Z okazji 100 lat istnienia marki Caterpillar, na rynku pojawiły się specjalne, jubileuszowe wersje modeli ładowarek, koparko-ładowarek, koparek i równiarek Cat® Limited Edition.

 

Maszyny można kupić u wybranych dealerów na całym świecie. Przykuwają uwagę charakterystycznym, szarym kolorem "Centennial Grey", nawiązującym do oryginalnej kolorystyki marki. Na karoseriach można też znaleźć specjalne oznaczenia z okazji okrągłej rocznicy. Nie zabrakło także specjalnej tabliczki wewnętrznej. 

 

Modele są dostępne w Ameryce Północnej i Południowej, Europie, Afryce, na Bliskim Wschodzie i w Azji.

 

– Od 1925 roku klienci korzystają z naszych produktów i usług, aby poprawić jakość życia ludzi na całym świecie. Maszyny z edycji limitowanej pozwolą im świętować dziedzictwo firmy Caterpillar, jednocześnie koncentrując się na nadchodzącej pracy. Niewiele firm ma tyle szczęścia, aby dotrzeć do tego punktu, a my wiemy, jak tu zrobiliśmy. Dzieje się tak dzięki naszej historii innowacji i wyjątkowej współpracy, jaką mieliśmy z naszymi dealerami i klientami w ciągu ostatnich dziesięciu dekad. – mówil Tony Fassino, prezes Caterpillar Group.

Źródło: Inf. prasowa Caterpillar

Nabywanie uprawnień do wykonywania zawodu regulowanego powinno być regulowane ustawowo - argumentują twórcy projektu ustawy z resortu Rozwoju i Technologii. Projekt jest obecnie na etapie konsultacji i opiniowania.

Projekt ustawy o zasadach nabywania uprawnień do obsługi maszyn stosowanych do prac ziemnych, budowlanych, drogowych i innych oraz montażu i demontażu rusztowań trafił na stronę Rządowego Centrum Legislacji 4 lutego 2025 roku.

 

Jak czytamy w ocenie skutków regulacji, prace nad ustawą są prowadzone w związku z koniecznością uregulowania kwestii dotyczących nabywania uprawnień do obsługi maszyn. Obecnie w tym zakresie obowiązuje rozporządzenie ministra gospodarki z dnia 20 września 2001 roku w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas eksploatacji maszyn i innych urządzeń technicznych do robót ziemnych, budowlanych i drogowych. Twórcy projektu argumentują, że w rozporządzeniu tym powinna być mowa o BHP, ale zasady nabywania uprawnień powinny być określone w osobnej regulacji.

 

Co więcej, w obecnej formie przepisy zawarte w § 23–26 rozporządzenia mówią, że maszyny robocze i urządzenia techniczne mogą być obsługiwane wyłącznie przez osoby, które ukończyły szkolenie i uzyskały pozytywny wynik sprawdzianu przeprowadzanego przez komisję powołaną przez Sieć Badawczą Łukasiewicz – Warszawski Instytut Technologiczny w Warszawie. Szkolenie musi obejmować część teoretyczną i praktyczną. Takie szkolenie może prowadzić podmiot, który posiada warunki lokalowe do prowadzenia wykładów, park maszynowy wraz z placem manewrowym, kadrę wykładowców oraz warunki socjalne i wyposażenie dydaktyczne.

 

Osoba, która zdała egzaminy po szkoleniu, otrzymuje świadectwo i wpis do książeczki operatora.

 

Jak widać, te przepisy nie określają zakresu programowego szkoleń, sposobu, trybu i zakresu przeprowadzania egzaminu weryfikującego wiedzę osoby zainteresowanej nabyciem uprawnień, wzoru wniosku o przystąpienie do egzaminu, składu komisji egzaminacyjnej i wymagań wobec osób wchodzących w skład tych komisji, wysokości opłat związanych z nabyciem uprawnień, zasad prowadzenia wykazu osób uprawnionych czy możliwości wydania duplikatu lub wymiany książki operatora oraz opłat z tym związanych.

 

Sieć Badawcza Łukasiewicz – Warszawski Instytut Technologiczny określiła niezbędne przepisy w swoim Regulaminie wewnętrznym oraz w Wykazie opłat, a także wymagania względem ośrodków szkoleń, ale - jak wskazują twórcy projektu - wszystko to powinno wynikać z przepisów prawa, a nie wewnętrznych regulaminów Instytutu.

 

Wymagania dotyczące innych zawodów regulowanych wynikają z zapisów ustaw. Zawód operatora natomiast nigdy nie był ujęty w ustawie, a jedynie wspomniany w przepisach dotyczących BHP. Twórcy projektu ustawy chcą wyeliminować ten problem, ustanawiając spójny i systematyczny sposób nabywania uprawnień, który nie będzie wzbudzał wątpliwości interpretacyjnych. Pamiętajmy, że mowa o zawodzie, w którym błędy mogą prowadzić do tragicznych konsekwencji zarówno dla człowieka, jak środowiska.

 

Projekt ustawy przewiduje uregulowanie wykazu maszyn stosowanych do prac ziemnych, budowlanych, drogowych i innych.

 

Wśród maszyn wymienionych w załączniku znajdziemy koparki jednonaczyniowe (w dróch kategoriach: do 25 ton i większe), koparki wielonaczyniowe, koparkoładowarki, spycharki, równiarki, zgarniarki, a także ładowarki do 20 ton masy eksploatacyjnej i większe.

 

Poza tym są też wiertnice, palownice i kafary, pogłębiarki, recyklery, remontery, walce i wiele innych urządzeń. Pełny wykaz maszyn i rusztowań objęty dokumentem można zobaczyć tutaj.

 

W projekcie ujęto też sposób prowadzenia szkoleń i zasady egzaminów, a także potwierdzania uprawnień do obsługi maszyn ujętych w Wykazie. Są też przepisy dotyczące podmiotu wykonującego zadania związane z nabywaniem uprawnień i sposobu nadzoru nad tym podmiotem.

 

Co bardzo istotne, wychodząc na przeciw problemom kadrowym w branży budowlanej, twórcy projektu przewidzieli ułatwienia dla osó posiadających potwierdzone kwalifikacje zawodowe w zawodach, w których programy kształcenia zawierają zagadnienia z zakresu budowy i obsługi maszyn, w szkołach prowadzących kształcenie zawodowe, jak również na kwalifikacyjnych
kursach, oraz dla tych, którzy uzyskali uprawnienia poza granicami Polski.

 

Wysokość opłaty ma być zbliżona do obowiązującej obecnie.

 

Projek ustawy jest obecnie na etapie konsultacji i opiniowania. Jak wynika z OSR, o zdanie poproszono 37 podmiotów, w tym Urząd Dozoru Technicznego, Polską Izbę Inżynierów Budownictwa, Polski Związek Pracodawców Budownictwa i Krajową Izbę Gospodarczą.

 

Transformacja energetyczna zagrożona brakiem spójnej strategii i inwestycji - to główny wniosek z konferencji EEC Trends, która miała miejsce 3 lutego w Warszawie.

 

- Infrastruktura sieciowa pozostaje jednym z największych wyzwań dla sektora energetycznego. Bez jej modernizacji i rozbudowy Polska nie będzie w stanie w pełni wykorzystać potencjału odnawialnych źródeł energii, co negatywnie wpłynie na stabilność dostaw i konkurencyjność gospodarki – mówiła Olga Sypuła, Country Manager European Energy Polska.

 

W ocenie ekspertki obecnie duża część produkowanej energii jest marnowana.

 

- Jako producenci musimy sprzedawać energię, którą wytwarzamy, a nie dopuszczać do tego, że pójdzie ona w powietrze w chwili, kiedy źródła odnawialne zostaną odłączone, bo nie ma jak dostarczyć tej energii do odbiorców - tłumaczyła.

 

Prelegenci konferencji poruszali też temat przeszkody w inwestycjach w postaci przedłużających się procedur. Przyczyną takiego stanu jest niestabilność regulacyjna i brak spójnej polityki energetycznej. Jak wspominała Sypuła, obecnie czas realizacji jednej elektrowni wiatrowej to około 7 lat!

 

Jeśli nie zostaną podjęte działania na rzecz rozbudowy infrastruktury przesyłowej i magazynowania energii, rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce może mocno wyhamować.

 

Źródło: biuro.mediacontact.pl
Fot.: Matthew Henry

 

Długofalowe planowanie i nowe mechanizmy finansowania remedium na wahania unijnych budżetów? Są deklaracje Ministerstwa Infrastruktury - pytanie, czy się spełnią.

 

Po okresie zahamowania w sektorze budowlanym rynek czeka kumulacja prac w sektorze infrastrukturalnym. Specjaliści przewidują, że największe natężenie robót będzie miało miejse w latach 2027 - 2029.

 

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak mówił podczas prezentacji raportu Deloitte "Polskie spółki budowlane", że w ciągu 2024 roku usłyszał dużo postulatów dotyczących inwestycji i ich planowania pod kątem stabilizacji rynku. Wiele mówiło się też o uniezależnieniu procesów inwestycyjnych i budowlanych od procesów politycznych, co miałoby wygładzić sinusoidę trendów w budowlance.

 

– Mnie także zależy na długofalowej perspektywie – powiedział Klimczak i zapewnił, że praca nad mechanizmami finansowania trwa. Mowa tu o zmianach w Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg odpowiedzialnym za inwestycje samorządów, a także funduszu odpowiedzialnym za duże inwestycje kolejowe – na wzór Krajowego Funduszu Drogowego, który powoduje, że GDDKiA nie jest tak uzależniona od funduszy unijnych jak PKP PLK.

 

– Ze strony Ministerstwa Infrastruktury padło bardzo dużo dobrych deklaracji, trzymamy za słowo – mówił Damian Kaźmierczak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa – Sytuacja branży budowlanej jest zła, ale są podstawy do optymizmu. Zaliczamy trzeci dołek od przystąpienia do UE, poprzednie przypadły na lata 2013 i 2016 – i ten obecny przypomina sytuację z 2016 r: zastój z powodu braku napływu funduszy unijnych. Tym razem z powodów politycznych, gdyby pieniądze z KPO napłynęły w latach 2023–2024, firmy budowlane miałyby pracę, dopiero pod koniec 2024 r. rozwiązał się worek z przetargami PKP PLK i GDDKiA. Wojsko, energetyka, samorządy – tu perspektywy rysują się również dobrze. Gorzej z inwestycjami prywatnymi, które wyhamowały z powodu wysokich stóp. Cięcia w strefie euro są, ale relatywnie nieduże, a w Polsce trwa dyskusja.

 

W spotkaniu brali też udział przedstwiciele spółek: Dyrektor Banaszkiewicz z PKP PLK i wiceminister Bukowiec w imieniu GDDKiA. Mówili, że już pracują nad planami inwestycyjnymi w ramach kolejnej perspektywy unijnej, która zacznie się w 2028 roku, by uniknąć "tradycyjnego" dołka.

 

PKP PLK i GDDKiA szykują współpracę z Ministerstwem Obrony przy strategicznych inwestycjach drogowych o znaczeniu obronnym i modernizacji dróg krajowych o znaczeniu strategicznym. MON miałoby sfinansować część projektów. Ale to nie wszystko: Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej przewiduje możliwość budowy wzmocnionych budynków, a nawet budynków ze schronami, i tu również część pieniędzy mogłaby pochodzić z Ministerstwa Obrony i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

 

Jak mówił Bukowiec, bardzo istotnym elementem jest też odbudowa Ukrainy, gdzie Polska ma szanse stać się "hubem" jako najbliższy sąsiad z rozbudowanym potencjałem logistycznym i transportowym.

 

Poruszano też istotny temat polskiego rynku przetargów publicznych i wyroku TSUE o którym pisaliśmy jesienią ubiegłego roku. Chodzi o wykluczenie udziału firm spoza UE w procedurach przetargowych. Jak się okazuje, Polska jest jedynym krajem, który nie filtruje firm w przetargach, kraje ościenne wymagają certyfikacji nawet od krajów z UE.

 

– Powoli jest to realizowane, PKP PLK i urzędy morskie stosują możliwość, jaka wnika z wyroku TSUE. GDDKiA analizuje taką opcję. Będziemy na bieżąco reagować na to, co rynek będzie przynosił – skomentował wiceminister Bukowiec.

 

– Chodzi o zdrowy rozsądek, a nie zamykanie rynku, ale wszyscy muszą grać na takich samych zasadach – powiedział Kaźmierczak, odnosząc się do firm z Azji, które nie muszą spełniać unijnych norm, a czasem korzystają ze wsparcia swoich państw. – Chodzi o rzetelną ocenę potencjału a nie akceptowanie oświadczeń. Bo w razie kłopotów zapłacą podatnicy.

 

Fot.: Danist Soh (unsplash)

Marka JCB świętuje produkcję milionowej koparko ładowarki.

Brytyjski producent opracował koncepcję maszyny w 1953 roku jako kompaktowe urządzenie do odbudowy po wojnie, które może wykonywać szeroki zakres prac. Jak doskonale wiadomo, koparko ładowarki przyjęły się doskonale i do dziś są używane do wielu prac na całym świecie.

 

Po produkcji pierwszych egzemplarzy w 1953 roku maszynę ulepszono i nazwano Hydra-Digga w 1956. Cztery lata później na rynku pojawiła się mocniejsza wersja JCB 4.

 

Następny w kolejności był nieco mniejszy model JCB 3 przeznaczony głównie do drobniejszych prac przy budowie domów. To właśnie ta maszyna zapoczątkowała światowy sukces marki.

 

W ciągu kolejnych siedemdziesięciu lat marka JCB rozwijała koncepcję, dodając do modeli koparko ładowarek dłuższe ramiona, możliwość przesuwu bocznego, przednią łyżkę "sześć w jednym", a nawet... czajniki dla operatorów!

 

Obecnie, jak mówił dyrektor działu badań Chris Sleight, rynek koparko ładowarek na świecie to około 100 000 maszyn rocznie, z czego Indie stanowią około 50 proc. całości.

 

Milionowy egzemplarz koparko ładowarki był modelem 4CX. Wyjątkową maszynę udekorował londyński artysta ilustrator Dave Smith (na zdjęciu po prawej, z Lordem Bamfordem).

Już 30 i 31 maja 2025 w Lubieniu Kujawskim odbędą się Centralne Targi Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW - 16 edycja największych targów maszyn roboczych w kraju!

 

Na odwiedzających czeka ponad 300 maszyn – od koparek i ładowarek po równiarki i spycharki – gotowych do przetestowania na specjalnie przygotowanych placach. To doskonała okazja, aby sprawdzić sprzęt w akcji, porównać jego możliwości i podejmować świadome decyzje zakupowe.

 

Organizowane od 2016 roku przez wydawnictwo Lasmedia, eRobocze SHOW jest miejscem, gdzie przedsiębiorcy, operatorzy i dystrybutorzy mogą wymieniać doświadczenia, nawiązywać kontakty oraz odkrywać najnowsze rozwiązania dla branży budowlanej i pokrewnych sektorów.

 

Wydarzenie oferuje również atrakcje dla całych rodzin. Zawody dla operatorów, konkursy dla uczestników oraz strefa dla dzieci sprawiają, że eRobocze SHOW to nie tylko przestrzeń dla profesjonalistów, ale także okazja do rodzinnego spędzenia czasu.

 

W planie:

- Dynamiczne pokazy maszyn

- Pokazy specjalne eRobocze ARENA

- Maszyny wielu różnych marek udostępnione do testowania

- Konkursy dla operatorów

- Wystawa ponad 300 maszyn roboczych i sprzętu

- Prelekcje, rozmowy, spotkania branżowe

- Strefa dla dzieci dostępna przez cały czas trwania imprezy

 

Więcej informacji o wydarzeniu znajdziecie na dedykowanej stronie. Portal erobocze.pl będzie też na bieżąco informował o wszlekich atrakcjach, które czekają na Was już 30 i 31 maja w Lubieniu Kujawskim na eRobocze SHOW!

Największe polskie firmy budowlane odczuwają spowolnienie rynku jednak zachowują spory optymizm, prognozując jego ożywienie. Firma doradcza Deloitte zaprezentowała raport „Polskie spółki budowlane 2024”, który zawiera ranking 15 spółek budowlanych z największym przychodem w 2023 roku. Prezentacja dokumentu była także okazją do dyskusji na temat problemów, trendów i perspektyw rozwoju branży budowlanej. W rozmowach wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, eksperci i przedstawiciele firm budowlanych.

 

W 2023 roku przychody największych piętnastu graczy osiągnęły poziom prawie 46,2 mld zł, co stanowiło wzrost o 3,6 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Liderem rankingu, podobnie jak w poprzednich latach, została Grupa Budimex, której przychody wynosiły 9,8 mld zł, co oznacza wzrost o 13,7 proc. w porównaniu do 2022 roku. Na drugim miejscu znalazła się Grupa Strabag z przychodami na poziomie 5,8 mld zł (wzrost o około 13,5 proc. w stosunku do 2022 roku). Miejsce trzecie zajęła Grupa PORR, realizując przychody na poziomie 4,5 mld zł (wzrost o 15 proc. w porównaniu do 2022 roku).

 

Dla 15 największych spółek budowlanych średnia marża operacyjna spadła o 8,6 mln zł (-4,2 proc. w ujęciu rocznym). Najwyższym wynikiem ze sprzedaży mogła pochwalić się Grupa Budimex (ponad 1,1 mld zł) oraz Grupa Mirbud (336 mln zł). Największy wzrost nominalny w 2023 roku zanotowała Grupa Trakcja PRKiI, która poprawiła swój wynik o 293 mln zł, co daje ponad 205 proc. wzrost i plasuje Grupę na pierwszym miejscu także pod kątem procentowanego wzrostu wyniku ze sprzedaży.

 

Wartość rynku budowalnego w 2023 roku wyniosła 338,8 mld zł, co stanowi wzrost na poziomie 16,1 proc. w cenach bieżących w stosunku do 2022 roku. W 2023 roku kluczowym czynnikiem wzrostu produkcji budowlanej był sektor specjalistycznych robót budowalnych (wzrost rok do roku o 24,3 proc.).

 

sala

– Mimo wielu utrzymujących się wyzwań mających wpływ na sytuację branży budowlanej, większości firm z rankingu udało się wypracować w 2023 roku dodatni wynik finansowy. – podkreślił Łukasz Michorowski, partner, Audyt & Assurance lider sektora budownictwa, Deloitte. Jak dodał z przeprowadzonego przez Deloitte badania wynika, że ponad 60 proc. badanych uważa, że rynek w 2024 roku zmaga się z istotnym spowolnieniem i z niedostateczną podażą projektów. Dlatego w kontekście najbliższych lat jeszcze większego znaczenia nabierają szeroko rozumiane inwestycje w infrastrukturę publiczną, które pozwolą zapewnić branży pewną stabilizację.

 

Stanisław Bukowiec, wiceminister infrastruktury, zapewnił uczestników debaty, że ministerstwo ruszyło z zamówieniami. Wyróżnił m.in. plan inwestycyjny Zachodniej Obwodnicy Szczecina i Beskidzkiej Drogi Integracyjnej, czyli trasy, która ma połączyć Bielsko-Białą z Głogoczowem. Resort współpracuje także z Ministerstwem Obrony Narodowej, w ramach tej kooperacji mają być budowane i modernizowane drogi strategiczne dla obronności kraju. Planowane są także inwestycje w schrony i zabezpieczenia w obiektach infrastruktury publicznej.

 

Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na kwestię ochrony polskiego rynku. Jak mówił Damian Kazimierczak z Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, krajowe firmy są w stanie same wykonać inwestycje niemal w każdym segmencie rynku budowlanego, poza wąskimi specjalizacjami, na przykład wyspecjalizowanym przemysłem.

 

– W takim przypadku, jeżeli już zdecydowalibyśmy się wpuszczać firmy spoza Unii Europejskiej, to powinniśmy je bardzo dokładnie weryfikować, musimy na to bardzo zwracać uwagę i przede wszystkim wspierać polski biznes, chodzi po prostu o zachowanie zdrowego rozsądku.

 

Adam Skwarski, dyrektor Inwestycji i Rozwoju Budimex, mówił, że rynek europejski cechuje zbytnia dostępność dla firm spoza Unii.

 

– W Polsce jest całkiem mocna konkurencja, liczba ofert, które jest składana w publicznych przetargach, w tych dużych zamówieniach, przekracza 10 firm. I myślę, że nie chronimy chyba odpowiednio swojego europejskiego rynku. To jest coś, co nam przeszkadza na rynku – podkreślił. 2024 był dla Budimexu – lidera rankingu Deloitte - rokiem niższych obrotów w stosunku do 2023, jednak firma ma już sporo nowych kontraktów, co pozwala na pozytywną ocenę perspektyw rozwoju biznesu.

 

Optymizm w branży potwierdza również badanie przeprowadzone przez Deloitte, w którym 53 proc. ankietowanych uważa, że koniunktura w sektorze budowlanym powinna się poprawić w okresie 6-24 miesięcy.

Nie jest tajemnicą, że wszystko drożeje i rok 2025 nie różni się pod tym względem od poprzednich. O tym jak wzrosły koszta realizacji inwestycji budowlanych wskutek zmian w przepisach można przeczytać w raporcie CCM CONSTRUCTION & CLAIMS MANAGEMENT - firmy oferującej usługi doradcze dla branży budowlanej.

 

Po pierwsze, minimalne wynagrodzenie wzrosło z 4300 złotych do 4666 złotych brutto, czyli o 8,51 proc.. Nieznacznie bardziej wzrosła minimalna stawka godzinowa: z 28,10 do 30,50 złotych brutto za godzinę, czyli o 8,54 proc..

 

Wysokość stawki opłaty paliwowej zmieniła się z 195,74 na 202,20 złotych za 1000 litrów benzyn silnikowych i ich mieszanek z biokomponentami. To zmiana o 3,30 proc.. W przypadku olejów napędowych i ich mieszanek z biokomponentami stawka ta wzrosła z 422,13 do 436,07 złotych, czyli również o 3,30 proc.. Stawka opłaty paliwowej za gaz LPG, CNG czy inny wzrosła z 238,98 do 246,87 złotych za tonę, czyli ponownie o 3,30 proc..

 

Opłaty eksploatacyjne za kopaliny: piasek i żwir wzrosły z 0,81 do 0,87 złotych za tonę - o 7,41 proc.. Za umieszczenie odpadów na składowisku też zapłacimy więcej. Za drewno zanieczyszczone niebezpiecznymi substancjami 243,05 złotych za tonę, czyli o 11,40 proc. więcej niż w 2024 roku. Odpady z remontów dróg to stawka 28,84 złotych za tonę (11,39 proc. więcej niż rok wcześniej).

 

Wszystkie wymienione wyżej czynniki powodują wzrost kosztów inwestycji budowlanych we wszystkich aspektach RMS, czyli Robocizny, Materiałów i Sprzętu. W sumie RMS stanowi średnio 70 proc. kosztów budowy.

 

"Zmiany w przepisach prawa, skutkujące wzrostem kosztów po stronie generalnych wykonawców robót budowlanych co do zasady powinny stanowić podstawę zmiany wysokości wynagrodzenia dla wyrównania ponoszonych z tego tytułu strat" - czytamy w raporcie CCM.

 

Źródło: CCM
Fot.: Sara Curfes

Wytwórcy odpadów budowlanych mają obowiązek segregacji i zagospodarowania - mówi dyrektywa unijna, która weszła w życie 1 stycznia 2025 roku. Ale czy nadal dopuszcza się frakcję zmieszaną?

 

Na razie nie jest jasne, czy w przypadku budów dopuszczona będzie frakcja odpadów zmieszanych, których nie da się posegregować. Następnym krokiem będą prawdopodobnie poziomy recyklingu odpadów budowlanych, jakie przedsiębiorcy będą musieli zapewnić.

 

Co bardzo istotne, nowe przepisy nie dotyczą osób fizycznych.

 

Zgodnie z przepisami, odpady należy segregować u źródła na frakcje wymienione w dyrektywie, ale wytwórca nie musi realizować tego zadania samodzielnie.

 

W dyrektywie wymieniono następujące frakcje: drewno, frakcje mineralne (beton, cegły, płytki, ceramika, kamienie), metale, szkło, tworzywa sztuczne i gips.

 

Izba Branży Komunalnej ocenia ustawę pozytywnie, ale podkreśla, że w Polsce bardzo wzmocnił się system kontroli, co powoduje, że przedsiębiorcy często karani są za bardzo drobne uchybienia, których nie sposób uniknąć przy dużej skali działalności. Fakt ten powoduje niepokój przedsiębiorców wobec wprowadzanych przepisów.

 

Najczęściej pojawia się pytanie o to, czy dopuszczalny jest zbiornik z odpadami mieszanymi, których nie da się posegregować.

 

- Częstym pytaniem przy odpadach budowlanych i rozbiórkowych jest, ile frakcji ma powstać i skoro mam jako ten wytwórca, inżynier na budowie zarządzić selekcję, to czy tam może być tak zwany czarny worek jak przy odpadach komunalnych, przecież segregujemy, a jednak mamy zmieszane te resztkowe odpady komunalne. Wydaje się, i do tej pory takie głosy płynęły z ministerstwa, że cały czas będzie jednak frakcja tych zmieszanych odpadów komunalnych, których nie dało się posegregować. Ustawa o tym mówi, ale w branży też pojawiają się pytania, czy oby na pewno, czy te odpady potem będą musiały trafić na instalację, czy też zgodnie z literalnym brzmieniem przepisu nie podlegają już segregacji, bo się tego nie da zrobić - mówił Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Izby Branży Komunalnej.

 

Unijna dyrektywa przewiduje, że kolejnym krokiem będzie skierowanie odpadów do recyklingu.

 

Źródło: Newseria Biznes

Fot.: Gene Gallin

 

Łyżki kruszące MB Crusher pozwalają kruszyć beton bezpośrednio na placu budowy. W ten sposób można wyeliminować koszty utylizacji, wykorzystując koparkę do uzyskiwania cennego źródła dochodu.

Przekształcenie odpadów w materiał jest proste. Firma MB Crusher przedstawia to na przykładzie "Budowy Miesiąca", gdzie stary budynek staje się przykładem innowacji dzięki kruszarce. To nie tylko oszczędności, ale także zrównoważony rozwój, dzięki wydajnej rozbiórce i ponownemu wykorzystaniu betonu do budowy nowego budynku.

Na "Budowie miesiąca" wyburzany jest stary budynek przeznaczony do rozbiórki i przebudowy, z ograniczonym dostępem, który utrudnia wjazd ciężkim pojazdom. Rozbiórka takiej konstrukcji stanowi prawdziwe wyzwanie logistyczne.

Dlatego klient skorzystał z koparki znajdującej się już na miejscu i łyżki kruszącej BF120.4, aby skruszyć beton ze starej konstrukcji bezpośrednio na budowie. Następnie ponownie wykorzystał powstały materiał jako fundamentu pod nową konstrukcję, odzyskał żelazne zbrojenie dzięki zastosowaniu separatora żelaza, a wreszcie zmniejszył koszty utylizacji i transportu.

 

W 2024 roku aktywność deweloperów w segmencie nieruchomości handlowych była największa od dekady - podaje "Puls Biznesu".

 

Deweloperzy w ubiegłym roku wprowadzili na krajowy rynek handlowy 530 tys. mkw powierzchni handlowej, co jest najlepszym wynikiem od 2015 roku, kiedy podaż wyniosła ok. 700 tys. mkw – wynika z danych międzynarodowej agencji doradczej Cushman & Wakefield (C&W).

 

Sam IV kwartał przyniósł zakończenie budowy dwunastu parków handlowych zlokalizowanych zarówno w dużych aglomeracjach, jak i miastach do 50 tys. mieszkańców.

 

"Puls Biznesu" informuje, że średnia odwiedzalność w centrach handlowych w przeliczeniu na jeden obiekt w 2024 roku wyniosła ok. 410 tys. klientów i była porównywalna ze średnią z 2023 roku. Wzrosły za to obroty najemców centrów handlowych, które średnio wyniosły ponad 1050 zł/mkw i były nominalnie o 4,5 proc. wyższe niż w 2023 roku.

Źródło: Puls Biznesu

Fot.: Dan Burton

 

 

Miniony rok 2024 przyniósł spowolnienie w branży budowlanej, ale specjaliści Spectis pocieszają: lata 2025 i 2026 mają być okresem odbudowy i rekordowo wysokich wyników. Wartość rynku budowlanego w Polsce ma sięgnąć 400 miliardów złotych.

 

Nie wszystkie informacje są jednak pozytywne: zwiększenie wartości nie idzie w parze z większym wolumenem. Ekonomiści tłumaczą, że jest to objawem spowolnionego rozwoju sektora budowlanego.

 

Wzrost wartości rynku budowlanego w latach 2016 - 2024 z 177 miliardów do 350 miliardów złotych wynikał głównie z rosnących cen materiałów i kosztu pracy. Dlatego mimo tak znacznego nominalnego wzrostu uważa się, że rynek ten w Polsce jest na etapie stabilizacji. Wyznacznikiem realnego stanu budowlanki może być na przykład zużycie materiałów budowlanych.

 

Na szczęście lata 2025 - 2026 mają przynieść poprawę: jak podaje Spectis, wzrost wartości rynku ma przekroczyć inflację. Do 2026 roku rybek budowlany ma osiągnąć poziom 400 miliardów złotych z ponad 10 proc. udziału w PKB.

 

Najważniejsze dla sektora są inwestycje realizowane za fundusze z UE (polityka spójności i KPO). Pomogą też dalsze budowy dróg, modernizacja kolei i inwestycje w energetykę. Planowane projekty, takie jak elektrownie jądrowe, morskie farmy wiatrowe czy Centralny Port Komunikacyjny, mogą znacząco zwiększyć popyt na usługi budowlane.

 

Spectis informuje też o największych czynnikach ryzyka: kosztach materiałów, procedurze nadmiernego deficytu dla Polski, wysokich stopach procentowych i niedoborze pracowników. Negatywny wpływ na sektor może też mieć niepewna sytuacja geopolityczna i ograniczenia demograficzne.

 

Źródło: spectis.pl
Fot.: Markus Spiske (unsplash)

 

Gminy wiejskie, wiejsko-miejskie i ich związki będą mogły ubiegać się o dofinansowanie inwestycji związanych z melioracją i retencją w ramach funduszy Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Nabór wniosków potrwa od 17 stycznia (dzisiaj) do 3 lutego 2025 roku.

 

W konkursie wniosków będzie można pozyskać środki na budowę, przebudowę, odbudowę czy rozbudowę urządzeń melioracji wodnej oraz niewielkich urządzeń wodnych.

 

Będzie też możliwe realizowanie przedsięwzięć na terenach wiejskich zurbanizowanych pod warunkiem, że poza funkcją gromadzenia wody będą pozytywnie wpływały na grunty rolne lub leśne.

 

Samorządy będą mogły zgłaszać wnioski w terminach podanych na stronie www.gov.pl.

 

Pozyskane środki prawdopodobnie spowodują, że wkrótce na rynku pojawią się przetargi na prace budowlane czy remontowe związane z melioracją i retencją.

Seria silników John Deere serii JD 14 i JD 18 została uzupełniona o nowy silnik JD 4 w klasie od 63kW (85KM) do 120 kW (161 KM) mocy – informuje generalny przedstawiciel silników John Deere w Polsce, firma TECHBUD.



JD 4 to całkowicie nowa konstrukcja, zaprojektowana z myślą o łatwości serwisowania, kompaktowych rozmiarach i dużej mocy. Silnik jest wyposażony w pojedynczą turbosprężarkę, elektroniczny system wtrysku Common Rail i zapewnia 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego przy 1400 -1500 obr./min. Silnik jest od 20 proc. do 30 proc. mniejszy niż silnik John Deere 4,5 l z pojedynczą turbosprężarką i o ponad 100 kilogramów lżejszy.



Nowy silnik w katalogu John Deere charakteryzuje się wydłużonymi interwałami serwisowymi wynoszącymi 750 godzin (możliwe jest również rozszerzenie do 1000 godzin), co zmniejsza koszty konserwacji. Wyposażono go w hydrauliczne regulatory luzu zaworowego, co znacznie zmniejsza koszty i ułatwia serwisowanie. JD 4 posiada dwa dodatkowe gniazda PTO, co znacznie ułatwia podłączenie różnych urządzeń takich jak pompy hydrauliczne, sprężarki powietrza i inne akcesoria.



JD4 jest zgodny z normami emisji UE Stage IIIA – Stage V i ma bardzo niski poziom emisji NOx. System zewnętrznej recyrkulacji spalin (EGR) będzie używany w silnikach Stage IIIA.

 

 

artykuł 02.2024 grafika druga

 

Silnik POWERTECH JD 14X/JD 14 P - 6136CI550/6136HI550

 

Silnik JD14 zapewnia większą moc na litr niż poprzednie konfiguracje silnika 13,5 l. Dzięki większej o 14 proc. mocy i zwiększonemu o 11 proc. maksymalnemu momentowi obrotowemu maszyny mogą pracować szybciej i działać wydajniej niż kiedykolwiek wcześniej. Silnik JD14 jest wyposażony w tylny układ napędowy, który zmniejsza hałas nawet o 3 decybele w porównaniu z silnikiem 13,5 l. To o połowę mniej, co znacznie poprawia komfort operatora.
 
Firma John Deere usprawniła typowe czynności konserwacyjne silnika JD14. Hydrauliczne regulatory luzu zmniejszają zużycie zaworów i zapewniają dłuższą żywotność silnika, eliminując konieczność konserwacji luzów zaworowych. Zaawansowany system sterowania analizuje dane z czujników, aby operatorzy mogli pracować bez przerw. Funkcje prognostyczne są wbudowane w silnik, aby pomóc użytkownikom zidentyfikować potencjalne problemy i zaplanować serwis przed przestojem.
 
Zastosowany układ zasilania Common Rail pozwala utrzymywać moc i moment obrotowy na stabilnym poziomie, a także dba o niskie zużycie paliwa.
 
Zakres mocy silnika JD 14 to 300 – 510 kW (402- 684 KM), a maksymalny moment obrotowy wynosi 2550 Nm przy 1500 obr./min.

 

Silnik POWERTECH JD18X - 6180CI510

 

Model JD18 rozszerza zakres mocy znamionowej do 522 – 677 kW (700 – 908 KM) i maksymalny moment obrotowy na poziomie 4250 Nm przy 1400 obr./min. Silnik jest wyposażony w tylny napęd PTO, zapewniający bezpośrednią moc, która jest przekazywana do dwóch gniazd napędów pomocniczych o łącznym maksymalnym momencie obrotowym 902 Nm.



Udoskonalone elementy sterujące John Deere oferują lepsze możliwości diagnostyczne, umożliwiając prognozowanie na przyszłość oraz możliwość zlokalizowania źródła ewentualnych problemów silnika.



JD18 jest ekstremalnie trwały, przewidziany na 20 000 godzin pracy bez potrzeby wykonywania generalnego remontu.



Silnik JD18 został zaprojektowany z myślą o łatwości serwisowania i naprawy, z hydrauliczną regulacją luzu (HLA), która oferuje bezobsługowy układ rozrządu, eliminując potrzebę ręcznej regulacji luzów zaworowych.



JD18 posiada nową technologię spalania, która pozwala John Deere zaoferować silnik w zakresie mocy 522 – 677 kW (700 – 908 KM) bez dodatkowego układu oczyszczania spalin oraz bez konieczności stosowania dodatkowych płynów układu oczyszczania spalin DEF (Adblue). Wysokociśnieniowy układ paliwowy Common Rail pozwala silnikowi na optymalne zużycie paliwa.

 

 

artykuł 02.2024 grafika trzecia

 

JD 14 i JD18 jest produkowany w fabryce John Deere Engine Works Waterloo, w USA.



JD14 i 1D18 spełniają normy emisji spalin Stage V i EPA Tier 4 Final.



Więcej szczegółowych informacji na temat nowych silników i związanych z nimi możliwości można uzyskać u przedstawicieli firmy TECHBUD, oferującej jednostki w wersjach standardowych oraz indywidualnie dobrane rozwiązania dostosowane do potrzeb klienta. TECHBUD specjalizuje się także w naprawach głównych i bieżących silników przemysłowych – zarówno benzynowych jak wysokoprężnych.

 

Prezentacja

 

Od 2025 roku segregacja odpadów budowlanych w Polsce stała się obowiązkowa. To nie tylko wyzwanie dla branży, ale także szansa na efektywniejsze zarządzanie zasobami. PlanRadar podkreśla, że cyfrowe narzędzia mogą wspierać firmy w sprostaniu tym wymogom i optymalizacji procesów.

 

Recykling w budownictwie: potencjał do wykorzystania

 

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2023 roku w Polsce wytworzono blisko 11 mln ton odpadów budowlanych, co stanowiło aż 10% całkowitej ilości odpadów przemysłowych. Choć pod tym względem budownictwo ustępuje sektorowi górnictwa i wydobycia, nadal pozostaje jednym z kluczowych obszarów wymagających pilnych zmian w podejściu do zarządzania nimi.

 

Raport Europejskiej Agencji Środowiska wskazuje, że choć recykling aluminium czy szkła przyniósł już znaczące sukcesy, materiały takie jak kruszywa budowlane, drewno czy tworzywa sztuczne wciąż pozostają niewykorzystanym potencjałem. Eksperci podkreślają, że wdrożenie zasad gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ) w budownictwie mogłoby znacznie zmniejszyć negatywny wpływ branży na środowisko.

 

Kluczem do tego są trzy podstawowe zasady gospodarki o obiegu zamkniętym w budownictwie:

 

Redukcja odpadów: Optymalizacja procesów projektowych, wybór materiałów o mniejszym wpływie na środowisko i minimalizacja niepotrzebnego zużycia zasobów w celu ograniczenia powstawania odpadów.

Ponowne wykorzystanie: Zastosowanie materiałów lub elementów konstrukcyjnych z wcześniejszych projektów w nowych realizacjach, aby zmniejszyć zapotrzebowanie na nowe surowce.

Recykling: Przekształcanie odpadów w nowe surowce lub produkty, które można następnie sprzedać lub wykorzystać w nowych projektach budowlanych.

 

Działanie zgodnie z tymi zasadami nie tylko wspiera środowisko, ale także może pozwolić firmom budowlanym na znaczące oszczędności finansowe, a co za tym idzie wzrost konkurencyjności.

 

- Dla branży budownictwa i nieruchomości zwrot ku gospodarce cyrkularnej oznacza możliwość redukcji kosztów dzięki efektywnemu wykorzystaniu materiałów, wydłużeniu cyklu życia budynków i infrastruktury oraz wprowadzeniu innowacyjnych technologii. GOZ wspiera również realizację celów zrównoważonego rozwoju, odpowiadając na rosnące oczekiwania klientów, inwestorów i regulatorów w zakresie ekologii i odpowiedzialności społecznej - mówi dr inż. Dorota Bartosz, Dyrektorka ds. Zrównoważonego Budownictwa, Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego PLGBC.

 

Bariery na drodze do efektywnego recyklingu

 

Skuteczny odzysk odpadów budowlanych i ponowne wprowadzanie ich do obiegu to kluczowy krok w stronę zrównoważonego budownictwa. Wymaga to zmiany podejścia na każdym etapie procesu – od projektowania po realizację. Istotną rolę odgrywa tu kreatywność architektów i projektantów, którzy powinni uwzględniać dostępność surowców wtórnych już na etapie koncepcyjnym, a także ścisła współpraca z wykonawcami, pozwalająca na optymalizację wykorzystania takich materiałów.

 

Niestety, branża budowlana nadal mierzy się z licznymi wyzwaniami, które spowalniają proces recyklingu i ponownego użycia. Przeszkody te obejmują różne aspekty:

Finansowe: Koszty związane z demontażem konstrukcji i przetwarzaniem materiałów wtórnych pozostają wysokie, co ogranicza ich opłacalność.

Społeczne: Obawy o jakość, bezpieczeństwo i trwałość odzyskiwanych materiałów często zniechęcają inwestorów do ich stosowania.

Technologiczne: Rozwój technologii recyklingu materiałów budowlanych postępuje zbyt wolno, by sprostać rosnącym potrzebom branży.

Regulacje prawne: Obowiązujące przepisy w wielu przypadkach sprzyjają tradycyjnym materiałom budowlanym, co stawia produkty z odzysku na gorszej pozycji.

Przezwyciężenie tych barier wymaga wspólnych działań całej branży, większego wsparcia ze strony legislacji oraz zmiany w postrzeganiu materiałów z odzysku jako pełnowartościowej alternatywy dla tradycyjnych rozwiązań.

 

Nowe przepisy o segregacji odpadów budowlanych

 

construction site trash 23 2147625950

Z dniem 1 stycznia 2025 roku w Polsce weszły w życie nowe przepisy dotyczące obowiązkowej segregacji odpadów budowlanych. Wytwórcy odpadów są zobligowani do ich selekcji na sześć podstawowych frakcji: drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips oraz odpady mineralne, takie jak beton, cegła czy płytki ceramiczne.

 

Nowe regulacje mają na celu zwiększenie poziomu recyklingu i ograniczenie ilości zmieszanych odpadów budowlanych, które stanowią duże wyzwanie dla środowiska. Dostosowanie się do nowych przepisów będzie wymagało od firm budowlanych ścisłej współpracy z podmiotami zajmującymi się przetwarzaniem odpadów.

 

Technologie wspierające zrównoważone budownictwo

 

Przełomowe technologie cyfrowe mogą stać się narzędziem, które odblokuje potencjał ponownego wykorzystania materiałów w budownictwie. Oprogramowanie umożliwiające inwentaryzację zasobów, dokładne planowanie i wizualizację procesów zarządzania odpadami może zmniejszyć marnotrawstwo i uczynić recykling bardziej efektywnym.

 

Cyfrowe platformy pozwalają na monitorowanie odpadów w czasie rzeczywistym, co zwiększa przejrzystość procesów i ułatwia podejmowanie decyzji. Przyjmując zasadę, że „odpady jednej firmy są surowcem innej”, firmy budowlane mogą przekształcić odpady w cenne zasoby. To krok w stronę bardziej zrównoważonego rozwoju. Przejrzystość ta zwiększa zaufanie inwestorów, a także ułatwia uzyskanie zielonych certyfikatów, co w efekcie poprawia konkurencyjność na rynku.

 

Cyfrowe wsparcie w zarządzaniu odpadami

 

Jednym z takich rozwiązań jest PlanRadar (wiodąca platforma do cyfrowej dokumentacji, komunikacji i raportowania w budownictwie, zarządzaniu obiektami i nieruchomościami), która wspiera firmy budowlane w zarządzaniu odpadami i recyklingiem. Oprogramowanie to umożliwia:

 

Scentralizowane przechowywanie danych: Kompleksowe zarządzanie informacjami o materiałach i odpadach na jednej platformie w chmurze, dostępne w czasie rzeczywistym.

Mobilne gromadzenie danych: Aplikacja pozwala na zbieranie szczegółowych informacji o materiałach budowlanych za pomocą urządzeń mobilnych, takich jak smartfony i tablety. Możliwe jest tworzenie list kontrolnych, dokumentowanie za pomocą zdjęć, rysunków, notatek, nagrań audio oraz oznaczanie decyzji dotyczących recyklingu. Plany architektoniczne i techniczne dostępne w aplikacji zawierają kluczowe informacje, które wspierają inwentaryzowanie odpadów.

Ocena materiałów: Platforma PlanRadar umożliwia przeprowadzenie szczegółowej analizy materiałów budowlanych, w tym ich specyfikacji, wymiarów, wagi i innych istotnych parametrów. Dzięki temu użytkownicy mogą podejmować świadome decyzje dotyczące gospodarowania odpadami, w tym zaznaczać, które elementy należy poddać recyklingowi lub zastąpić bardziej ekologicznymi alternatywami.

Reprezentacja graficzna: Cyfrowe plany i modele obiektów budowlanych w oprogramowaniu pozwalają na oznaczanie konkretnych materiałów w przejrzysty sposób. Użytkownicy mogą wizualizować rozmieszczenie odpadów i zasobów na terenie budowy, co ułatwia zarządzanie procesem recyklingu oraz lepsze planowanie działań związanych z ponownym użyciem materiałów.

 

Po dokonaniu oceny rodzajów i ilości odpadów na platformie PlanRadar, inwestor, we współpracy z zespołem ekspertów, podejmuje ostateczne decyzje dotyczące recyklingu. Proces ten opiera się na lokalnych wytycznych oraz obowiązujących przepisach i zasadach.

 

- Przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym to nie tylko decyzja biznesowa, ale konieczność dla branży budowlanej - mówi Krzysztof Studziński, Regional Manager PlanRadar w Polsce - Przyjmując zasady gospodarki o obiegu zamkniętym, firmy mogą zwiększyć swoją rentowność dzięki oszczędnościom i nowym strumieniom przychodów z materiałów pochodzących z recyklingu. Takie działania mają także wpływ na ochronę środowiska i kluczowe znaczenie dla naszej przyszłości, a platformy cyfrowe, takie jak PlanRadar, sprawiają, że optymalizacja ta jest zarówno wykonalna, jak i wydajna.

 

Budownictwo przyszłości: odpady w nowej roli

 

Nowe technologie pokazują, że odpady budowlane mogą być traktowane nie jako problem, ale jako cenny zasób. W czasach rosnącej świadomości ekologicznej i nacisku na odpowiedzialne praktyki biznesowe, takie podejście nie tylko wspiera środowisko, ale również poprawia efektywność ekonomiczną projektów budowlanych. To krok w stronę przyszłości, w której odpady przekształcają się w fundament innowacji i zrównoważonego rozwoju.

Źródło: PlanRadar

 

Organizator Centralnych Targów Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW zaprasza firmy do przesyłania zgłoszeń na najbliższą edycję w Lubieniu Kujawskim!

 

Zostań wystawcą największych polskich targów roboczych. Prześlij zapytanie o ofertę pod adres zbigniew.migda@lasmedia.pl lub zadzwoń: 661 533 241 (Zbigniew Migda).

 

W odpowiedzi otrzymacie indywidualną ofertę zaprezentowania się na targach eRobocze SHOW, dostosowaną do profilu firmy, jej wielkości i celów biznesowych.

 

Zapraszamy także lokalne firmy z powiatu włocławskiego i okolic - przygotowaliśmy ofertę specjalną!

 

eRobocze SHOW w Lubieniu Kujawskim już 30 i 31 maja 2025 roku.


eRobocze SHOW to targi maszyn, urządzeń i sprzętu roboczego, które łączą prezentację sprzętu z możliwością jego praktycznego testowania w wyjątkowej „roboczej” atmosferze.

 

Na odwiedzających czeka ponad 300 maszyn – od koparek i ładowarek po równiarki i spycharki – gotowych do przetestowania na specjalnie przygotowanych placach. To doskonała okazja, aby sprawdzić sprzęt w akcji, porównać jego możliwości i podejmować świadome decyzje zakupowe.

 

Wydarzenie organizowane jest przez Wydawnictwo Lasmedia od 2016 roku i stało się jedną z najważniejszych platform wymiany doświadczeń, testowania sprzętu oraz nawiązywania kontaktów biznesowych w branży. Na targach eRobocze SHOW dochodzi do wielu rozmów handlowych oraz ustaleń zakupowych.

 

Wydarzenie oferuje również atrakcje dla całych rodzin. Zawody dla operatorów, konkursy dla uczestników oraz strefa dla dzieci sprawiają, że eRobocze SHOW to nie tylko przestrzeń dla profesjonalistów, ale także okazja do rodzinnego spędzenia czasu.

 

eRobocze SHOW to:

 

  • Dynamiczne pokazy w rzeczywistych warunkach
  • Możliwość testowania maszyn
  • Spotkania z liderami branży
  • Zawody dla operatorów
  • Atrakcje i konkursy dla całych rodzin

 

Jak często odbywają się targi?

 

 

W ciągu roku odbywają się dwie edycje eRobocze SHOW – centralna w Lubieniu Kujawskim, która trwa dwa dni, oraz jednodniowa w różnych regionach Polski.

 

W 2025 r. edycja centralna eRobocze SHOW odbędzie się 30-31 maja 2025 r. w Lubieniu Kujawskim, a edycja regionalna odbędzie się 4 października 2025 r. w Chorzelach.

 

Edycja centralna to największe targi maszyn roboczych w Polsce, na których można zobaczyć ponad 300 maszyn wszystkich wiodących marek na stoiskach, placach testowych i pokazowych.

 

Edycja regionalna to mniejsze, bardziej kameralne wydarzenie, które odbywa się w różnych regionach Polski, bliżej lokalnych przedsiębiorców i operatorów. Formuła wydarzenia zakłada, że to maszyny jeżdżą do różnych regionów Polski, żeby prezentować najnowsze technologie nie tylko dużym firmom, które i tak uczestniczą w targach ogólnopolskich, ale także tym mniejszym, dla których udział w branżowych spotkaniach nie jest oczywisty.

 

Kim są uczestnicy i wystawcy? 

 

Targi eRobocze SHOW skierowane są do:

 

  • Przedsiębiorców z branży budowlanej, komunalnej, transportowej i pokrewnych sektorów.
  • Operatorów maszyn roboczych, którzy chcą poznać i przetestować nowoczesne technologie.
  • Dystrybutorów i producentów sprzętu roboczego, którzy chcą zaprezentować swoje rozwiązania w praktyce.

 

Na targach obecni są m.in. inwestorzy, przedsiębiorcy, użytkownicy maszyn wykorzystywanych w robotach ziemnych, betoniarskich, wyburzeniowych, drogowych, brukarskich, wykończeniowych, wod.-kan., energetycznych, hydrotechnicznych, kolejowych, w kopalniach i wydobyciu kruszyw, przemyśle budowlanym oraz pracownicy serwisów, mechanicy i ośrodki szkolenia zawodowego.

 

Na targach nie brakuje również rodzin z dziećmi, które szukają nietypowych atrakcji i okazji do spędzenia czasu w inspirującym środowisku.

 

Jakie maszyny są prezentowane? 

 

Podczas targów można zobaczyć i przetestować:

 

  • Koparki (gąsienicowe, kołowe, minikoparki).
  • Ładowarki (burtowe, teleskopowe, kołowe).
  • Spycharki, równiarki i wozidła.
  • Maszyny brukarskie, do prac wyburzeniowych i drogowych.
  • Sprzęt przeładunkowy oraz specjalistyczne urządzenia budowlane.

 

Wszystkie maszyny można przetestować w warunkach zbliżonych do rzeczywistego placu budowy.

 

Na szczęście ten artykuł nie mówi o alkoholu, a o recyklingu odpadów - a dokładniej resztek chmielu pozostałych po produkcji piwa.

 

W 2022 roku trzech studentów z Monachium wpadło na pomysł, by wykorzystać lokalny chmiel do produkcji materiałów budowlanych, podobnie jak w Kolumbii wykorzystuje się włókna bananowe. W ciągu kilku miesięcy uruchomili startup o nazwie HopfON, którego nazwa jest grą słów na niemieckim „hopfen" oznaczającym chmiel. Teraz sprzedają produkty dla przemysłu budowlanego wykonane z odpadów powstających w procesie warzenia piwa.

 

Kiedy chmiel jest zbierany każdej jesieni w niemieckim regionie Hallertau - największym na świecie obszarze uprawy chmielu około godziny drogi na północ od Oktoberfest - na każdy kilogram materiału wewnątrz szyszek, który można wykorzystać do warzenia piwa, przypada 3,5 kilograma marnowanej biomasy z pozostałej części rośliny. To stosunek około 20 procent użytecznego produktu do 80 procent odpadów.

 

Część odpadów chmielowych można wykorzystać do nawożenia, a część można sprzedać do biogazowni w celu produkcji energii. Jednak większość jest bezużyteczna dla rolników, którzy mogą być wręcz zmuszeni do wynajęcia dodatkowych gruntów rolnych, aby składować odpady z dala od swoich upraw. Sterty mogą fermentować i emitować gazy cieplarniane, a nawet zapalić się. Ogólnie rzecz biorąc, stanowią spory problem.

 

„Dostrzegliśmy ogromny potencjał w pozyskiwaniu lokalnym, a także w wykorzystywaniu strumienia odpadów, który był zaniedbywany przez większość ludzi” - powiedział agencji Associated Press przedsiębiorca HopfON Mauricio Fleischer Acuña.

 

Podczas zbiorów zespół HopfON pobiera świeży materiał z gospodarstw i suszy go, a następnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia i metale nadające się do recyklingu.

 

Następnie materiał jest rozdrabniany i oddzielany w ramach opatentowanego procesu, który wykorzystuje środki wiążące, aby przekształcić biomasę w produkty takie jak panele akustyczne, izolacje termiczne i płyty budowlane.

 

Pierwszym klientem startupu, który zamówił panele akustyczne, była przestrzeń coworkingowa w południowo-zachodnim niemieckim mieście Mannheim. Plan na przyszłość zakłada produkcję alternatyw dla płyt gipsowo-kartonowych.

 

Startup uruchomił również model obiegu zamkniętego, w którym klienci mogą zwracać swoje produkty, aby zostały przerobione na nowe materiały.

 

Założyciele startupu planują również poszerzyć swoją działalność o inne materiały organiczne i zmianę nazwy z HopfON na onmatter.

 

Źródło: HopfON

Zdjęcie: Meg MacDonald (unsplash)

Maksymalna dopuszczalna prędkość ciągnika rolniczego na drodze publicznej ma się zwiększyć do 40 km/h.

 

Mimo, że wiele współczesnych ciągników rolniczych rozwija prędkość nawet 70 kilometrów na godzinę, zgodnie z przepisami po drodze publicznej nadal można jeździć jedynie 30 kilometrów na godzinę. Dlatego Ministerstwo Infrastruktury planuje w I kwartale 2025 roku wprowadzić zmianę ograniczającą prędkość ciągnika na drodze publicznej do 40 kilometrów na godzinę.

 

Zmiana w przepisach nie dotyczy maszyn wolnobieżnych - czyli m.in. koparki nadal mogą jeździć do 25 kilometrów na godzinę - niemniej wiele firm korzystających z maszyn rejestrowanych jako ciągniki rolnicze może skorzystać na nowych przepisach. Sprawniejsze przejazdy i zmniejszone ryzyko niebezpiecznych sytuacji podczas wyprzedzania maszyny przez zdenerwowanych kierowców to tylko niektóre z korzyści.

 

Ale zdaniem autora artykułu opublikowanego na łamach portalu traktor24.pl Krzysztofa Płockiego, podniesienie ograniczenia o jedyne 10 kilometrów na godzinę nie zmieni znacznie sytuacji na drogach, gdzie wolno jadące ciągniki mogą powodować korki. Płocki przytacza nawet fragment uzasadnienia opublikowanego w rządowym wykazie prac legislacyjnych:

 

"Aktualnie ciągniki rolnicze charakteryzują się wysokimi parametrami bezpieczeństwa czynnego i biernego, co przeciwdziała wypadkom drogowym i uzasadnia projektowane zwiększenie dopuszczalnej prędkości poruszania się tych pojazdów".

 

Zdaniem autora wpisu na traktor24.pl, zwiększenie ograniczenia do 50 kilometrów na godzinę byłoby bardziej sensowne. "Traktor jadący wolno na drodze publicznej powoduje korki i zwiększa ryzyko potencjalnie niebezpiecznych manewrów wyprzedzania przez zirytowanych kierowców aut. Dlatego wyraźne zwiększenie maksymalnej prędkości ciągnika rolniczego w ruchu drogowym do 50 km/h, mogłoby znacząco ograniczyć ten problem.

 

Kolejną korzyścią jest oczywiście zaoszczędzenie czasu rolników, którzy zwłaszcza w okresie żniw i prac polowych liczą każdą minutę. Mając ciągnik homologowany do prędkości 50 km/h po prostu mogliby z jego możliwości korzystać legalnie" - czytamy na portalu poświęconym ciągnikom rolniczym.

 

Źródło: www.rcl.gov.pl

Fot.: Lasmedia (eRobocze SHOW)

 

Dane GUS pokazują, że co siódmy przedsiębiorca zawiesił działalność. Zarejetrowano też o 11 proc. mniej firm.

 

Jak wynika ze statystyk GUS, w listopadzie 2024 roku zarejestrowano 28,6 tysiąca nowych firm, czyli o 11 proc. mniej niż w październiku i o 4 proc. mniej niż rok wcześniej w analogicznym okresie. Co gorsza, co siódmy przedsiębiorca zawiesił działalność.

 

Liczba firm ogółem w listopadzie 2024 roku zgodnie z systemem REGON wyniosła niemal 5,3 miliona, czyli o 156 tysięcy więcej niż rok wcześniej. Ale coraz więcej z tych firm zawiesza działalność - w listopadzie było to 14,9 proc. wszystkich firm (788 tysięcy), czyli o 8,6 proc. więcej niż rok wcześniej.

 

Najwięcej działalności zawieszono w budownictwie - aż 171,7 tysięcy, o 9,9 proc. więcej rok do roku. W handlu zawieszonych działalności jest 148 tysięcy - 7 proc. więcej rok do roku, a w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej - 90 tysięcy, czyli 9,9 proc. więcej rok do roku.

 

W 2024 roku zarejestrowało się mniej przedsiębiorstw, zwłaszcza spółek handlowych - o 21 proc. mniej w listopadzie, niż w październiku, i o 14,3 proc. mniej rok do roku. W listopadzie 2024 zarejestrowano mniej działalności gospodarczych należących do osób fizycznych - o 11,4 proc. w porównaniu do października i o 2,8 proc. mniej rok do roku.

 

Źródło: GUS

Fot.: Christian Lue

Strona 1 z 120
© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL