. W już posiadanej maszynie można tę opcję uzyskać zmieniając fotel.
Podczas dni otwartych Bobcat DEMO Days w kompleksie Doosan Bobcat EMEA Ltd. w miejscowości Dobris mieliśmy okazję zapoznać się z gamą produktową marki Bobcat, obejrzeć fabrykę w której są produkowane maszyny, a także zwiedzić kompletną ekspozycję osprzętów. Ale na placu testowym czekała zdaje się największa atrakcja wydarzenia, czyli demonstracyjne maszyny, których nie ma jeszcze w katalogu. Co więcej, mogliśmy skorzystać z możliwości przetestowania ich działania w praktyce!
Bobcat stale uzupełnia swoje portfolio produktów - wszędzie tam, gdzie brakuje maszyny o danej masie i zastosowaniu, powstaje nowy model wypełniający niszę. Tak właśnie jest w przypadku ładowarki przegubowej L40 przeznaczonej dla sektora budowlanego. Jest to w chwili obecnej koncepcyjna maszyna o masie 2,5 tony, która ma wejść do produkcji pod koniec 2024 roku. Podczas testów uwagę zwracała łatwość z jaką operator może rozpocząć pracę: nawet osoba z praktycznie zerowym doświadczeniem w pracy maszynami była w stanie niemal od razu rozpoznać funkcje ładowarki i zacząć pracę.
Kolejną nowością, której można się spodziewać w okolicach października 2023 roku, jest ładowarka L95 - większa wersja przegubowej L85 rozpędzająca się do 40 kilometrów na godzinę. Prędkość przejazdów wraz z dużymi kołami skierowanymi do sektora agro daje bezpieczną i szybką pracę. W kabinie znajdziemy wygodny fotel z amortyzacją w dwóch płaszczyznach. Operator może też ustawić obroty silnika na danym poziomie, niezależnie od prędkości jazdy - czyli skorzystać z systemu Flex Drive umożliwiającego wygodną pracę z osprzętami wykorzystującymi hydraulikę maszyny.
Na placu testowym znajdowała się także koncepcyjna, niewielka ładowarka L35 przeznaczona raczej do lżejszych zastosowań. Jak mówił Jaroslav Fiser, przedstawiciel Bobcat: "W zamyśle, tą ładowarką ma kierować jeden dedykowany operator, wykonujący prace szeregiem osprzętów. To zupełnie inna maszyna niż stojąca obok L40, która ma z kolei służyć jako elastyczna pomoc na placu budowy, do której wsiada osoba potrzebująca akurat jej wsparcia".
"Stale dodajemy maszyny do katalogu, by zapewnić każdemu klientowi opcję dostosowaną do jego potrzeb. To czyni markę Bobcat coraz bardziej kompetytywną na rynku maszyn" - dodał Jaroslav Fiser.
Nowe ładowarki kołowe Cat 950 i 962 zapewniają wysoką wydajność dzięki nowoczesnym technologiom dostępnym na wyposażeniu standardowym. W liczbach - produktywność zwiększyła się o 10%, a koszty konserwacji zmniejszyły się o 30%.
Obie maszyny napędza silnik Cat C7.1 z automatycznym systemem regeneracji, spełniający wymogi norm emisji spalin Euro Stage V. Elektryczna pompa zasilająca układu paliwowego, separator wody w układzie paliwowym i pomocniczy filtr paliwa pozytywnie wpływają na niezawodność i czas pracy bez przestojów.
Ładowarki wyposażono w System Cat Payload z funkcją Assist pozwalający na ważenie materiału oraz wyświetlanie danych w czasie rzeczywistym, pozwalając na zwiększenie produktywności i efektywności załadunku. Operator może też korzystać z nowej funkcji automatycznego kopania Autodig, która pozwala całkowicie zautomatyzować proces załadunku materiału do łyżki. Współpracując z funkcją Autodig, opcja automatycznego ustawiania opon optymalizuje przebieg operacji załadunku, ograniczając poślizg i zużycie ogumienia.
Opcjonalne technologie Cat dodatkowo zwiększają wydajność ładowarki i efektywność wykonywania zadań. Cat Advanced Payload z funkcją Assist zawiera opcję Tip Off Assist, która automatycznie dostosowuje wielkość napełnienia ostatniej łyżki, tak aby w operacji załadunku nie przekroczyć wartości docelowej. Opcjonalna usługa Cat Productivity zapewnia dostęp do kompleksowych informacji, które dodatkowo pomagają zwiększyć wydajność i rentowność prac.
Mdele ładowarek 950 i 962 są standardowo wyposażone w kamerę cofania. Przednia szyba od podłogi po sufit, duże lusterka ze zintegrowanymi lusterkami punktowymi i kamera widoku wstecznego zapewniają doskonałą widoczność dookoła maszyny. Aby dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo pracy i konserwacji, maszynę można wyposażyć w system obserwacji w zakresie 360 stopni, system radarowy Cat Detect, oświetlenie dostępowe oraz oświetlenie serwisowe montowane pod pokrywą komory silnika.
Aby zoptymalizować wydajność i trwałość maszyny w najbardziej wymagających zastosowaniach, nowe ładowarki 950 i 962 można zamawiać w konfiguracjach dostosowanych do konkretnych warunków bezpośrednio w fabryce Caterpillar. W wybranych regionach są dostępne modele przemysłowe i do prac przy odpadach, wyposażone w dodatkowe osłony i wzmocnienia, a także model o zwiększonych możliwościach podnoszenia i przechylania, przeznaczony do prac leśnych.
Załadunek na 6,9 metra – to żaden problem dla najnowszej ładowarki Volvo L200H High Lift z zwiększoną mocą i bardziej pojemnymi chwytakami. Nowa maszyna zastąpi starszy model L180H High Lift. To kolejny krok w ewolucji ładowarek wysokiego podnoszenia, które Volvo opracowało i stale ulepsza już od 1974 roku.
A zatem – co się zmieniło? Przede wszystkim wydajność, a więc 27% większa moc pozwalająca na chwytanie większego ładunku naraz. Chwytaki powiększono o 13% (przekrój największego z 3,8 m2 skoczył do 4,3 m2), a maksymalny udźwig z 8,8 tony w modelu L180H podniesiono do 11,2 tony w najnowszej ładowarce. By uzyskać tak imponujący wynik inżynierowie Volvo wyposażyli L200HHL we wzmocnione podzespoły układu ramienia i rotatora, a także nadwymiarową belkę poprzeczną.
Tym co wyróżnia ładowarkę wysokiego podnoszenia na tle pozostałych maszyn przeładunkowych jest oczywiście charakterystyczna konstrukcja ramienia, pozwalająca na składowanie do wysokości 6,9 metra. To około 60% wyżej niż w przypadku standardowej ładowarki o podobnej masie. Co więcej, żeby ułatwić napełnianie, nowo zaprojektowany chwytak można obracać w pełnym zakresie 360º i przechylać.
Cztery szerokie opony w jednym rozmiarze ułatwiają przemieszczanie się po trudniejszym terenie przy jednoczesnym ograniczeniu nacisku na nawierzchnię. Ze względu na charakterystykę pracy w składach drewna i tym podobnych miejscach, bardzo istotne są również hamulce – ładowarkę L200H High Lift wyposażono zatem w zewnętrzny układ chłodzenia oleju w mostach, co jednocześnie wydłuża okres eksploatacji zarówno hamulców jak samych mostów. Do tego dodano jeszcze filtr oleju transmisyjnego z interwałem wymiany co 4000 godzin, by użytkownicy mogli dłużej cieszyć się nieprzerwaną pracą i czystym układem hamulcowym.
L200H High Lift wyposażono w szereg technologii wspomagających operatora, dzięki którym można uzyskiwać jeszcze większą wydajność pracy. Po raz pierwszy w sektorze ładowarek wysokiego podnoszenia mamy tu do dyspozycji Load Assist wraz z pakietem aplikacji wyświetlanych na ekranie Volvo Co-Pilot w kabinie. Operator może na bieżąco obserwować obciążenie chwytaka, co pomaga zapobiegać przeciążaniu lub suboptymalnemu wykorzystaniu ładowności. Sterowanie chwytakiem odbywa się za pomocą pojedynczej dźwigni, która może być konfigurowana przez operatora za pomocą smartfonu. Opcja zaawansowanego coachingu może też przekazywać operatorowi dodatkowe informacje na temat pracy, co pomaga zoptymalizować zużycie paliwa i eksploatację ładowarki.
Ponadto, ciśnienie i temperatura w oponach mogą być monitorowane (wyposażenie dodatkowe) i można je sprawdzać bez wychodzenia z kabiny. To bardzo istotne, ponieważ prawidłowe ciśnienie przekłada się na oszczędność 2 – 4% paliwa i wydłużenie okresu użytkowania ogumienia o 6 – 10%.
Opcjonalne sterowanie za pomocą dźwigni zamiast kierownicy jest możliwe dzięki Comfort Drive Control, co przydaje się szczególnie przy rozładunku samochodów. Zachowanie bezpieczeństwa ułatwia dodatkowa kamera przednia, przy pomocy której można obserwować nawet sytuację na wierzchu stosu. Wszystko jest wyświetlane na osobnym monitorze wewnątrz kabiny.
Volvo L200H High Lift napędzane jest rzędowym sześciocylindrowym silnikiem diesla o pojemności 12,8 L. Silnik generuje moc 340 koni mechanicznych i spełnia normę emisji spalin Stage V. Za przełożenie napędu na obie osie odpowiada skrzynia Power Shift, a na czwartym biegu ładowarka osiąga prędkość 38 kilometrów na godzinę.
Tak samo jak w przypadku modelu L180HHL, kabinę można przechylać o 30º lub 70º na czas prac serwisowych, co w połączeniu z elektrycznie sterowaną pokrywą silnika sprawia, że konserwacja jest szybka i przyjemna. Obsługę silnika należy wykonywać w wydłużonych do 1000 moto godzin interwałach serwisowych. Zawory spuszczania i napełniania pozwalają wymienić olej hydrauliczny, przekładniowy, silnikowy i w przednim moście – szybko i bez wycieków!
Ładowarki kołowe DL200-7 oraz DL420CVT-7 to dopełnienie serii maszyn Doosan D-7. To maszyny nowej generacji, spełniające wymogi norm emisji spalin Stage V i oferujące wysoką produktywność, ekonomię spalania i obniżone koszta posiadania.
DL200-7, najmniejszy model w serii, posiada 4-cylindrowy silnik Perkins 1204J o mocy 144 KM przy 2200 obrotach na minutę. Pod maską DL420CVT-7 pracuje silnik Scania DC09 zapewniający moc 326 KM przy 1800 obrotach na minutę. Oba silniki korzystają z technologii selektywnej redukcji katalitycznej i utleniania katalitycznego oraz filtra cząstek stałych.
Model DL420CVT-7 posiada bezstopniową skrzynię biegów (CVT), a więc przełożenia są płynne i ciągłe. Dzięki niej ładowarka może automatycznie zmieniać sposób pobierania mocy: moc hydrostatyczna jest wykorzystywana przy mniejszych prędkościach, natomiast moc mechaniczna – przy większych.
Pełen zakres prędkości jazdy – do przodu i wstecz – jest kontrolowany przez system CVT. Dzięki temu ładowarka może wydajnie pracować nawet przy niskiej prędkości obrotowej silnika i gwarantuje komfort niezależnie od prędkości jazdy. Technologia bezstopniowego, ciągłego rozdziału mocy ułatwia płynne ruszanie i obsługę funkcji hydraulicznych. Dodatkowo skrzynia CVT pozwala oszczędzić do 15% paliwa.
Nowa kabina w modelach DL200-7 oraz DL420CVT-7 ma większe pole widzenia ze strony operatora dzięki ograniczeniu „martwych punktów” wokół kabiny oraz zastosowaniu okien większych o 14% w porównaniu z poprzednimi modelami DL-5. Jako wyposażenie opcjonalne mamy tu elektrycznie regulowane tylne lusterka dla zwiększonego bezpieczeństwa. W kabinie znajdują się światła robocze LED – aż do sześciu lamp z przodu i z tyłu. Dla zwiększenia bezpieczeństwa pieszych światła LED na tylnej pokrywie silnika mają automatyczną funkcję antykolizyjną używaną podczas cofania.
Jako wyposażenie opcjonalne dostępna jest także sprężarka powietrza z dmuchawą, montowana w kabinie dla ułatwienia dostępu, przydatna do czyszczenia kabiny i codziennej konserwacji w dowolnym momencie.
Wnętrza kabin modeli DL200-7 oraz DL420CVT-7 są teraz bardziej komfortowe, dzięki lepszemu układowi kierowniczemu i zaawansowanemu elektronicznemu układowi sterowania. Za pomocą nowego systemu inteligentnego kluczyka Doosan na panelu sterowania kabiny operator może uruchomić maszynę bez użycia kluczyka, co zapobiega kradzieży maszyny. System inteligentnego kluczyka umożliwia zdalne sterowanie drzwiami, blokowanie i odblokowanie drzwi, zwalnianie drzwi, wyszukiwanie oraz inne funkcje. W kabinie znajdziemy też fotel Grammer Actimo XXL z pełną regulacją amortyzacji w poziomie i w pionie, pneumatyczną podporą oraz podgrzewaniem w standardzie. Jest też 3-punktowy pas bezpieczeństwa z ikonami alarmu w nowym systemie Doosan Smart Touch oraz na panelu wskaźników.
Nowy joystick EMCV (elektryczny główny zawór sterujący) wbudowany w podłokietnik to kolejny standard w kabinie, umożliwiający operatorowi płynne i precyzyjne sterowanie ramieniem podnoszącym i osprzętem ładowarki kołowej. Funkcje dostępne za pośrednictwem systemu EMCV obejmują automatyczny powrót do położenia kopania, przechylania łyżki, pozycję zatrzymania nagarniania łyżką i zapobieganie wstrząsom dla większej wygody operatora. Ergonomiczny joystick może być regulowany i ustawiany zgodnie z preferencjami operatora za pośrednictwem systemu Doosan Smart Touch.
Ładowarki kołowe DL200-7 i DL420CVT-7 wyposażone są też w płynnie działający i responsywny układ hydrauliczny oraz złącza pomocniczego układu hydraulicznego. Wyposażone są w standardzie w trzycewkowy zawór z funkcją regulowanego przepływu i blokady dla osprzętu napędzanego hydraulicznie. Sterowanie osprzętem hydraulicznym odbywa się za pośrednictwem przełącznika proporcjonalnego na joysticku.
Standardowe pojemności łyżki modeli DL200-7 oraz DL420CVT-7 to odpowiednio 2,0 i 4,5 m3. Ramię podnoszące z układem kinematycznym typu Z zapewnia dużą moc wyrywającą i udźwig, co przydaje się w przypadku ciężkich materiałów, a duży kąt zrzutu pozwala na efektywny wyładunek materiałów lepkich. Oba modele ładowarek kołowych dostępne są w wersji HL oferującej ramię do wysokiego podnoszenia oraz cięższą przeciwwagę, gdy potrzebne są większa wysokość zrzutu i wszechstronność.
Układ odłączania obciążenia LIS (Load Isolation System) zapewnia płynną jazdę i większą wygodę operatora oraz większą wydajność dzięki poprawionej stabilności podczas ruchu ładowarki. Ramię podnoszące jest amortyzowane przez akumulator hydrauliczno-pneumatyczny połączony z układem hydraulicznym podnoszenia, który działa jak amortyzator. Skutkuje to niższym naciskiem na konstrukcję maszyny, mniejszymi drganiami, brakiem strat materiałowych i wzrostem prędkości jazdy. Do wynikających z tego korzyści należą skrócone czasy cykli i większa oszczędność paliwa podczas załadunku i przenoszenia.
Ładowarka kołowa DL200-7 posiada nowszą wersję hydrostatycznej skrzyni biegów (HST) i nowy, solidny mechanizm różnicowy regulujący moment obrotowy (TPD) osi w standardzie. Hydrostatyczna skrzynia biegów zwiększa przyspieszenie i w każdej sytuacji gwarantuje płynną pracę bez wstrząsów. HST zapewnia 4-stopniowe ograniczenie ostatecznej prędkości, pięć różnych trybów przyczepności do pracy w trudnych warunkach oraz ustawienia dotyczące dostosowania liczby obrotów silnika w połączeniu z siedmioma ograniczeniami prędkości na pierwszym biegu, co zapewnia optymalizację narzędzi hydraulicznych. Automatyczna blokada TPD na przednich i tylnych osiach gwarantuje optymalny komfort operatora, mniejsze zużycie opon i niższą temperaturę osi na twardej nawierzchni. Opcjonalny mechanizm różnicowy z automatycznym ograniczeniem poślizgu znajdujący się z przodu i z tyłu automatycznie zapewnia maksymalną siłę pociągową i łatwość jazdy na miękkim i błotnistym podłożu bez konieczności używania ręcznej blokady mechanizmu różnicowego.
Dzięki lepszej przyczepności zapewnionej przez hydrauliczną blokadę mechanizmu różnicowego (HDL) dostępną w standardzie, koparka kołowa DL420CVT-7 działa wyjątkowo dobrze, szczególnie w trudnych warunkach. Hydrauliczna 100% blokada mechanizmu różnicowego może być automatycznie aktywowana przy pełnym momencie obrotowym bez żadnego działania wymaganego od operatora. W modelu DL420CVT-7 opcjonalna niezależna chłodnica oleju utrzymuje niską temperaturę w przedniej i tylnej osi, filtruje olej i wydłuża okres eksploatacji elementów osi, w szczególności przy wymagających zastosowaniach, jak np. transport na duże odległości i przy wysokich temperaturach.
Najnowsze ładowarki kołowe CAT 980 i 982 w klasie 10 i 12 tonowców są o 10% bardziej produktywne i o 20% tańsze w eksploatacji niż starsze odpowiedniki - 980M i 982M. Dodatkowo, modele 980 XE i 982 XE zostały wyposażone w bezstopniowe przekładnie CVT, dzięki którym oszczędność paliwa zwiększyła się nawet o 35%, a koszty utrzymania spadły o 25% w stosunku do serii M. Nowe modele posiadają także rozszerzoną platformę cyfrową zwiększającą wydajność i poprawiającą efektywność pracy.
Znana z wcześniejszych modeli platforma Cat Payload z systemem Assist służyła do pomiarów obciążenia łyżki. Teraz, z opcjonalną technologią Cat Advanced Payload można rozszerzyć funkcjonalność o kolejne możliwości. Operator otrzyma wsparcie w poprawnej technice ładowania, co przekłada sie na mniejsze straty i zmniejsza czas załadunku. Można też zautomatyzować cykl ładowania łyżki do pełna, tak, by każdy ruch był bardziej optymalny. Za pomocą jednego przycisku można też przywołać wybrany zestaw ustawień maszyny, dostosowany do konkretnego zadania.
Kabiny nowych modeli wyposażono w powiększone drzwi, wysunięte stopnie i poręcze ułatwiające wchodzenie i wychodzenie. Nowoczesne, amortyzowane siedzenie może posiadać opcje ogrzewania i chłodzenia. Pasy bezpieczeństwa są monitorowane; można też przekazywać informacje o zapięciu pasów do centrali, zwiększając w ten sposób bezpieczeństwo operatora. Dodano także więcej miejsca na nogi, lepsze wytłumienie i amortyzację całej kabiny. System ride control (ang. kontrola jazdy) funkcjonuje jako amortyzator zwiększający komfort poruszania się po trudnym terenie. Dla jeszcze większego bezpieczeństwa podczas pracy, dodano system wykrywania obiektów dookoła maszyny oraz kamery 360 stopni.
Wszystkie interwały serwisowe są zaplanowane co 1000 motogodzin, co eliminuje przestoje (wcześniej było to zazwyczaj 500 motogodzin). Punkty dostępowe zgrupowano w taki sposób, by maksymalnie skrócić czas obsługi maszyny. Zdalny system wykrywania usterek łączy się z serwisem dealera, co pozwala na szybkie wykrywanie i eliminowanie problemów. Pliki aktualizacji systemu są uzupełniane "w tle", a ich instalacja może być uruchamiana za pośrednictwem strony internetowej Cat Remote Services przez zalogowanego użytkownika (właściciela maszyny lub osoby odpowiedzialnej).
W parze z nowymi ładowarkami Cat oferuje serię łyżek Cat Performance Series o zoptymalizowanym kształcie, pozwalające na łatwe ładowanie do pełna. Maszyny można także wyposażyć w Fusion Quick Coupler - szybkozłącze pozwalające na zmianę łyżki bez wychodzenia z kabiny. Na potrzeby wykorzystania ładowarek w rozmaitych warunkach i branżach, Cat oferuje specjalne schematy konfiguracji, takie jak Industrial & Waste (przemysł i odpady), Forestry (leśnictwo), Steel-mill (hutnictwo) oraz Block-handler (transport bloków w kamieniołomach).
Model 980 oraz 980 XE napędza silnik o mocy 420 koni mechanicznych, a maszyna waży nieco ponad 30 ton. Model 982 i 982 XE dysponuje 432 końmi mechanicznymi i waży 35,5 tony.
Dzięki uprzejmości dealera – firmy Asco Equipment – oraz współpracy operatora należącego do Stowarzyszenia Operatorów Maszyn Roboczych Operator, 20 kwietnia mieliśmy okazję na żywo zobaczyć i przetestować najnowszą ładowarkę przegubową Bobcat L85. To pierwsza tego rodzaju maszyna w całości zaprojektowana, przetestowana i produkowana przez markę z rysiem w logo. "Produkcja tych pięciotonowych ładowarek ma miejsce w Czechach" – mówił przedstawiciel Bobcata, Adrian Winnicki – "Pod maską znajduje się 2,4 litrowy silnik Bobcata generujący moc 51 kW, przekazujący moment do napędu hydrostatycznego. Projektanci postawili na kinematykę typu Z-bar, gwarantującą lepszą siłę odspajania".
Standardowe hydrauliczne szybkozłącze tzw. Power Quicktach jest zgodne z najczęściej występującym rodzajem mocowań dla tej klasy maszyn, a na potrzeby korzystania z legendarnych przystawek Bobcata oferowany jest adapter. Można oczywiście zainstalować szybkozłącze. Maszyna posiada cztery dodatkowe linie hydrauliczne, z osobną pompą jazdy i osprzętów. Konstrukcja ramienia ładowarki została wykonana z nadwymiarowych elementów by zagwarantować lepszą wytrzymałość.
Jeszcze zanim operator zasiadł za kierownicą, mieliśmy okazję zajrzeć pod maskę. Całość pokrywy silnika – wytłumiona płyta z tworzywa – otwiera się do góry dając łatwy dostęp do silnika, wlewu paliwa oraz płynu hydraulicznego. Pasek klinowy zasłonięto stalową płytą dla bezpieczeństwa. Przy tylnim zderzaku znajdziemy też kształtkę służącą do blokowania siłownika podczas prac serwisowych. Maszyna posiada DPF, który w normalnych warunkach wypala się podczas pracy. W razie potrzeby automatycznie uruchamiany jest II stopień wypalania, a jedyną zauważalną zmianą są wówczas gorętsze gazy wylotowe – nie należy wówczas pracować wewnątrz budynów! Jeśli z jakiegoś powodu (na przykład wyjątkowo trudnych warunków pracy) filtr wymaga jeszcze dokładniejszego oczyszczenia, można wymusić wypalanie III stopnia, na zatrzymanej maszynie i w kontrolowanych warunkach.
Na wyposażeniu standardowym L85 znajdziemy kamerę cofania, ogrzewaną kabinę i pomocnicze obwody hydrauliczne, a także powiększone lusterka wsteczne, oświetlenie robocze, ładowarkę USB nowego i starego typu, amortyzowany i regulowany fotel oraz bardzo dużo przestrzeni bagażowej. Kabina jest przestronna i gwarantuje dobrą widoczność w każdą stronę, choć to właśnie w temacie widoczności pojawił się pierwszy – i właściwie jedyny zgrzyt.
Po obejrzeniu L85 na placu przenosimy się tam, gdzie rozpoczną się prawdziwe testy – na skład materiałów znajdujący się między katowickim Zawodziem i Wilhelminą. Tu czeka ładowarka wyposażona w łyżkę o pojemności nasypowej 0,8 metra sześciennego i kupa wilgotnego piasku. Operator – Marcin Ginalski z firmy Dorhoof – sadowi się w kabinie i rusza do pracy. Już na pierwszy rzut oka widać, że maszyna radzi sobie bez problemu z unoszeniem materiału i podjazdami. Uwagę przykuwa też bardzo duża zwinność L85, która z pewnością przydałaby się w bardziej ograniczonej przestrzeni. Cofanie i bardziej precyzyjne manewry nie sprawiają trudności dzięki przeszklonej kabinie i kamerze cofania.
W końcu test dobiega końca. Nie był to wprawdzie cały dzień pracy w warunkach prawdziwej budowy, ale udało się wyciągnąć parę istotnych wniosków.
"Na plus zaliczyłbym widoczność z kabiny" – relacjonował Marcin Ginalski po opuszczeniu maszyny "Komfort pracy w kabinie jest na tyle duży, że nie zauważa się żadnych braków w tej kwestii. Jeśli chodzi o siłę maszyny, też nie mam zastrzeżeń. Moim zdaniem bardzo dobrym rozwiązaniem jest blokada mostów na przycisku joysticka. Pływająca łyżka to też bardzo dobra decyzja ze strony projektantów maszyny.
Trochę zajmuje przyzwyczajenie się do napędu hydrostatycznego, jeśli ktoś wcześniej na takim nie pracował. Możliwość zwiększenia obrotów i wolniejszego podjechania pod wzniesienie (po angielsku mówi się na to 'inching', kiedy jedziemy z lekko wciśniętym hamulcem) to na przykład bardzo ważna możliwość, z której nie każdy zdaje sobie sprawę.
A teraz, co mi tu przeszkadzało – to właściwie nie tyle uwaga, co drobna sugestia. Z pozycji operatora trudno wyczuć, czy łyżka jest ustawiona równolegle. Nie ma opcji automatycznego powrotu do pozycji ładowania, którą znamy ze znacznie cięższych ładowarek. W kategorii 5 tonowców właściwie trudno tego oczekiwać – a szkoda, bo bardzo by się przydało. Górna płaszczyzna łyżki nie jest równoległa do dolnej, więc na jej podstawie też nie można niczego stwierdzić. Na szczęście to właściwie tyle, jeśli chodzi o uwagi, a kwestię poziomowania można przecież rozwiązać inaczej – choćby znacznikiem na siłowniku, którego akurat nie skalibrowaliśmy".
Ogólnie L85 wypadła bardzo dobrze, jako maszyna mocna, zwinna i wygodna. Z pewnością sprawdzi się na przykład podczas załadunku w warunkach ograniczonej przestrzeni, może również w pracach drogowych – na przykład do sypania kruszywa. Doskonała zwrotność wydaje się kluczowym atrybutem najnowszej ładowarki Bobcata.
Z pewnością przekonamy się o tym już wkrótce – przedstawiciele marki Bobcat planują bowiem trasę demonstracyjną, podczas której zaprezentują maszynę firmom o różnych specjalizacjach w całej Polsce...
G-Series Evolution - bo tak własnie nazwano najnowsze kołowe ładowarki CASE - zostały ulepszone pod każdym względem, w stosunku do poprzedniej linii. Skupiono się na zwiększeniu produktywności i osiągów, a także na zapewnieniu operatorowi jak największej kontroli i intuicyjnego sterowania. Jak mówił Egidio Galano, dyrektor produktu Case Construction Equipment na Europę, "Ładowarki kołowe zaprojektowane do pracy w trudnych warunkach korzystają z lepszych osiągów i opłacalności wynikającej z krótszych cykli roboczych, poprzez uproszczenie sterowania i zwiększenie dostępności".
Dokładność ładowania zwiększono między innymi dzięki wyposażeniu ładowarek w nowoczesny system pomiaru ładunku, zaimplementowany bezpośrednio w głównym ekranie maszyny. Wśród parametrów wyświetlanych dla operatora znajdziemy oczywiście masę w łyżce, licznik przejazdów, sumę załadowanego i aktualnie przewożonego materiału, informacje o projekcie i wiele innych. Dzięki takiemu rozwiązaniu ryzyko niedoładowania lub przeładowania ciężarówki jest zminimalizowane, a informacje dotyczące efektywności pracy ładowarki można pobrać i przeanalizować.
Na wyposażeniu standardowym nowych maszyn znajdziemy również systemy telematyczne SiteConnect i SiteWatch, pozwalające na zbieranie i szybkie przesyłanie danych na temat maszyny i jej pracy.
Nowoczesne centrum zarządzania maszyną mieści się w ekranie dotykowym. Przy jego pomocy, dzięki elektrohydraulicznemu sterowaniu, operator może indywidualnie ustawiać responsywność ramienia i łyżki, tak, by pasowały do jego preferencji. Maszyny posiadają także dwa nowe tryby pracy silnika: Max i Smart. Max, jak sama nazwa wskazuje, ustawia parametry ładowarki na maksymalne wartości, co przydaje się w wyjątkowo trudnych warunkach i zadaniach. Smart poprawia komunikację między operatorem i maszyną, by praca odbywała się płynnie w mniej wymagających warunkach. Kolejnym udogodnieniem może być funkcja równoległego podnoszenia, która przydaje się przy ładowaniu bardziej delikatnych materiałów łyżką lub widłami.
Operator ma do dyspozycji trzy konfigurowalne przyciski na prawym podłokietniku, przy pomocy których szybko przełączy tryby pracy ładowarki lub inne funkcje, włączając w to wyświetlanie wybranych informacji na ekranie, przełączanie widoku na kamerę cofania, blokadę dyferencjału czy zapalanie świateł.
Dostępność nowych ładowarek jest większa dzieki zredukowanym interwałom serwisowym, które wzrosły z 500 motogodzin do ponad 1000, co przekłada się na około 20% mniej czasu poświęconego na serwis.
Najnowsza odsłona ładowarki kołowej CAT 922 oferuje przedsiębiorcom do 32% większą produktywność i 48% większą efektywność pracy. Maszyna przeznaczona głównie do pracy w górnictwie jest o około 10% tańsza w eksploatacji i wykonuje swoją pracę w przeliczeniu na paliwo nawet 48% efektywniej (w stosunku do poprzedniego modelu 922K).
Za napędzanie maszyny odpowiada silnik CAT C32B spełniający wymogi norm emisji spalin EU Stage V Tier 2. Jednocześnie jest to jednostka na tyle mocna, by spełnić rosnące oczekiwania branży dotyczące ładowania i transportowania urobku. Ulepszenia przekładni, układu napędowego oraz osi wraz z nowym silnikiem powodują, że interwały wymiany części są wydłużone o około 20%.
Ładowarka jest oferowana w wersjach standardowej i do wysokiego ładowania. Maszyna wykazuje najmniejsze koszty w przeliczeniu na tonę urobku w zestawieniu z ciężarówkami 775, 777 i 785. Maksymalne podnoszone ładunki to 25,5 tony w przypadku pracy w kamieniołomie oraz 27,2 w przypadku sypkich materiałów; wersja ze zwiększoną wysokością ładowania może podnosić odpowiednio 20,4 tony i 24,5 tony.
Ulepszona kabina oferuje operatorowi zwiększoną widoczność, intuicyjne sterowanie oraz łatwy w obsłudze system multimedialny. Powiększone okno przednie ma o 25% większą przeszkloną powierzchnię, co przekłada się na 10% większe pole widzenia. Dodatkowo, osoba za sterami ma w porównaniu do poprzedniego modelu aż o 50% więcej miejsca na nogi. Sterowanie maszyną odbywa się przy układu elektrohydraulicznego. Dwa dziesięciocalowe wyświetlacze LED pokazują istotne informacje na temat sterowania i stanu maszyny, a osobny ośmiocalowy ekran - obraz z kamery cofania, którą jako wyposażenie opcjonalne można ulepszyć do systemu o polu widzenia 270 stopni z wykrywaniem obiektów.
Przedstawiciele marki CASE poinformowali niedawno oficjalnie, że wkrótce portfolio znanych na całym świecie maszyn zostanie wzbogacone. O co dokładnie? Tego się już nie dowiedzieliśmy - a przynajmniej nie ze wspomnianej wypowiedzi. Udostępniony został jednak krótki film, który może wskazywać na segment ładowarek kołowych. Więcej dowiemy się 15 kwietania, a tymczasem - oto tajemnicza zapowiedź:
Marka Doosan wprowadza przełomową technologię zwiększającą bezpieczeństwo na placu budowy do swoich ładowarek kołowych. "Transparentna łyżka" pozwala operatorowi na kontrolowanie martwego punktu przed łyżką przy pomocy monitora w kabinie. System jest oparty o technologię zakrzywionej projekcji - kamery na górze i dole maszyny rejestrują obraz i wspólnie przekazują go w zespolonej formie na ekran.
Doświadczeni operatorzy ładowarek doskonale wiedzą, że obszar przed łyżką należy do najbardziej problematycznych pod względem bezpieczeństwa. Ale zastosowanie przezroczystej łyżki to nie tylko mniejsza liczba wypadków: korzystając z lepszej widoczności operator może pracować wydajniej, zyskując znacznie lepszą widoczność podczas załadunku. Wnioski patentowe tej innowacji zostały już złożone w Europie, a także w Ameryce Północnej, Korei i Chinach.
Jak mówił rzecznik prasowy marki Doosan Infracore: „Ponieważ na całym świecie normy bezpieczeństwa dotyczące maszyn i miejsc pracy są znacznie podwyższane, zaawansowane systemy bezpieczeństwa stały się kluczowym czynnikiem przy wyborze sprzętu. Planujemy nadal rozwijać funkcje bezpieczeństwa, które mogą chronić operatorów i innych pracowników na placu budowy, dążąc jednocześnie do tego, aby zostać liderem w zapewnianiu bezpieczniejszych i bezwypadkowych placów budowy”.
Firmie Serafin ufa dziś wielu klientów, w tym Grupa Żywiec SA czy Chemirol. Od 2005 roku w Przybysławicach nieopodal Krakowa można się zaopatrzyć w maszyny i sprzęt renomowanych marek, takich jak Avant, Digga, Dynaset czy Hunklinger. Poza urządzeniami przeznaczonymi do użytku w branży budowlanej, znajdziemy tu również maszyny leśne oraz rolnicze. Ale co konkretnie sprawia, że akurat Serafin wyróżnia się na tle innych dystrybutorów i serwisów sprzętowych? Jak mówi jej motto: "Firma to żywy organizm, tworzą ją ludzie i musi służyć ludziom".
Oferta firmy Serafin jest bardzo bogata. Poczynając od ładowarek marki Avant, których popularność w Polsce stale rośnie: klienci mogą wybierać spośród ośmiu serii kołowych maszyn o zróżnicowanych parametrach, do których specjalnie przygotowano niezliczone osprzęty robocze. Znajdziemy tu wszystko, czego tylko można się spodziewać po ładowarce - i więcej: od standardowych łyżek rozmaitego przeznaczenia i rozmiaru, przez widły do palet, zasobniki, żurawie, skrzynie narzędziowe, pługi i lemiesze, narzędzia do czyszczenia dróg oraz rozsiewacze soli, odkurzacze, przyczepy, generatory prądu, a wreszcie ramiona kopiące, koparki łańcuchowe, wiertnice, młoty i szczęki wyburzeniowe, zagęszczarki i mieszarki do betonu. Tej samej maszyny, która jednego dnia wykonuje prace komunalne, można chwilę później używać do kopania rowów, a kolejnego dnia - do pracy w gospodarstwie rolnym i przy pielęgnacji zieleni, dzięki jeszcze większej gamie narzędzi roboczych przeznaczonych właśnie do pracy w tych sektorach.
Kolejnym wielkim atutem firmy Serafin są produkty australijskiej marki DIGGA - producenta wiertnic, koparek łańcuchowych i wierteł do koparek. Jako pionier w dziedzinie produkcji napędów hydraulicznych, cieszący się uznaniem użytkowników na całym świecie, DIGGA może się pochwalić wieloletnim doświadczeniem i naprawdę solidnymi konstrukcjami. Co więcej, w australijskiej miejscowości Brisbane stale prowadzone są prace nad ulepszaniem osprzętów, dzięki czemu użytkownicy na całym świecie cieszą się najwyższą jakością.
Równie dobrej jakości osprzęt hydrauliczny oferuje Serafin pod marką Dynaset, ukierunkowaną na zwiększenie produktywności, efektowności i wszechstronności wszelkiego rodzaju maszyn. W katalogu znajdziemy generatory prądu, pompy wysokiego ciśnienia oraz kompresory. Dzięki nim maszyny mogą zyskać takie funkcje jak podnoszenie metali przy pomocy hydraulicznego magnesu, mycie przy pomocy myjki wysokociśnieniowej, pompy szlamowe czy generowanie prądu w miejscu pracy.
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się także urządzenia marki Hunklinger służące do szybkiego i precyzyjnego układania bruku. Pozwalają one na podniesienie i ułożenie kostki o grubości od 6 do 14 centymetrów, a cechą wyróżniającą na rynku jest specjalnie opracowany system hydrauliczny pozwalający na zaciskanie szczęk bocznych i głównych w jedym, ciągłym cyklu pracy. Chwytaki do kostki brukowej Hunklinger można użytkować praktycznie ze wszystkimi maszynami, poczynając od klasy "mini". Ta sama marka odpowiada również za chwytaki do krawężników, w zestawieniu z ładowarkami Avant można więc skompletować pełen zestaw do układania brukowanych ścieżek.
W razie, gdyby konieczne były prace przeprowadzane na wysokości, Serafin oferuje także podnośniki koszowe marki Leguan. Fiński producent jest częścią grupy Avant i specjalizuje się w technologii platform dostępowych. Produkcja odbywa się w fińskim mieście Ylöjärvi, skąd pochodzą również ładowarki Avant. W ofercie znajdziemy urządzenia wielu rozmiarów, poczynając od małego podnośnika montowanego na miniładowarce przy pomocy szybkozłącza – maksymalna wysokość pracy 5 metrów – a kończąc na dużych modelach, takich jak 135 NEO, 165 czy 190 o maksymalnych wysokościach pracy odpowiednio 13,4 metra, 16,4 metra i 19 metrów.
Jak widać, firma Serafin ma bardzo wiele do zaoferowania - ale to nie wszystko! Klienci z pewnością docenią profesjonalne doradztwo i obsługę sprzedażową, a także mobilny serwis oraz duży magazyn, z którego części szybko docierają wszędzie tam, gdzie są potrzebne. Specjaliści Serafina mogą też po dostarczeniu sprzętu uruchomić go u klienta oraz przeszkolić w zakresie obsługi. W ten sposób użytkownicy mogą być pewni, że będą pracować bezawaryjnie, a w razie czego czas przestoju będzie możliwie najkrótszy. Warto odwiedzić stronę firmy Serafin i zapoznać się ze szczegółami oferty lub skontaktować się z wybranym działem telefonicznie.
Materiał promocyjny.
Firma Kubota wprowadziła na rynek ładowarki kołowe nowej generacji: R070 i R090. Maszyny doskonale sprawdzają się w budownictwie, rolnictwie i pielęgnacji terenów zielonych.
Przeprojektowane wewnątrz i na zewnątrz, nowe modele Kuboty są zbudowane tak, aby wykonywać pracę szybko, łatwo i wydajnie, jednocześnie nie oszczędzając na mocy. Zarówno ładowarki kołowe R070, jak i R090 mają całkowicie zamkniętą przeszkloną kabinę zapewniającą lepszą widoczność, a także bardziej ergonomiczny układ sterowania. Nowe funkcje obejmują:
• Kabina o wysokiej widoczności: powiększona szklana powierzchnia
• Prawe okno w pełni otwierane: klimatyzacja (opcjonalnie)
• Nowa konstrukcja wysięgnika ładowarki: regulowana podpórka pod nadgarstek
• Wyświetlacz cyfrowy: duża przestrzeń na stopy
• Fotel z pełną amortyzacją: odchylana kierownica
Duży zasięg i doskonała siła podnoszenia zapewniają doskonałą wydajność w szerokim zakresie zadań ładowacza. Obie maszyny mają duży udźwig (R070: 1880 kgf, R090: 2160 kgf), co umożliwia operatorom płynne manewrowanie z materiałami. Wszystkie główne funkcje ładowarki są dostępne na prawej dźwigni, którą można łatwo obsługiwać jedną ręką, zarówno w modelach R070, jak i R090. 2-stopniowy przełącznik umożliwia operatorowi szybką zmianę prędkości w celu uzyskania optymalnej wydajności. Silnik Kubota V2607 z wtryskiem bezpośrednim jest teraz w pełni zgodny z normą Stage-V i zapewnia oszczędność paliwa. Ponadto nowy i ulepszony filtr DPF ogranicza konserwację, wydłużając okresy międzyobsługowe.
Znormalizowane diodowe światła robocze zapewniają niezbędną widoczność nawet w trudnych warunkach. Jaskrawy kolor pasa i sygnał ostrzegawczy nie pozwolą zapomnieć o zapięciu się w fotelu przed rozpoczęciem pracy. Wartością dodaną ładowarek są, rzadko występujące w tej klasie maszyn, bezobsługowe hamulce w kąpieli olejowej. Ładowarki Kubota zostały zbudowane z myślą o bezpiecznej i prostej obsłudze, nawet przez operatorów bez doświadczenia. Na potrzeby rynku europejskiego, maszyny te produkowane są w Niemczech.
Nowe modele dostępne są w dystrybucji firmy Polsad z siedzibą główną w Kutnie.
Czasami rozmiar ma decydujące znaczenie - im mniejszy, tym sprzęt będzie bardziej zwinny, uniwersalny i łatwy w transporcie. Mowa oczywiście o najmniejszych ładowarkach, w klasie ultra - mini, czy też CUL.
Choć nie widuje się ich zbyt często (może dlatego, że bardzo łatwo je schować), wybór na rynku jest dość spory. Poczynając od miniaturowego, zasilanego silnikiem diesla modelu Bobcat MT85 o masie 390 kilogramów, przy pomocy którego z łatwością wykonamy prace wymagające niespotykanej zwinności. Maszyna doskonale nada się do pielęgnacji zieleni w parkach czy miastach. Ale to jedynie początek długiej listy bardzo małych ładowarek.
Kubota również ma do zaoferowania swoje "małe co nieco": SCL 1000, którego nazwa bierze się od masy 1000 funtów (czyli około 454 kilogramy). Ta gąsienicowa ładowarka ma szerokość niespełna 92 centymetrów i dysponuje mocą 24,8 konia mechanicznego generowaną przez motor diesla - bez filtra cząstek stałych, z turbodoładowaniem. Ramiona ładowarki sięgają wysokości 215 centymetrów, co pozwala na sprawny załadunek większości małych wywrotek.
Najmniejsze ładowarki to nie tylko modele gąsienicowe. Bez trudu znajdziemy również modele poruszające się na kołach i zasilane prądem, takie jak Sherpa 100 ECO. Z przodu maszyny umieszczono elektryczyny silnik, do którego energię dostarcza potężna bateria wystarczająca na 8 godzin pracy. Podobnie prezentuje się Toro e-Dingo, wyposażona w kilka trybów pracy i systemy automatycznego przechodzenia w tryb jałowy oraz wyłączenia, kiedy czas bezruchu się przedłuża.
Wracając do maszyn spalinowych: warto zwrócić uwagę na modele marek Ditch Witch (SK3000 o mocy aż 51 koni mechanicznych i wysokości podnoszenia 3 metry) czy Vermeer CTX160. Wprawdzie - jak już wspominaliśmy - maszyny zaliczane do klasy CUL (compact utility loader, ang. kompaktowa ładowarka użytkowa) nie są częstym widokiem na polskich budowach, w parkach czy na placach magazynowych, ale zgodnie z informacjami pozyskanymi przez oddział firmy Randall-Reilly liczba sfinansowanych maszyn w 2019 roku wzrosła ponad dwukrotnie w stosunku do 2015 roku. Może za parę lat zobaczymy ich więcej również u nas?
Podczas transportowania łyżki żwiru w dół wzniesienia, niewielka ładowarka kołowa straciła równowagę i przechyliła się naprzód. Operator, by uniknąć wypadnięcia z kabiny, wysunął nogę. Silnik ładowarki zgasł, a kończyna mężczyzny została uwięziona pomiędzy nadwoziem a ramieniem ładowarki.
Operatorowi udało się ponownie uruchomić ładowarkę i uwolnić się z potrzasku. Do szpitala przetransportował go śmigłowiec. Na miejscu stwierdzono złożone złamanie kości powyżej kostki. Podczas późniejszego dochodzenia w sprawie wypadku operator przyznał, że łyżka mogła być lekko przeciążona.
Bardzo istotnym elementem pracy jest planowanie. Skąd będzie pobierany materiał i dokąd go transportujemy? Jaką drogą? Czy podczas przejazdów trzeba uważać na jakieś przeszkody?
Jeśli w drodze do celu natrafiamy na pochyłości lub niestabilny grunt, należy dostosować prędkość. Bezpieczeństwo w maszynie to całkowita kontrola w każdym momencie pracy. Transportując materiały ładowarką, pamiętajmy by zawsze ustawiać ciężar załadowanej łyżki tak, by maszyna nie miała możliwości się przewrócić. Pamiętajmy też, że środek ciężkości ładowarki zmienia się kiedy unosimy i opuszczamy ramię. Nie należy wykonywać gwałtownych manewrów z podniesioną łyżką!
Szczególną uwagę powinno się zachować również podczas zmiany osprzętu roboczego. Każde narzędzie może mieć inną masę i środek ciężkości, więc charakterystyka operowania ładowarką również się zmieni. Zawsze trzeba dokładnie zapoznać się z instrukcją producenta, nim przystąpimy do pracy nowym narzędziem.
Ładowarka kołowa Komatsu WA500-8 jest maszyną, która oferuje wyjątkową kombinację stabilności, siły odspajania i siły uciągu. Jeśli szukasz ładowarki kołowej do wszelkich prac przy przesuwaniu, transporcie lub załadunku to model WA500-8 od Komatsu jest idealnym rozwiązaniem.
Wszechstronność ładowarki kołowej WA55-8 w zakresie obsługi odpadów lub kopalni można zwiększyć za pomocą dostępnego osprzętu. Maszyna jest ekologiczna i efektywna paliwowo. Gwarantuje do 7% niższego zużycie paliwa, zapewnia najwyższą wysokość i zasięg przesypu, oferuje system automatycznego kopania. Wydłużone okresy między obsługą serwisową zredukowały koszty przestoju i konserwacji do minimum.
Dla Komtasu bardzo ważny jest komfort pracy operatora, dlatego standardowe funkcje ładowarki kołowej obejmują między innymi: większą kabinę ze zwiększoną przestrzenią na nogi, widoczność 360 stopni, podgrzewany fotel kierowcy z zawieszeniem pneumatycznym.
Dane techniczne WA500-8:
Moc silnika: 266/357 kW/HP
Pojemność łyżki: 4,5-6,3 m³
Obciążenie destabilizujące: 27,3 t.
Masa eksploatacyjna: 35 t.
(fot. Komatsu)
Cat wprowadza kilka ulepszeń konstrukcyjnych dla linii swoich małych ładowarek kołowych. Modele 926M, 930M i 938M będą wydajniejsze, a operator zyska lepszą widoczność osprzętu z kabiny. Maszyny napędza silnik Cat C7.1, który spełnia normy emisji spalin Stage V UE.
Cat dzięki zastosowaniu integracji funkcji dużych ładowarek kołowych z małymi ich modelami wprowadzi na rynek maszyny o lepszej wydajności operacyjnej, a jednocześnie nie wymagających dużych konserwacji, a w efekcie końcowym Cat przedłuży ich żywotność.
Cat duży nacisk postawiła na poprawienie widoczności operatora podczas pracy. Zastosowane rozwiązania mają poprawić widoczność osprzętu nawet o 85 procent. Dodatkowo w modelach tych firma poprawiła oświetlenie, wyposażając modele w zintegrowane wskaźniki LED. Nowe, wydajne przednie światła LED zwiększają zasięg w trybach świateł mijania oraz drogowych. Nowy pakiet oświetlenia dodatkowego obejmuje światło wewnątrz przedziału zbiornika paliwa DEF, aby poprawić widoczność w warunkach słabego oświetlenia.
Siedzenia w kabinie są wyposażone w pomarańczowe pasy bezpieczeństwa o wysokiej widoczności, które pozwalają członkom załogi od razu zobaczyć, czy operator zapiął pas bezpieczeństwa. Fotel operatora jest w pełni regulowany, dodatkowy komfort zapewnia zagłówek oraz podłokietniki. Podgrzewany fotel dodatkowo ułatwia trudną pracę operatora w niższych temperaturach.
Cat Production Management (CPM) normalizuje ilość załadowanego materiału na łyżkę, aby zmniejszyć liczbę cykli i zmaksymalizować zysk. Operator otrzymuje informacje o stanie załadowania, co także wypływa na jego komfort pracy i wydajność.
(fot. Cat)
Prace przeładunkowe ułatwiają średniej wielkości ładowarki kołowe marki Caterpillar. Bogatą ofertę tych maszyn znajdziemy w Bergerat Monnoyeur.
Konstrukcja koparek została dopasowana do potrzeb klienta. Przestronna kabina, elementy sterujące niewymagające używania siły to cechy wyróżniające te maszyny. Dzięki temu operator nie musi używać siły i zyskuje wygodne i wydajne środowisko pracy.
Średniej wielkości ładowarki kołowe CAT są uniwersalne. Sprawdzają się na placu budowy, zarówno w transporcie i przeładunku materiałów oraz załadunku na pojazdy, jak również podczas prac budowlanych i układania.
Modele w ofercie Bergerat Monnoyeur to m.in.: 950 GC, 950M, 962M, 966M, 966M XE, 972 M, 972 M XE, 980M czy 982M.
(fot. Bergerat Monnoyeur)