Firmy budowlane z Dolnego Śląska ruszyły na pomoc powodzianom, w Stroniu Śląskim ze skutkami zalania zmagał się Adam Sawicki - operator i właściciel firmy Adams.
Woda, która 15 września przełamała tamę na rzece Morawka, wdarła się do Stronia Śląskiego i Lądka Zdroju oraz okolicznych osad, powodując zniszczenia domów, dróg, drzew. Zwalniając i tracąc impet zostawiła po sobie szczątki: fragmenty budynków, samochody, masę piasku, kamieni oraz błota.
Bardzo szybko, dzięki działaniom w mediach społecznościowych, ruszyła akcja pomocy powodzianom. Na miejscu zjawiły się także firmy budowlane chętne do pomocy. Adam Sawicki – operator i właściciel firmy Adams – przyjechał do Stronia Śląskiego wraz ze swoimi operatorami, kierowcą i koparką.
Maszyny w akcji
Sawicki prowadzi firmę od 2017 roku, zajmuje się robotami ziemnymi, na przykład przy budowie obiektów sportowych. Często współpracuje z większymi przedsiębiorstwami budującymi stadiony.
Jego firma ma siedzibę w Cieszynie i oddział w Tułowicach koło Warszawy. W parku maszynowym ma koparkę kołową i gąsienicową – obie wyposażone w Rototilt, 20-tonową ładowarkę kołową, zestaw niskopodwoziowy do transportu maszyn, samochód pięcioosiowy, wywrotkę i walec. Właściwie wszystko czego potrzeba do budowy dróg, hydrotechniki czy wykopów.
Na powódź szef Adamsa ściągnął swoją koparkę Komatsu 210, a także nożyce kruszące, łyżkę ażurową i zagęszczarkę – cały osprzęt MTS kupiony wcześniej od firmy DT Automatyzacja. Te sprzęty sprawdziły się między innymi przy wyrzucaniu naniesionego materiału z koryta rzeki.
– Tu na miejscu usłyszeliśmy, że jest ciężki teren, ale sobie poradziliśmy. Moi operatorzy nie boją się wjechać w wodę – zaznacza przedsiębiorca.
W okolicy ulicy Polnej w Stroniu Śląskim było około dwóch metrów naniesionych przez wodę szczątków. Pracy Adams miał ogrom, trzeba było separować drzewa i krzewy przyniesione przez wodę, uprzątać teren.
– Usypywaliśmy wał, a potem moja maszyna szykowała platformę pod kontenery, które przywiozło wojsko – opisuje Sawicki. Jego firma prowadziła też prace rozbiórkowe zniszczonych budynków mieszkalnych.
Zdążyć przed mrozami
Już po powodzi 5 października Adam Sawicki pojechał na targi eRobocze SHOW na Lotnisku Krzywa w gminie Gromadka. Tam udało mu się załatwić do usuwania skutków zalania ładowarkę LiuGonga, a firma DT Automatyzacja zgodziła się na 2–3 tygodnie przysłać maszyny na teren powodzi.
Na targach osoby chętne do pomocy otrzymały numer telefonu do Natalii i Tomka Skierkowskich, którzy organizowali pomoc dla Stronia Śląskiego. Pani Natalia jest radną Stronia Śląskiego, jej mąż ma firmę transportową. Ich dom również zniszczyła woda. Dzięki uprzejmości firmy Join Tech otrzymali tymczasowe lokum – kontener o powierzchni 28 metrów. Wcześniej spali w samochodzie i pilnowali otoczenia przed szabrownikami. Natalia Skierkowska przekazywała transporty rzeczy dla powodzian, zajmowała się logistyką, pozostawała w kontakcie z wojskiem.
W Stroniu Śląskim do domów wróciła już woda, gaz i prąd, jednak wciąż widoczne są kopce śmieci, gruzu i złomu. Wielu ludzi nadal nie wie czy będzie można się w ogóle odbudować na swoich działkach. Pracy jest wciąż dużo, a czasu coraz mniej, bo wszyscy zdają sobie sprawę, że trzeba zdążyć przed nadejściem mrozów.
Artykuł na temat pomocy po powodzi ukazał się w numerze 4/2024 ROBOCZE NEWS. W kwartalniku znajdziesz wiele podobnych reportaży z życia operatorów, przedsiębiorców i maszyn roboczych, a także mnóstwo ciekawostek, technikaliów i nowinek. Zachęcamy do prenumerowania ROBOCZE NEWS!