Marka Caterpillar oraz firma Freeport-McMoRan ogłosiły współpracę w konwersji floty 33 wozideł kopalnianych na działanie autonomiczne. Maszyny - modele Cat 793 pracujące w kopalni Bagdad w Arizonie - zostaną wyposażone w system autonomiczny Cat MineStar Command.

 

"Cieszymy się z partnerstwa z marką Caterpillar, dzięki któremu staniemy się pierwszą kopalnią miedzi w Stanach Zjednoczonych wyposażoną w system autonomicznego transportu i jesteśmy podekscytowani wieloma benefitami jakie to przyniesie naszej firmie i pracownikom. Trzyletni projekt konwersji podniesie bezpieczeństwo, zoptymalizuje działanie floty, ograniczy emisje i zminimalizuje czas przestojów i postawi nas w dobrej pozycji do kapitalizacji na postępującej elektryfikacji" - mówiła Kathleen Quirk, przewodnicząca Freeport-McMoRan.

 

Po dziesięciu latach od powstania systemu Command dla wozideł, marka Caterpillar ma już na świecie 620 autonomicznych maszyn, należących do 15 klientów na trzech kontynentach. Pracując autonomicznie, pojazdy przewiozły już łącznie 6,3 miliardów ton materiału i przejechały 230 milionów kilometrów bez spowodowania żadnego wypadku. 

 

"Wozidła Cat 793 są najpopularniejszymi wozidłami autonomicznymi Caterpillar, które wspierają bezpieczeństwo, pracują efektywniej i zmniejszają czas przestojów w wielu różnych zadaniach, włączając w to górnictwo miedzi" - mówiła Denise Johnson, przewodnicząca Caterpillar Resource Industries.

 

Nowa,  zeroemisyjna ładowarka francuskiej marki Mecalac - model eS1000 - została zaprezentowana w Annecy (Francja) 15 października 2023 roku. Maszyna uzupełnia ofertę elektryków, w której wcześniej można było znaleźć 11 tonową koparkę  e12 i elektryczną ładowarkę o pojemności 1000 litrów. 

 

eS1000 jest oparta na koncepcji modelu AS1000, napędzanym silnikiem wysokoprężnym, a jej główne zalety to brak emisji w miejscu pracy, a także bardzo niski poziom hałasu i wibracji. Jest to ładowarka obrotowa, co czyni ją perfekcyjnym wyborem do pracy w miastach, a także przyczynia się do skrócenia czasu cyklu roboczego. 

 

Jak informuje producent, eS1000 zaprojektowano z myślą o wysokiej ekonomii zużycia energii, co zapewnia 8 godzinne dni pracy.

 

Zgodnie z tradycją Mecalac, maszyna jest stabilna w każdej pozycji roboczej, łyżkę można obracać o 180 stopni nawet przy skręconych kołach. 

 

26 i 27 października w Ośrodku Szkolenia imienia profesora Jana Rosnera we Wrocławiu odbyła się konferencja "Zarządzanie Bezpieczeństwem Pracy w Budownictwie", organizowana przez Państwową Inspekcję Pracy, Politechnikę Wrocławską, Wydział Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej oraz Wydział Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej. Wydarzenie było dofinansowane ze środków budżetu państwa przyznanych przez Ministra Edukacji i Nauki w ramach programu "Doskonała Naua II", a także przez licznych sponsorów - firmy zajmujące się rusztowaniami takie jak Faraone czy Layher, a także środkami bezpieczeństwa jak Protekt czy rozwiązaniami dla sektora budowlanego, jak firma RIB.

 

W wydarzeniu wzięło udział ponad 100 osób, w tym naukowców, przedstawicieli firm czy studentów.

 

Jak przystało na wydarzenie o charakterze naukowym, prelegentami byli głównie uczeni zajmujący się bezpieczeństwem pracy, choć nie zabrakło ciekawych prezentacji przedstawicieli firm - sponsorów.

 

PIP 3

Głównymi tematami prelekcji w pierwszym dniu było przestrzeganie zasad bezpieczeństwa oraz kształtowanie tak zwanej "kultury bezpieczeństwa". Podczas gdy duże firmy starają się promować pracę bezpieczną i higieniczną, przeznaczając na to środki i czas, a jednocześnie kreując dobry wizerunek, mniejsi wykonawcy często mają problem z wdrażaniem tych zasad.

 

Jak żartobliwie mówił pierwszy z prelegentów, mgr inż. Jarosław Siegierda, BHP dla wielu osób pracujących w branży budowlanej oznacza Biuro Hamowania Pracy. W swojej prelekcji zwrócił też uwagę na fakt, że postęp technologiczny pozwolił na wprowadzenie wielu nowych rozwiązań, ale przepisy BHP pozostały niezmienione od 20 lat. mgr inż. Siegierda wskazał na konieczność regulacji przepisów między innymi w zakresie możlwiości stosowania oporęczowania bez deski krawężnikowej, ograniczenia ręcznych prac transportowych czy określania przez producentów rusztowań punktów kotwiczących dla ŚOI.

 

"Branża budowlana jest jedną z najbardziej niebezpiecznych zarówno w Polsce jak i w innych krajach świata. Do zdarzeń niebezpiecznych w budownictwie zaliczamy zdarzenia takie jak wypadki przy pracy, zdarzenia potencjalnie wypadkowe, niebezpieczne warunki i niebezpieczne zachowania. Wypadki prowadzą do poważnych obrażeń, utraty zdrowia lub śmierci, co wiąże się też z kosztami odszkodowań, leczeniem i innymi środkami pomocowymi. Badacze podkreślają, że skutecznym sposobem zapobiegania wypadkom jest właściwa identyfikacja zdarzeń potencjalnie wypadkowych. Zdaniem naukowców, informowanie w czasie rzeczywistym na temat zdarzeń potencjalnie wypadkowych pozwoliłoby uniknąć do 66% wypadków spowodowanych przez spadające przedmioty" - mówiła mgr inż. Zuzanna Woźniak w prelekcji na temat wskaźnika predykcji wypadków na podstawie liczby zdarzeń niebezpiecznych.

 

W ramach pierwszej sesji poświęconej badaniom i analizie zdarzeń niebezpiecznych w budownictwie wypowiadała się także Agata Westfalewska z firmy Skanska S.A., która opowiadała o trudnym procesie kształtowania kultury bezpieczeństwa i korzyściach płynących z jej realizacji.

 

PIP 5

Bardzo interesująca okazała się druga sesja poświęcona innowacyjnym rozwiązaniom stosowanym do zapewnienia bezpieczeństwa pracy. Uwagę przykuła między innymi wypowiedź przedstawiciela sponsora, firmy RIB Software, Michała Pawliszewskiego, który przedstawiał aplikację służącą do integracji danych z placu budowy.

 

"Możemy usprawnić pracę inspektorów, inżynierów, czy przyczynić się do tego, że inspektor będzie miał więcej czasu na obchód, że dane, które przedstawi, raporty będą bardziej dokładne, będą miały lepszą jakość i będą łatwiej dostępne. Obchód może też być lżejszy i w pewnym sensie przyjemniejszy dzięki ułatwieniom zaimplementowanym w aplikacji. Łączymy inspekcje, nadzory, kontrole jakości, kontrole bezpieczeństwa, przepływy pracy, połączenia między zespołami, możliwość współpracy uczestników projektu. Każda firma może stworzyć swoje listy zadań dla inspektorów czy pracowników, które po wypełnieniu pozwolą na stworzenie czytelnych raportów" - mówił Pawliszewski.

 

Z kolei Sławomir Biruk mówił na temat robotyzacji placów budowy.

 

"Powinniśmy dążyć do tego by stworzyć atrakcyjne miejsca pracy dla ludzi wysoko wykwalifikowanych, a nie do zatrudniania osób wykonujących najprostsze czynności fizyczne na placu budowy. Osiągnięcie tego, jak również zmniejszenie liczby wypadków, jest możliwe dzięki automatyzacji. Tu pierwszym krokiem jest automatyzacja pojedynczych procesów. To małe koszty, a jednocześnie szansa dla małych i średnich przedsiębiorstw na uzyskanie przewagi konkurencyjności. Dziś używa się już wielu rozmaitych robotów o różnym stopniu skomplikowania, od zdalnie sterowanych robotów aż po urządzenia w pełni autonomiczne. Te ostatnie potrafią samodzielnie się uczyć, rozpoznawać przedmioty, korzystać z modeli BIM i autonomicznie wykonywać zadania" - mówił Biruk.

 

Uczony dość szeroko opisywał na przykład monotonne i niebezpieczne prace murarskie, które z powodzeniem zastępuje się już robotami. "Widoczne tutaj roboty murarskie są w stanie wykonać budynek o dowolnej geometrii według projektu CAD, a ich wydajność sięga 1000 sztuk cegieł na godzinę, gdzie dla porównania jeden murarz układa ich na godzinę około 500. Roboty te pracują oczywiście bez względu na porę dnia, roku czy na warunki atmosferyczne".

 

W ramach tego samego panelu słuchacze mieli okazję zapoznać się także z technologią wirtualnego środowiska szkoleniowego dla zrobotyzowanych i zautomatyzowanych placów budowy, ze sposobami wykorzystania dronów w procesie zarządzania bezpieczeństwem, czy korzyściach dla bezpieczeństwa płynących z wdrożenia koncepcji Budowy 4.0.

 

PIP 1

Drugiego dnia konferencji było nie mniej ciekawie: poranną sesję rozpoczął wykład na temat eksperymentu rzeczoznawcy w opinii biegłego sądowego, w którym prelegent dr Andrzej Dziedzic opisywał w jaki sposób dochodzi się do prawdy na temat wydarzeń, w których o winie i konsekwencjach rozstrzyga wymiar sprawiedliwości. Przedstawił dwie sprawy wraz z opisem eksperymentów - prób przewrócenia płotu przy placu budowy celem ustalenia potrzebnej do tego liczby osób, czy zrzucania manekina z rusztowania by ustalić jego pozycję początkową prowadzącą do upadku na brzuch, głową skierowaną do rusztowania.

 

W ramach pokazu jednego ze sponsorów, firmy Faraone, uczestnicy konferencji mogli też zobaczyć pokaz montażu i bezpiecznej pracy na rusztowaniach i podestach.

 

PIP 7

Bardzo interesujące okazało się także wystąpienie przedstawiciela firmy Platforma Bezpieczeństwa, autora bloga "Przygody BeHaPowca", Artura Lipowicza, który opowiedział o szkoleniach z zakresu bezpieczeństwa i możliwości tak zwanego "projektowania doświadczeń", w których uczestnicy mogą w kontrolowanych warunkach przetestować działanie sprzętu asekuracyjnego.

 

Konferencję zakończyły prelekcje na temat materiałów niebezpiecznych. Dr hab. Małgorzata Ulewicz mówiła o rosnącym problemie związanym z utylizacją azbestu, który mimo oczywistych szkodliwych właściwości nadal jest produkowany, a mgr inż. Agnieszka Chowaniec-Michalak streściła badania dotyczące negatywnego wpływu żywicy epoksydowej na organizmy żywe. Bardzo ciekawe były też informacje przedstawione przez mgr inż. Marię Szalek na temat SARS-CoV-2 na placach budowy. Na podstawie ankiety udało się ustalić, że zmiany w organizacji pracy w czasach pandemicznych dla 70% odpowiadających były pozytywne, a 68% ich przestrzegało. Jednakże, w roku 2022, po rozluźnieniu, w 94% środków zapobiegawczych już się nie stosuje.

 

Wydarzenie zakończyła wypowiedź Grażyny Furmańczyk, redaktor naczelnej Przeglądu Budowlanego, którego najnowsze wydanie ma rekordową liczbę 204 stron. Magazyn jest wydawany od 1929 roku, a świeże wydanie jest tak obszerne, ponieważ znajdują się w nim artykuły prelegentów wrocławskiej konferencji.

 

"Imprezy takie jak ta muszą mieć dobrych prelegentów i słuchaczy - dzisiaj i tu i tu nam dopisało" - mówiła prowadząca konferencję prof. Bożena Hoła na koniec wydarzenia - "Następnym razem widzimy się w Krakowie".

 

PIP 2

 

Na kanale Youtube ROBOCZE TV ukazało się nagranie z rozmowy Robocze NEWS z Adrianem Winnickim, prezesem Związku Producentów i Dystrybutorów Maszyn Roboczych. Całość nagrania można zobaczyć tutaj, a poniżej telegraficzny skrót dyskusji:

 

Robocze News: Jest z nami Pan Adrian Winnicki, prezes Związku Producentów i Dystrybutorów Maszyn Roboczych.

 

Adrian Winnicki: Dzien dobry!

 

RN: Zacznijmy od początku, czyli czym zajmuje się Związek Producentów i Dystrybutorów Maszyn Roboczych? Kto do niego należy?

 

AW: Do związku należą, jak sama nazwa mówi, producenci i dystrybutorzy różnego rodzaju maszyn roboczych, głównie budowlanych, ale nie tylko. Nasze cele to promowanie nowoczesnych i bezpiecznych metod pracy, eliminowanie z rynku nieuczciwej konkurencji i reprezentowanie członków wobec organów władzy i administracji rządowej.

Indywidualnie przedsiębiorcy nie mają możliwości bezpośredniej współpracy z wieloma instytucjami państwowymi, dzięki członkostwu w Związku mogą z nimi kooperować, a ZPDMR reprezentuje ich interesy, to cenna wartość.

 

RN: Ostatnio rozmawialiśmy pod koniec maja, na poprzedniej edycji eRobocze SHOW. Co działo się w Związku od poprzedniej naszej rozmowy?

 

AW: Staramy sie się wyelimoniwać z rynku maszyny nie spełniające podstawowych wymogów prawnych i BHP. Chodzi o to, by klient kupujący w Polsce maszynę miał pewność, że jest ona bezpieczna. No i by dystrybutorzy konkurowali ze sobą o klienta na uczciwych warunkach.
Konsekwentnie rozmawiamy na ten temat z kilkoma instytucjami, na przykład z Państową Inspekcją Pracy i Urzędem Dozoru Technicznego.

Podczas poprzedniej rozmowy zapowiadałem współpracę z Urzędem Celnym. I to się już stało. Po rozmowawach z przedstawicielami kierownictwa Urzędu Celnego i dzięki zaangażowaniu naszych członków przygotowaliśmy dla celników „Listy kontrolne”, wykorzystywane prze nich podczas kontroli na granicach.

Listy obejmują kilka kategorii maszyn, podpowiadają celnikom, co maja sprawdzać. Pracujemy nad następnymi kategoriami maszyn.

 

RN: W ostatnim czasie Związek Producentów i Dystrybutorów Maszyn Roboczych został też członkiem Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa? Dlaczego?

 

AW: Duży może więcej, dlatego postanowiliśmy połączyć nasze skromne siły z PZPB. Liczymy na to, że dzięki naszemu zangażowaniu się w działania PZPB interesy dystrybutorów maszyn będą jeszcze lepiej reprezentowane.

 

RN: Organizujecie też zebrania i szkolenia dla członków.

 

AW: Tak, w czerwcu zorganizowaliśmy ważne szkolenie z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów. Urząd OchronyKonkurencji i Konsumentów zajął się ostatnio dystrybutorami maszyn rolniczych, informował o nieprawodłowościach w tej branży. A kary UOKiK może nakładać ogromne, zarówno dla firmy jak i dla samych menagerów. Dlatego szkoliliśmy się w tym zakresie.

 

RN: Jakie konkretne korzyści mają wasi członkowie z bycia w Związku?

 

AW: Po pierwsze trzymanie ręki na pulsie: uczestniczymy w konsultacjach wielu przepisów, ustaw, rozporządzeń, nasi członowie są o tym informowani. Po drugie: wymiana doświadczeń, podczas spotkań. Po trzecie możliwość brania udziału w bardzo tanich szkoleniach, członkowie pokrywają tylko koszty ich organizacji.

Mamy też dla członków uruchomione doradztwo prawne. Wynegocjowaliśmy możliwość krótkich bezpłatnych porad oraz preferencyjne stawki dla naszych członków w jednej z warszawskich kancelarii prawnych.

Zapraszam do zapisania się do Związku Producentów i Dystrybutorów Maszyn Roboczych. Wszystko jest na naszej stronie: www.zpdmr.pl

Centrum Wystawowe Pronar w Siemiatyczach stało się 18.10.2023 r. centrum dialogu i współpracy środowisk biznesowych w celu wsparcia ukraińskich i polskich przedsiębiorstw w Ukrainie w obliczu agresji militarnej w celu poprawy współpracy handlowej i gospodarczej oraz nawiązania kontaktów biznesowych w formacie Ukraina-Polska.

 

Pronar posiada portfolio produktów przystosowane do bieżących potrzeb Ukrainy, gdzie występują problemy zarówno zalegających gruzów i odpadów, które trzeba utylizować, jak i konieczności restrukturyzacji, wymiany i unowocześnienia ukraińskich maszyn, w tym maszyn rolniczych. Ukraina nie jest w stanie sama sobie poradzić z tymi problemami.

 

panel dyskusyjny IMG 20231018 091817

"Mamy niedobory sprzętu, w tym maszyn do wywożenia gruzu. Rynek ukraiński prawie w połowie korzysta ze starego sprzętu. Nie mamy maszyn nowych, bo są za drogie, a my nie mamy mozliwości kredytowych [...] Nowe maszyny są dostarczane prawie wyłącznie jako pomoc, nie są kupowane komercyjnie. W Irpieniu na przykład ilość zniszczonych obiektów jest ogromna. Sprzęt dociera tam w ramach programów pomocowych, ale potrzeby na maszyny są bardzo duże" - mówił Oleksandr Chervak, dyrektor generalny Konfederacji Budowniczych Ukrainy.

 

W Forum Biznesu Polska-Ukraina Sektor Maszyn i Urządzeń wzięło udział ponad 130 firm z Polski i Ukrainy. Patronat honorowy nad wydarzeniem objęły PAIH i Polski Związek Pracodawców Budownictwa.

 

Pronar chce uczestniczyć w odbudowie, a forum było miejscem gdzie poruszone zostały najważniejsze kwestie we współpracy biznesowej z Ukrainą tematy. Ukraina potrzebuje innowacyjnych rozwiązań, dlatego w dyskusje włączali się przedstawiciele agencji rządowych i organizacji pozarządowych, instytucji finansowych oraz tych zajmujących się odbudową tamtejszej gospodarki. "Pomimo napaści, cały czas współpracujemy z Ukrainą, choć zmienił się zakres naszej współpracy. Skupiamy się na maszynach strategicznych, tj. sprzęt do udrażniania dróg, pługi, posypywarki, zamiatarki. Te maszyny docierają również do wojska" - mówił Radosław Bielecki, dyrektor handlowy w Pronar, gospodarz Forum.

 

 

 

Forum obejmowało 3 panele tematyczne:

 

Panel nr.1: Ocena potrzeb Ukrainy. Szanse i możliwości dla biznesu.

Moderator: Mikołaj Tauber Project Manager, Centrum Eksportu, PAIH.

Prelegenci:

▪ Vladimir Nikitin - Dyrektor LLC Budshlyakhmash Ukraina

▪ Roman Osadchyy - Dyrektor Generalny AGSOLCO Ukraina

▪ Wolodymyr Saczenko- Prezes Stowarzyszenia Ukramaszbud, kandydat nauk technicznych

▪ Oksana Myrońko- Dyrektor Departamentu komunikacji Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu Ukrainy (online)

▪ Oleg Garnyk- Ekspert ds. usług komunalnych i infrastruktury Związku Miast Ukrainy (online)

▪ Radosław Bielecki – Dyrektor Handlowy w Pronar

▪ Karol Kubica- Dyrektor Zagranicznego Biura Handlowego w Kijowie w Polska Agencja Inwestycji i Handlu

 

Panel nr.2: Rynek maszyn i urządzeń budowlanych w Polsce i na Ukrainie, relokacja transgraniczna. Instrumenty wsparcia dla polskich firm.

Moderator: Konrad Wyrwas Dyrektor ds. Strategii Rozwoju i Public Relations PZPB

Prelegenci:

▪ Karol Jakubaszek - Menedżer Zespołu Relacji Finansowania Handlu, Departament Ekspansji Zagranicznej i Finansowania Handlu KUKE

▪ Vladimir Nikitin- Dyrektor LLC Budshlyakhmash Ukraina

▪ Vitaliy Skotsyk-Prezes AGSOLCO Ukraina

▪ Agnieszka Szydło- Menadżer ds. zarządzania wiedzą i wsparcia procesów rozwojowych w Związek Polskiego Leasingu

▪ Kamil Marjanek – Prezes Zarządu Foamax

▪ Cezary Pisanko – Dyrektor Działu Sprzętu i Logistyki w Unibep S.A.

 

Panel nr.3: Technologie wykorzystania materiałów z recyklingu we wszystkich obszarach budownictwa - drogi, koleje, budownictwo przemysłowe etc.

Moderator: Konrad Wyrwas Dyrektor ds. Strategii Rozwoju i Public Relations PZPB

Prelegenci:

▪ Jacek Skrajny- Regionalny Kierownik Sprzedaży Maszyn Recyklingowych w Pronar

▪ Jerzy Karwelis -Dyrektor Centrum Rozwoju Biznesu w Łukasiewicz – ORGMASZ

▪ Magdalena Szewczyk-Staszewska – Menadżer do spraw gospodarki odpadami w Zakładu Usług Komunalnych Celiny

▪ Oleksandr Chervak- Dyrektor generalny, Konfederacja Budowniczych Ukrainy (online)

▪ Jarosław Kiryluk- Kierownik działu wdrożeń w Pronar

 

 

pokaz DSC 9410

Unikatową część forum stanowiła prezentacja oferty maszyn poszczególnych przedsiębiorstw, w tym pokazy pracy wybranego sprzętu firmy Pronar – mobilnych kruszarek i przesiewaczy, które są odpowiedzią na problem zalegającego gruzu po zniszczonych budynkach na terenie Ukrainy. "Rynek ukraiński potrzebuje bardzo dużo sprzętu. Potrzeby ukraińskich firm są pod tym kątem ogromne, choć niestety ich zdolności płatnicze nie są wystarczające" - mówił Roman Osadchyy - Dyrektor Generalny AGSOLCO Ukraina

 

Dane GUS wskazują na eksplozję branży budowlanej w Polsce. Oczywiście dobre wyniki wspierają kiepskie noty z poprzedniego roku.

 

Zgodnie z opracowaniem, rok do roku we wrześniu odnotowano wzrost produkcji budowlano - montażowej o 11,5%, przy szacowanym wzroście o zaledwie 6% dla przedsiębiorstw zatrudniających przynajmniej 10 osób. 

 

"We wrześniu 2023 roku zwiększenie rocznej dynamiki produkcji budowlano-montażowej odnotowano w przedsiębiorstwach, których podstawową działalnością była budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 17,9 proc.), realizujących prace budowlane specjalistyczne (o 10 proc.) oraz zajmujących się wznoszeniem budynków (o 3,9 proc.)" - czytamy na businessinsider.com.pl.

18 października 2023 w Warszawie odbyła się konferencja "Nowoczesne nawierzchnie drogowe - Recykling w konstrukcjach nawierzchni drogowych" organizowana przez Instytut Badawczy Dróg i Mostów. Jak można wnioskować z nazwy wydarzenia, tematyka skupiała się na recyklingu, który zyskuje coraz większe znaczenie we współczesnej branży drogowej - i nie tylko. Na sali konferencyjnej w hotelu Sofitel Warszawa Victoria zebrało się blisko 100 osób.

 

Każdą z pięciu sesji otwierali główni mówcy, wśród których znaleźli się uczeni z zgranicznych uniwersytetów, opisujący zdobyte doświadczenie z wykorzystaniem recyklingowanych materiałów lub perspektywy na przyszłość w branży drogowej.

 

Bez tytułu

Profesor Jorge Pais, z wydziału inżynierii lądowej Uniwersytetu w Minho (Portugalia) w trakcie krótkiego wywiadu opisał swoją wizję rozwoju technologii renowacji nawierzchni drogowych w XXI wieku. Jak zauważył, mimo nowoczesnych technologii stosowanych w budownictwie nawierzchnie dróg pękają, a wynika to ze zmieniających się warunków środowiska, a także natężenia czy charakteru ruchu drogowego. Trudne do przewidzenia czynniki można jednak lepiej zbadać, a regularne rewitalizacje nawierzchni są tańsze niż gruntowne remonty i naprawianie szkód. Profesor Jorge Pais sugeruje, że sektor drogowy powinien szerzej korzystać z powszechnie generowanych informacji, by lepiej prognozować postępującą degradację nawierzchni.

 

Pobierając na przykład informacje z samochodów poruszających się drogami można bardzo precyzyjnie szacować obciążenia, jakim one podlegają. To tylko jedna z opcji, nic nie stoi na przeszkodzie by monitorować drogi przy pomocy sensorów pęknięć czy dronów. Wszystkie te technologie już dziś funkcjonują, trzeba je jedynie wykorzystać. Nie obejdzie się oczywiście bez udziału sztucznej inteligencji, która na podstawie zebranych danych pomoże w tworzeniu prognozy uszkodzeń, a co za tym idzie - zapobieganiu kłopotliwym remontom.

 

Pozostali główni mówcy skupili się na wykorzystaniu RAP (Recycled Asphalt Pavement, ang. Recyklingowana Nawierzchnia Asfaltowa) w budowie dróg w Szwajcarii, Niemczech i Czechach. Prelekcje były bogate w interesujące spostrzeżenia dotyczące sposobów przetwarzania materiału z recyklingowanej drogi i nie tylko. Inżynier Stefan Höller z Federalnego Instytutu Badań Autostrad zwrócił uwagę na problem związany z prawem przetargowym, które nie premiuje stosowania recyklingowanych materiałów podczas budowy dróg. W swoim wykładzie wspominał także o szacowanym zapotrzebowaniu na infrastrukturę dostosowaną do pojazdów elektrycznych i związanymi z nią możliwościami zasilania maszyn drogowych energią elektryczną. Jak mówił inżynier Höller, jeśli udział samochodów elektrycznych wzrośnie na niemieckich drogach powyżej 10%, obecny system dostaw prądu będzie musiał przejść całkowitą modernizację.

 

Niektórzy prelegenci, jak doktor Martins Zaumanis z Szwajcarskiego Federalnego Laboratorium Nauk Materiałowych i Technologii w Dübendorfie czy doktor inżynier Verena Rosauer z Federalnego Instytutu Badań nad Autostradami dołączyli do konferencji zdalnie.

 

Łącznie uczestnicy konferencji mieli okazję wysłuchać aż 22 prelekcji, a także przedyskutować poruszane tematy nad filiżanką kawy podczas przerw. Wielu słuchaczy dołączyło do wydarzenia zdalnie.

 

IMG20231018114420

Bardzo ciekawym fragmentem konferencji okazało się wystąpienie doktora Aleksandra Zborowskiego, szefa grupy projektowania nawierzchni w firmie TPA Sp. z o.o., który opowiadał o problemach aktualnych metod projektowania dróg i nowoczesnych sposobach, które mogą poprawić ich jakość i wytrzymałość. Jak mówił doktor Zborowski, w projektowaniu trzeba uwzględnić nie tylko zmiany klimatu, ale również zastosowanie gospodarki cyrkularnej i wzrost natężenia ruchu. Planując skład mieszanki asfaltowej i dodatków, a także grubość nawierzchni i niższych warstw drogi można zastosować zaawansowane systemy i dane, których dawniej nie używano. Zgodnie z najnowszymi statystykami, natężenie ruchu przewidywane podczas budowy niektórych dróg w Polsce zostało przekroczone nawet o 200%.

 

"Najczęściej mówiąc o klimacie, który wpływa na konstrukcję mamy na myśli temperaturę, natomiast tak naprawdę w pełnej mechanistycznej metodologii klimat określany jest przez temperaturę, nasłonecznienie, prędkość wiatru i opad. Dopiero mając wszystkie cztery parametry razem, możemy skonstruować przy użyciu zaawansowanych modeli klimatycznych profil temperaturowy konstrukcji nawierzchni. Jesteśmy w stanie podzielić profil na warstwy i określić w jakiej warstwie będzie jaka temperatura. To nie jest to samo, co temperatura powietrza [...] Ten proces jest znacznie głębszy i szerszy niż się zazwyczaj stosuje, w pełnym rozumieniu mechanistyczno-empirycznego projektowania niż to co zazwyczaj stosujemy. Mając zaprojektowaną nawierzchnię obciążamy ją cyklicznie zakładanym ruchem drogowym, dzięki czemu przy pomocy zaawansowanych programów możemy obliczyć reakcję, odpowiedź tej konstrukcji w krytycznych punktach" - mówił doktor Zborowski.

 

Równie interesująca prelekcja została zaprezentowana przez Petera Gallo z Czeskiego Uniwersytetu Technicznego, który opowiedział o obiecujących wynikach badań nad dodatkiem włókien jutowych oraz czynników odmładzających asfalt w mieszance asfaltowej. Okazuje się, że roślinne polimery mogą mieć dobroczynny wpływ na wytrzymałość nawierzchni na pękanie.

 

IMG20231018142832

O znacznych finansowych korzyściach płynących z wykorzystania recyklingowanych materiałów przy remontach dróg na terenie miasta Płock opowiedziała mgr inż. Natalia Gasik-Kowalska. Zgodnie z wynikami badań prowadzonych przez zespół uczonych z Politechniki Warszawskiej, Wydziału Budownictwa, Mechaniki i Petrochemii w Płocku oraz Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, na gospodarce zamkniętej można wiele zyskać.

 

"Wykorzystanie wtórne materiałów daje nam przede wszystkim ograniczone wykorzystanie surowców, mniejszą ilość odpadów, a wszystko to jest zwieńczone korzyściami finansowymi, które są związane z oszczędnościami poprzez wykorzystanie materiałów wtórnych, a nawet zyskami, jak na przykładzie Płocka, poprzez sprzedaż materiałów wtórnych [...] W Polsce dopiero w tej kwestii raczkujemy, pojawiają sie dokumenty, które nakierowują gospodarkę w stronę gospodarki w obiegu zamkniętym, jak na przykład polityka Państwa 2030 czy Mapa Drogowa. Wykorzystujemy materiały wtórne na rzecz nowych nawierzchni ale nie jest to powszechne, nie jest to forma standardowa. W Płocku do 2011 roku utylizowaliśmy wsztstkie materiały rozbiórkowe, ale współautor naszego opracowania, doktor Piotr Gryszpanowicz, jako ówczesny dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, działał przy pisaniu regulacji pozwalających na ponowne wykorzystanie destruktu, nawierzchni kamiennych, żelbetowych płyt drogowych, tryblinki, kostki, krawężników i obrzeży. W zestawieniu widać, że po 2011 roku, kiedy zaprzestano wywożenia na składowisko, a zaczęto w granicach miasta wykozrzystywać te materiały, jak to są duże ilości. Wykorzystano je do wzmocnienia dróg druntowych, do kształtowania warstw podbudowy pod chodniki czy ścieżki rowerowe czy parkingi. To też korzyści finansowe, bo wykorzystując materiał z Płocka na terenie Płocka nie było konieczności zakupu kruszyw. Po 2019 roku podjęto też decyzję o sprzedaży do ościennych gmin, i jak widać są to kwoty rzędu nie kilku, a a kilkuset tysięcy złotych, co dla średniej wielkości miasta stanowi duże wpływy do budżetu" - tłumaczyła mgr inż. Gasik-Kowalska.

 

W ramach referatu uczeni zajmujący się przykładem Płocka wykonali symulację porównawczą, opisującą sytuację w której materiały recyklingowane nie byłyby wykorzystane. Na tej podstawie stwierdzono, że wykorzystując jedynie materiały od wykonawców, powierzchniowo niecałe 50% inwestycji z wykorzystaniem destruktu zostałoby wykonanych, przy tym nie więcej niż 90% realizacji z tłuczniem.

 

To oczywiście jedynie wybrane tematy wypowiedzi, których można było wysłuchać podczas konferencji. Prelegenci opowiadali również między innymi o zastosowaniu dodatku gumowego z recyklingowanych opon czy polimerów z tworzyw sztucznych do mieszanki asfaltowej, preparatach chemicznych odświeżających granulat asfaltowy, a także właściwościach mieszanek bituminowych.

 

IMG20231018153137

Na konferencji nie zabrakło gości, którzy zjawili się by wysłuchać prelekcji i zdobyć wartościowe kontakty. "Polska jest dla nas ważnym rynkiem na produkty recyklingowane. Technologie recyklingu stają się coraz bardziej istotne, i jesteśmy zainteresowani działaniem w Polsce" - mówił Ranjeet Sandhu z firmy Sripath Innovations Ltd (Wielka Brytania) zajmującej się produkcją środków odmładzających asfalt, polimerów i innych innowacyjnych materiałów służących do budowy dróg.

 

 

 

 

IMG20231018173512

"Po dzisiejszej konferencji z pewnością nasuwa się wniosek, że w kolejnym roku to musi trwać dwa dni. Zbyt wiele jest do omówienia, żeby dało się to zamknąć w tak krótkim czasie. Ale co najważniejsze, zaczęliśmy już dyskutować, temat recyklingu jest otwarty, i jest bardzo istotny. Musimy się opanować, przestać stosować naturalne materiały, a w ich miejsce opracować gospodarkę zamkniętą, bo w przeciwnym razie na Ziemi już niedługo nie będzie ani jednej plaży" - mówił dr hab. inż. Janusz Rymsza, Zastępca dyrektora Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, prof. IBDiM.

 

Już 15 listopada 2023 roku o godzinie 9:00 w Warszawie odbędzie się XVIII Międzynarodowe Forum „Polsko-Ukraińskie Dni Biznesowe”. Wydarzenie skupia przedsiębiorców, przedstawicieli społeczności biznesowych, organy rządowe, organizacje finansowe i pozarządowe, dyplomatów, urzędników państwowych oraz czołowych ekspertów z różnych dziedzin z Ukrainy i Polski. Celem jest wsparcie ukraińskiego i polskiego biznesu w kontekście wojny w Ukrainie.

 

Omówione będą następujące kwestie: 

 

-retrospektywa, stan obecny i przyszłość współpracy handlowej i gospodarczej Ukrainy i Polski: priorytetowe, potencjalne i perspektywiczne obszary w kontekście wojny i odbudowy Ukrainy, osiągnięcia i aspekty problematyczne;


-analiza potrzeb Ukrainy przez pryzmat wielkiej odbudowy: możliwości dla polskiego biznesu, w tym budowlanego, udział w odbudowie infrastruktury cywilnej, transportowej i krytycznej;


-opracowanie i wdrożenie programów odbudowy regionów Ukrainy z udziałem polskiego biznesu przez pryzmat skutków działań wojennych i potrzeb samorządów lokalnych;


-szereg możliwości pozyskania efektywnych instrumentów finansowych dla biznesu od rządowych i komercyjnych instytucji finansowych w Polsce.

 

Organizatorami wydarzenia są Zrzeszenie Ukraińskiego Biznesu w Polsce oraz EUCON Grupa Prawnicza, a partonem - Ambasada Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej. 

 

Wszystkie istotne informacje na temat wydarzenia znajdziecie na stronie organizatora. Rejestracja jest otwarta. 

 

Nowoczesny materiał budowlany nie wymaga komponentu cementu, jest prefabrykowany i bezemisyjny, a w dalekiej perspektywie czasowej może nawet pochłaniać dwutlenek węgla. Firma C-Crete Technologies, odpowiedzialna za stworzenie materiału, może się pochwalić pierwszą realizacją z jego użyciem w budynku handlowo-usługowym na terenie Seattle.

 

Produkt jest zamiennikiem dla cementu portlandzkiego, który odpowiada za 7 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla na świecie. Tworząc swój bezemisyjny beton fi rma C-Crete Technologies przyczynia się więc znacząco do obniżenia emisji powodowanych przez branżę budowlaną. Szacuje się, że na jedną tonę betonu bez cementu „zaoszczędza się” emisję nawet jednej tony dwutlenku węgla. Przy produkcji nowoczesnego materiału wykorzystuje się minerały oraz produkty uboczne przemysłu, więc wychodzi na to, że jest to nie tylko „czysty” beton, ale również sposób na recykling odpadów.

 

W Seatt le wylano około 60 ton bezcementowego betonu, w budynku przy ulicy 7200 Woodlawn, gdzie wylewka ma służyć jako element zabezpieczenia przeciwwstrząsowego. Materiał wpompowano do budynku, który u podstaw jest zaadaptowaną, zabytkową, ceglaną konkstrukcją. Wytrzymałość na obciążenia oszacowano na 5000 funtów na cal kwadratowy (psi), podczas gdy standard ASTM (organizacja opracowująca światowe normy działająca od 1898 r.) przewiduje conajmniej 4000 psi. Można go zatem stosować w większości budynków mieszkalnych, handlowo- usługowych czy infrastrukturalnych. Jest też odporny na cykle rozmrażania i zamrażania, reakcje alkaliczno-krzemionkowe, wnikanie chlorków i kwasów, a także kompatybilny z domieszkami do konwencjonalnego betonu.

 

Bardzo się cieszymy, że możemy wprowadzić na rynek nasz beton bez cementu, który stanowi przełom w zrównoważonym budownictwie – mówił prezes C-Crete, Rouzbeh Savary. – Nasze spoiwo jest bezpośrednim zamiennikiem cementu portlandzkiego, który znacznie obniża emisję dwutlenku węgla. Biorąc pod uwagę, że nasz produkt spełnia normy przemysłowe i jego koszt jest zbliżony do konwencjonalnego betonu, stanowi on początek całkowicie nowej ery w budownictwie – dodaje Savary.

 

Z pewnością fani brytyjskiej marki znają już dość dobrze maszyny serii X – w tym model JCB 220X o masie 20 ton i maksymalnej pojemności łyżki 1,25 metra sześciennego. Ale limitowana seria Black Editi on wyróżnia się nawet na tle tych zaawansowanych technicznie maszyn, chociaż... nie do końca w sposób, którego można się spodziewać po maszynie budowlanej.

 

Limitowane maszyny wyposażono w termoizolacyjne szyby poprawiające komfort termiczny operatora o 50 proc., a także zintegrowany system nagłośnienia z subwooferem! Koparki są też oczywiście pomalowane na czarno, zamiast typowego żółtego koloru.

 

220X nawet bez izolujących szyb cechuje wysoki komfort operatora – znajdziemy tu fotel Grammer umieszczony w przestronnej kabinie JCB CommandPlus, gdzie wytłumienie hałasu działa do poziomu 67 dB. O odpowiednie warunki dba nowoczesny system klimatyzacji HVAC z jedenastoma nawiewami.

 

Pronar wraz z  Polską Agencją Inwestycji i Handlu oraz Polskim Związkiem Pracodawców Budownictwa zaprasza do udziału w Forum Biznesu Polska-Ukraina – Sektor Maszyn i Urządzeń, które odbędzie się 18 października 2023 roku w Centrum Wystawowym PRONAR w Siemiatyczach (ul. Armii Krajowej 41, 17-300 Siemiatycze).

 

Odbudowa Ukrainy będzie wymagać zaangażowania światowych instytucji finansowych oraz korporacji przemysłowych. Polskie przedsiębiorstwa z branży maszynowej dysponują innowacyjnymi rozwiązaniami technologicznymi, a ich ogromny potencjał może w tym procesie odegrać kluczową rolę.

 

Udział w wydarzeniu będzie doskonałą okazją do nawiązania kontaktów z kluczowymi podmiotami z Ukrainy, m.in. agencjami rządowymi, organizacjami pozarządowymi, instytucjami finansowymi oraz instytucjami zainteresowanymi odbudową tamtejszej gospodarki. Unikatową częścią Forum będzie prezentacja oferty maszyn poszczególnych przedsiębiorstw, w tym pokazy pracy wybranego sprzętu.

 

Organizatorzy są przekonani, że Forum jest inicjatywą zmierzającą do aktywnego udziału w odbudowie ukraińskiej gospodarki poprzez dostarczanie jej nowoczesnych maszyn, urządzeń oraz usług i technologii. Liczymy na Państwa obecność i wspólną twórczą dyskusję.

 

Zachęcamy do rejestrowania się na Forum Biznesu Polska-Ukraina online na stronie organizatora.

 

Warszawski Instytut Technologiczny Łukasiewicz prowadzi rekrutację na stanowisko specjalisty ds. nadawania uprawnień na maszyny budowlane i urządzenia techniczne (Egzaminator). Poszukiwane są osoby chętne do podjęcia pracy we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Warszawie, Kielcach, Łodzi, Białymstoku, Bydgoszczy i Gorzowie Wielkopolskim.

 

Wszystkie istotne informacje na temat wymagań i oferty Instytutu znajdziecie na stronie WIT.

W niemieckiej miejscowości Koblenz trwają prace nad przekształceniem bunkra z II wojny światowej w kompleks mieszkaniowy. Budynek wykonany z litego betonu trzeba było oczywiście wydrążyć w wielu miejscach, a do tego celu bardzo przydatna okazała się technologia marki Kemroc.

 

Wykonawca prac, fi rma HR Abbruch, wykorzystała dużą koparkę wyposażoną w osprzęt wyburzeniowy marki Kemroc, chrakteryzujący się niską emisją hałasu i wibracji. Było to konieczne głównie ze względu na znajdujące się niedaleko osiedla mieszkalne.

 

Bunkier, w którym powstaje kompleks mieszkalny, ma imponujące rozmiary 40 m długości, 16 m szerokości i 10 m wysokości. W czasach wojny mógł pomieścić i chronić niemal 1000 osób. Prace nad przebudowaniem go w kompleks mieszkalny uwzględniają usunięcie dachu i jednej ze ścian, a także wykonanie otworów okiennych na pozostałych ścianach. Jednym z problemów utrudniających pracę była niemożliwość ustawienia żurawia w pobliżu bunkra. Trzeba było znaleźć inny sposób na wyburzenie ściany.

 

"Oczywiście nie moglibyśmy wykorzystać ładunków wybuchowych w środku miasta, a wykorzystanie koparek wyposażonych w młoty hydrauliczne pod oknami mieszkańców również nie wchodziło w grę. Ponadto, bunkier jest zbudowany z betonu bez zbrojeń, co mogłoby spowodować większe uszkodzenia jeśli korzystalibyśmy z młotów. Jedyną pozostałą opcją była technologia frezująca"– mówił Sebastian Sommer, kierownik budowy.

 

Początkowo firma wypożyczyła na próbę bębnowy frez KR 150 i uzbroiła w niego koparkę o masie 35 ton. Po paru tygodniach ciągłego użytkowania, połączenie okazało się skuteczne. Jedyną kwesti ą, która nie została zaspokojona, była produktywność – dlatego zamieniono koparkę na model 50 tonowy, i zamontowano bębnowy frez KRD 165 marki Kemroc. Przy pomocy takiego zestawu utworzono otwory w zewnętrznych ścianach bunkra i wyburzono dach. KRD 165 to największy model w serii, który można wykorzystywać w połączeniu z koparkami o masie od 35 do 50 ton.

 

"Grubość ścian zewnętrznych budynku to około 2 metry, więc wywiercenie otworów nie jest prostym zadaniem. Ale biorąc pod uwagę warunki w jakich pracujemy, wynajęcie takiego sprzętu było najlepszym rozwiązaniem" – mówił Sebastian Sommer.

 

Ten oraz wiele innych ciekawych artykulów ze świata budowlanki możecie znaleźć na łamach czasopisma Robocze News skierowanego do przedsiębiorców, operatorów i wszystkich osób związanych z branżą. Zachęcamy do prenumerowania największego czasopisma budowlanego w kraju!

 

 

PBRO2404

Operatorzy, przedsiębiorcy budowlani i dystrybutorzy wiodących marek i sprzętu budowlanego spotkali się podczas Regionalnych Targów Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW. Trzynasta edycja tego wydarzenia odbyła się 7 października 2023 r. w Łobzie w woj. zachodniopomorskim.

 

Na powierzchni targowej zobaczyliśmy ponad sto maszyn i urządzeń, z czego duża część była w ruchu i udostępniona do testów. Przez cały dzień można było oglądać m.in.: koparki gąsienicowe, kołowe, koparko-ładowarki, ładowarki burtowe, ładowarki kołowe, ładowarki teleskopowe, maszyny przeładunkowe, minikoparki, równiarki, spycharki, wozidła, pelną gamę osprzętu i wiele innych maszyn, urządzeń i sprzętu.

 

Formuła targów eRobocze SHOW zakłada, że to maszyny jeżdżą do różnych regionów Polski, żeby prezentować najnowsze technologie. Co roku odbywają się więc dwie edycje eRobocze SHOW – jedna centralna w Lubieniu Kujawskim i druga w różnych regionach Polski. Tym razem to właśnie Łobez w Polsce północno-zachodniej był miejscem największej wystawy maszyn roboczych.

 

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z frekwencji. Odwiedziło nas bardzo dużo inwestorów, przedsiębiorców i użytkowników maszyn roboczych. Widzieliśmy sporo nowych twarzy, firm działających w województwie zachodniopomorskim i okolicznych. To oznacza jedno – pomysł organizacji targów w różnych częściach Polski to dobry ruch! – mówi Rafał Jajor, prezes wydawnictwa Lasmedia, organizator eRobocze SHOW.

 

PBRO2683

Targi eRobocze SHOW, jak tłumaczy Rafał Jajor, wszędzie gdzie się odbywają, starają się wspierać lokalny biznes i korzystać z lokalnych usług. Odbywają się we współpracy z samorządami.

 

- Łobez to świetne miejsce na organizację targów, to „serce” Pomorza Zachodniego, bo znajduje się w centrum województwa. Dzięki targom firmy z regionu mają okazję zapoznać się z szeroką ofertą maszyn i sprzętu. Tego typu wydarzenia, to też oczywiście promocja naszej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która daje możliwości zorganizowania takich wydarzeń. Potrzeba nam przedsiębiorstw zainteresowanych inwestowaniem w strefie, zależy nam na tym, żeby zainteresować naszym regionem i strefą ekonomiczną firmy z całego kraju – mówi burmistrz Łobza, Piotr Ćwikła.

 

– To targi inne niż wszystkie. Trudno je właściwie opisać, bo nikt inny w Polsce nie robi czegoś podobnego i to na taką skalę. To wielka wartość, że operatorzy i przedsiębiorcy budowlani mają swoją imprezę, na której mogą zapoznać się z nowościami technicznymi i co więcej, testować maszyny. To też dobre miejsce na zawody Polskiej Ligi Operatorów, organizowane podczas targów przez Stowarzyszenie, na których promujemy zawód operatora i zasady bezpiecznej pracy – podkreśla Zbigniew Migda, prezes zarządu Stowarzyszenia Operatorów Maszyn Roboczych Operator, współorganizator eRobocze SHOW.

 

Propagowanie wiedzy na temat bezpieczeństwa i higieny pracy, to obok prezentowania nowości technologicznych, główna idea targów eRobocze SHOW.

 

PBRO2387

– Mimo że widać poprawę, wciąż jednak budownictwo jest branżą, w której wypadkowość jest bardzo duża. Problem dotyczy przede wszystkim małych firm. W wielkich przedsiębiorstwach pracodawcy zazwyczaj wdrażają procedury i podejmują szereg działań na rzecz poprawy bhp. Niewielkie firmy natomiast, chcąc być konkurencyjne, szukają oszczędności w pierwszej kolejności tnąc koszty związane właśnie z bhp – tłumaczy Sławomir Zarzycki, inspektor pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Szczecinie.

 

W punkcie OIP przez cały dzień targów można było zasięgnąć porad z zakresu prawa pracy.

 

W Łobzie na gości czekały liczne atrakcje – dynamiczne pokazy maszyn podczas pracy zorganizowane przez firmy: DT-Automatyzacja, Interhandler, Liebherr, czy Wacker Neuson oraz widowiskowy pokaz specjalny eRobocze Arena (Mecalac Polska) z udziałem najlepszych demo operatorów. Przez cały dzień trwała wystawa maszyn i sprzętu, prelekcje i spotkania branżowe, była też bezpłatna strefa dzieci, catering i konkursy dla publiczności.

 

Jednym z konkursów dla operatorów, były zmagania Postaw na Q8!, polegający na układaniu beczek z olejem za pomocą maszyny budowlanej. W rolę prowadzącego konkurs wcielił się Mariusz Pudzianowski. W konkursie zasady bhp też były ważne. – Higiena pracy musi być zachowana. Chwila nieuwagi i może dojść do nieszczęścia. Trzeba o tym pamiętać nie tylko tutaj, podczas zabawy konkursowej, ale zawsze. Sam mam kilka koparek, wiem jakie to ważne – tłumaczył Pudzian.

 

Stałym punktem programu każdej edycji eRobocze SHOW są zawody Polskiej Ligi Operatorów, organizowane przez Stowarzyszenie Operatorów Maszyn Roboczych Operator. Zawodnicy muszą wykazać się nie tylko umiejętnościami obsługi maszyny i precyzją, ale także dbałością o zasady bezpieczeństwa, bo za nieprzestrzeganie zasad bhp otrzymuje się punkty karne.

 

PBRO3057

W Łobzie operatorzy zmierzyli się na: koparko-ładowarce JCB 4CX PRO AEC – dostarczonej przez firmę Interhandler oraz koparce Takeuchi TB230 – dostarczonej przez firmę Wilhelm Schӓfer.

 

Najlepsi w PLO okazali się:

 

W kategorii koparko-ładowarka:

1. Patryk Bożych

2. Bartosz Wieteska

3. Dariusz Malarski

 

W kategorii koparka:

1. Artur Lasoń

2. Rafał Sitek

3. Łukasz Odoliński

 

Sponsorami zawodów były firmy: JCB (Interhandler), Wilhelm Schӓfer (Takeuchi), DHB, Reper Store, Q8Oils, Serwis-Kop, Urząd Miejski w Łobzie oraz Lasmedia, czyli wydawca magazynu Robocze NEWS i portalu eRobocze.pl.

 

PBRO2963 2

Podczas eRobocze SHOW odbył się także konkurs na wyjątkowej maszynie przeładunkowej – Turbo Żuraw produkcji redaktorów z magazynu Robocze NEWS. Najlepszy czas osiągnął Łukasz Smolarek i to on pojechał do domu z nagrodą główną – wiertarko-wkrętarką ufundowaną przez Wydawnictwo Lasmedia.

 

Kolejna edycja eRobocze SHOW odbędzie się w dniach 7-8 czerwca 2024 r. w Lubieniu Kujawskim. Będą to Centralne Targi Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW Lubień Kujawski.

 

Wcześniej eRobocze SHOW odbywało się w wielu miejscach w Polsce: we Włocławku, Dąbrowie Górniczej, Przasnyszu, Sosnowcu, Turku, Grodzisku Mazowieckim, Krzywej k. Legnicy, Straszęcinie k. Dębicy i w Lubieniu Kujawskim.

 

 

 

 

Lista firm, które wzięły udział w Regionalnych Targach Maszyn, Urządzeń i Sprzętu Roboczego eRobocze SHOW 2023w Łobzie:

2R, AP-MC, Batmatic, Bergerat Monnoyeur, Bis Maszyny Budowlane, Bobcat, Boryszew S.A. Oddział Boryszew ERG w Sochaczewie, DHB, DT-Automatyzacja, EnginEcoPower, Entrack, eRobocze.pl portal branżowy, Eurocomach, Haga, Inter Import Export, Interhandler, Leica Geosystems, Liebherr Polska, LiuGong Dressta Machinery, Magna Tyres, MB Crusher, Mecalac Polska, Mega, Metaltech, Nex Group, Nummi Pro, Państwowa Inspekcja Pracy Okręgowy Inspektorat Pracy w Szczecinie, Preston Group, Probst, Q8Oils, Rental Serwis, Reper Store, Robocze NEWS magazyn branżowy, Sany Polska, Schaffer-Polska, Serwis-Kop, SITECH Poland, Solid Hitch, Steelwrist, Stowarzyszenie Operatorów Maszyn Roboczych Operator, Sunward Polska, Swepac Polska, Techbud, Truck&Machines, Urząd Miejski w Łobzie, Utech, Vegatol, Wacker Neuson, Wilhelm Schӓffer (Takeuchi), Wydawnictwo Lasmedia, XCMG, Yanmar Construction, Związek Producentów i Dystrybutorów Maszyn Roboczych.
Organizatorem eRobocze SHOW jest wydawnictwo Lasmedia – wydawca portalu eRobocze.pl oraz magazynu Robocze NEWS.

 

Na łamach najnowszego numeru Robocze News wiele stron poświęcono technologii BIM, która stopniowo "wchodzi na salony" w świecie inwestycji budowlanych. O co dokładnie chodzi i czymjest tajemniczy BIM, wyjaśniono w jednym z artykułów; rozmowa na ten temat odbywała się także na scenie głównej eRobocze SHOW w Łobzie.

 

"BIM to skrót angielskiego sformułowania Building Information Modeling i oznacza technologię opracowywania projektów poprzez cyfrowe odwzorowanie wszystkich technicznych, fizycznych i funkcjonalnych właściwości obiektu. W praktyce oznacza to, że wykonawca, projektant, architekt, inwestor, projektanci i wykonawcy instalacji elektrycznych, wodnokanalizacyjnych, sieciowych, a także koordynator projektu mają dostęp do kompletnego modelu powstającej inwestycji.

Z technologii tej korzysta się coraz szerzej, a w niektórych krajach stała się już obowiązkiem w rządowych projektach. Dlaczego tak jest i jakie dokładnie korzyści można wyciągnąć z BIM? Wyjaśniamy.

Wszystko w jednym miejscu

Zacznijmy od korzyści. W przypadku stosowania BIM w dużym projekcie dość oczywistym plusem jest stała i pełna kontrola nad pracą wszystkich zaangażowanych stron. Wymiana informacji odbywa się oczywiście w chmurze, jest przejrzysta, dostępna dla wszystkich. Dzięki temu unika się wielu błędów i niedomówień, a to z kolei przekłada się na realne oszczędności czasu i kosztów.

Ponadto, technologia BIM stale ewoluuje i z czasem będzie zyskiwała na znaczeniu. Dziś jest swego rodzaju sposobem na automatyzację procesu projektowania i realizacji inwestycji. Inwestor również zyskuje lepszy sposób na obserwowanie postępu prac, a stosując odpowiednie narzędzia nie musi zgłębiać skomplikowanych dokumentów, zamiast tego kompilując dane w przejrzyste raporty.

Dzięki stosowaniu BIM można łatwo analizować realne koszty i zapotrzebowanie, lokalizować błędy i kolizje w dokumentacji, tworzyć innowacyjne rozwiązania w prostszy sposób, a także planować i zarządzać procesem inwestycji i budowania. Można też powiedzieć (i takie sformułowanie stosuje się w terminologii związanej z BIM), że technologia ta wprowadziła dodatkowe wymiary do projektu: czas, koszt, analizę energetyczną, zarządzanie nieruchomością oraz analiza ryzyka. Kto wie, być może w przyszłości będą się pojawiać kolejne.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez amerykańskie przedsiębiorstwo Autodesk zajmujące się technologiami cyfrowymi dla przedsiębiorstw produkcyjnych, najlepiej znają BIM architekci (65 proc. respondentów), zaraz po nich plasują się projektanci instalacji i konstrukcji (50 proc. respondentów), a jedynie 25 proc. wykonawców zetknęło się z tą technologią. Nic dziwnego, że dookoła cyfrowego modelu pojawiło się parę mitów.

Obawa przed nieznanym

Jednym z najczęściej powtarzanych błędnych wyobrażeń na temat BIM jest stwierdzenie, że to „CAD, ale w 3D”. Nic bardziej mylnego! Podczas gdy CAD zastąpił deski kreślarskie i uprościł proces projektowania przez przeniesienie go na kod cyfrowy, BIM to znacznie więcej. Po pierwsze technologia zakłada przypisywanie obiektom nie tylko wartości geometrycznych, a po drugie – nie jest to jedno oprogramowanie, a każdy program lub zespół programów służący do obliczeń inżynierskich, modelowania, przeglądania, odbioru danych i ich obróbki, i tak dalej.

Oczywiście do działania BIM potrzebuje tak zwanego Common Data Environment (CDE), czyli z angielskiego „wspólnego środowiska danych” – sposobu na udostępnienie informacji wszystkim uczestnikom projektu w jednolitej formie, zamiast stosowanej dawniej korespondencji dwustronnej lub wielostronnej" - czytamy w artykule Robocze News.

 

To oczywiście jedynie fragment całego tekstu, który możecie przeczytać w papierowym wydaniu magazynu. Co więcej, w tym samym numerze znajdziecie też wywiad z osobą bezpośrednio koordynującą projekty realizowane w technologii BIM, Małgorzatą Szczypką-van Heejsvik. Zachęcamy do prenumerowania największego czasopisma branżowego w kraju!


Produkcja spycharek gąsienicowych i układarek rur DRESSTA została przeniesiona do nowej placówki w Chinach. To część strategii mająca na celu usprawnienie łańcuchów dostaw i przyspieszenie dystrybucji maszyn. W zamierzeniu ma to zwiększyć satysfakcję dealerów i klientów. LiuGong Dressta Machinery Sp. z o.o. w nowej placówce w Stalowej Woli będzie kontynuować rozwój działalności związanej z projektowaniem, sprzedażą, wsparciem klienta oraz dystrybucją części na Europę.

 

LiuGong, globalny producent sprzętu budowlanego, przeniósł produkcję spycharek gąsienicowych i układarek rur Dressta do nowej, specjalnie zaprojektowanej fabryki w Changzhou w Chinach. Nowoczesny obiekt posiada zdolność produkcyjną na poziomie ponad 3000 maszyn rocznie. W pełni wykorzystane będą procedury zapewnienia jakości LiuGong, jak również lokalne inwestycje infrastrukturalne w porty morskie i lotnicze, linie kolejowe oraz drogi. Dzięki temu spycharki LiuGong Dressta jeszcze lepiej spełnią oczekiwania zarówno obecnych, jak i przyszłych klientów na całym świecie.

 

Produkcja maszyn przeniesiona została latem 2023 roku. Podstawą dla podjęcia tych działań była chęć zwiększenia efektywności produkcji, poszerzenia oraz odmłodzenia gamy spycharek gąsienicowych, w tym często nagradzanej TD-16N. Co bardzo istotne, przełoży się to na krótsze terminy realizacji zamówień na spycharki, w szczególności dla klientów Dressta na wzrastających rynkach, a także zmniejszy konieczność utrzymywania przez dealerów wysokich stanów zapasów.

 

"Nasza nowoczesna i świetnie skomunikowana fabryka w Changzhou jeszcze bardziej zbliża nas do klientów i dealerów, zmniejszając czas od zamówienia do dostawy. Bardziej wydajna, zorientowana na klienta produkcja to korzyść dla dealerów, ostatecznych użytkowników naszych produktów oraz dla samej Dressty" – mówił Howard Dale, prezes LiuGong Europe.

 

Utrzymanie miejsc pracy pracowników ze Stalowej Woli było priorytetem dla LiuGong. Główna hala produkcyjna spycharek oraz Zakład Zespołów Napędowych zostały nabyte przez renomowanego polskiego producenta uzbrojenia Hutę Stalowa Wola (HSW), od której LiuGong zakupił te zakłady jedenaście lat temu. Transakcja, która obejmowała głównie sprzedaż aktywów, zawiera również umowę na dostawę komponentów, na podstawie której HSW nadal będzie produkować i dostarczać wytwarzane przez ZZN zespoły napędowe i części zamienne dla LiuGong. Projekt został wsparty przez polski rząd, a transakcja gwarantuje utrzymanie dotychczasowych miejsc pracy. Ponad 80 pracowników, w tym zespół badawczo-rozwojowy Dressta, nadal będzie wspierać działalność LiuGong i Dressta w Europie oraz na rynku polskim.

 

LiuGong w dalszym ciągu będzie rozwijać dystrybucję i sprzedaż detaliczną w Stalowej Woli. Nowo otwarte centrum komercyjne wspiera również biznes LiuGong w Europie oraz globalną działalność Dressta w zakresie obsługi i szkoleń klientów, administracji biznesem europejskim oraz bezpośredniej sprzedaży na polski rynek.

 

"To pozytywny ruch dla wszystkich naszych interesariuszy. Maksymalizujemy nasze zdolności produkcyjne i równocześnie inwestujemy w rozwój i wzmacnianie oferty dla klientów. Jestem dumny, że osiągnęliśmy to wszystko zapewniając ciągłość zatrudnienia dla całej naszej załogi. Z optymizmem patrzę w przyszłość LiuGong i Dressta w Stalowej Woli i wierzę, że dotychczasowe dobre relacje z HSW zostaną utrzymane – mówi Howard Dale. W ciągu ostatniej dekady LiuGong zarządzał i utrzymywał zakład produkcyjny w Stalowej Woli. Dokonano wielu inwestycji i modernizacji, a obiekt wrócił do HSW w dobrym stanie, wraz z wysoko wykwalifikowaną i profesjonalną siłą roboczą. Prawdziwymi zwycięzcami są pracownicy - zarówno ci, których przyszłość jest teraz związana z HSW, jak i ci przenoszący się do nowego centrum biznesowego LiuGong w Stalowej Woli" – mówił Howard Dale.

 

W związku z intensywnymi przygotowaniami do dalszego rozwoju - założeniem spółki zależnej w krajach Beneluksu oraz rozbudową sieci sprzedażowej z nowymi menadżerami  w spółkach zależnych w Norwegii i Finlandii - spółka Rototilt przechodzi okres intensywnych zmian. Właśnie zdecydowano, że Stefan Bergström będzie nowym menedżerem ds. marketingu i sprzedaży w Rototilt Group AB, przejmując rolę po emerytowanym Pera Väpplinga.

Stefan ma solidne zaplecze, obejmujące m.in. stanowiska dyrektora generalnego i kierownika sprzedaży w sektorze produkcyjnym oraz w firmach działających na rynku globalnym. Ostatnio zajmował stanowisko dyrektora generalnego Emballator Metal Group, firmy o rocznej sprzedaży wynoszącej około 1 miliarda szwedzkich koron i wysokim udziale eksportu.

Stefan dołącza do nas w dobrym momencie, chcąc budować na fundamentach, które wzniósł Per Väppling. Inwestycja w naszą nową platformę produktową, Rototilt Control, będzie kontynuowana wraz z całkowicie nową serią tiltrotatorów i nowym systemem sterowania. Będziemy wzmacniać naszą pozycję zarówno na nowych, jak i dotychczasowych rynkach, więc doświadczenie Stefana bardzo nam się przyda", mówił dyrektor generalny Rototilt Anders Jonsson.

 

Stefana Bergströma przyciągnęło połączenie rosnącej sprzedaży międzynarodowej i faktu, że Rototilt jest firmą rodzinną.

Po wielu latach pracy dla dużych, międzynarodowych firm i organizacji czuję ogromną satysfakcję, że dołączam do rodzinnej firmy z długofalowym podejściem i jasną wizją: «Rototilt na każdej koparce». Mam nadzieję, że moje doświadczenie i dorobek w handlu międzynarodowym oraz we współpracy z dużymi klientami będą przydatne w dalszym rozwoju Rototilt. Nie mogę się doczekać, aby jak najszybciej wyruszyć i zacząć poznawać sprzedawców, producentów maszyn i klientów końcowych, dzięki czemu będę mógł szybko rozeznać się w branży" - mówił Stefan Bergström.

 

Tę nietypową maszynę zaprojektowano jeszcze w latach 50 ubiegłego wieku - jej historia jest jednak wyjątkowo krótka, szybko została wyparta przez... samoloty! Oto historia najdłuższej ciężarówki na świecie o wyjątkowym napędzie, która ukazała się na łamach najnowszego numeru Robocze News!

 

"Pierwszy projekt najdłuższej ciężarówki świata nie bez powodu nazywano „pociągiem drogowym", choć w założeniach miał się równie sprawnie poruszać w terenie. Dokładnie w 1953 r. świat ujrzał go po raz pierwszy, a producent ochrzcił go mianem VC-12 Tournatrain.

W skład zestawu wchodził ciągnik napędzany silnikami elektrycznymi, napędzanymi prądnicą poruszaną 500-konnym silnikiem diesla marki Cummins. Każde koło posiadało w piaście jeden mały silnik, co okazało się bardzo trafionym pomysłem pod kątem jazdy w terenie i zachowania wysokiego momentu obrotu. Za ciągnikiem znajdowały się trzy przyczepy o ładowności 20 ton każda.

VC-12 Tournatrain radził sobie ze swoim zadaniem na tyle dobrze, że wkrótce powstał drugi egzemplarz... Tyle, że jeszcze potężniejszy. 32-kołowy zaprzęg posiadał nie jeden, a dwa silniki Cumminsa o łącznej mocy 1000 koni mechanicznych i mógł przewozić do 140 ton.

[...]

Dzięki uproszczeniu konstrukcji, LCC-1 był bardziej wytrzymały i łatwiejszy w eksploatacji, więc wycofano go dopiero w 1962 r. Poza tym, model ten okazał się dla amerykańskiej armii żywym dowodem na to, że warto rozwijać taką technologię. I właśnie dlatego powstał TC-497 Overland Train Mark II, czyli najdłuższy pojazd terenowy w historii.

Konstruktorzy – za produkcję nadal odpowiadała firma LeTourneau – zamienili wcześniej stosowane silniki na cztery turbiny gazowe Solar 10MC, każdą o mocy 1170 koni mechanicznych. Łącznie generowały więc moc 4680 koni mechanicznych! Jedna turbina znajdowała się w ciągniku, a pozostałe trzy umieszczono w przyczepach napędowych.

Przyczep było łącznie 12, co przekładało się na 54 koła, rozłożone na długości 170 m, choć projekt zakładał możliwość doczepiania kolejnych przyczep i zwiększanie rozmiarów oraz mocy praktycznie bez limitu.

Bardzo ciekawe rozwiązanie zastosowano na potrzeby sterowania całym składem: każda przyczepa posiadała układ kół skrętnych sterowanych z kabiny, co powodowało, że „lądowy pociąg“ wił się niczym wąż, a kolejne przyczepy podążały za ciągnikiem, cóż... jak po torach!

Kabina operatora miała 9,1 m wysokości i przypominała bardziej mostek na okręcie niż miejsce dla maszynisty. Na ciągniku, poza turbiną znajdowały się też kwatery dla sześcioosobowej załogi: łóżka, kuchnia, toaleta. Na dachu można było z kolei zobaczyć antenę radaru, który służył do nawigacji na pustkowiach Arktyki. Na jednym tankowaniu można było przejechać od 560 do 640 km.

Mniej imponująca była ładowność pojazdu, która sięgała zaledwie 150 ton. Przyczyną takiego obniżenia efektywności transportu była duża masa komponentów – między innymi zwrotnic obsługujących skrętne koła. Niska była też prędkość poruszania się: maksymalnie 32 km na godzinę".

 

To oczywiście tylko fragment artykułu, który w całości ukazał się na łamach Robocze News. O historii najdłuższej ciężarówki na świecie, podobnie jak wielu innych ciekawych maszynach, branży budowlanej czy nowych technologiach przeczytacie właśnie tam. Zachęcamy do prenumerowania!

 

Już blisko 100 firm zapisało się na Forum Biznesu Polska-Ukraina sektor maszyn i urządzeń, ale organizatorzy mają jeszcze wolne miejsca. Zarejestruj się online i weź udział w wydarzeniu!

 

Uczestnicy będą mogli uczestniczyć w trzech panelach dyskusyjnych:

 

1. Ocena potrzeb Ukrainy. Szanse i możliwości dla biznesu.

2. Rynek maszyn i urządzeń budowlanych w Polsce i na Ukrainie, relokacja transgraniczna. Instrumenty wsparcia dla polskich firm.

3. Technologie wykorzystania materiałów z recyklingu we wszystkich obszarach budownictwa - drogi, koleje, budownictwo przemysłowe etc.

 

W każdym z paneli prelegentami będą urzędnicy, specjaliści, biznesmeni, naukowcy z Polski i Ukrainy bezpośrednio zaangażowani w proces odbudowy Ukrainy.

 

Organizator informuje, że szczegóły dotyczące paneli zdradzi już wkrótce.

 

Bobcat wprowadza na rynek nową ładowarkę kołową L95, która jest uzupełnieniem linii modelowej, wraz z L75 i L85. Najnowszy model oferuje wysoką moc, intuicyjne sterowanie, komfort operatora, łatwość użytkowania oraz elastyczność w stosowaniu osprzętu. L95 jest idealna do prac w budownictwie, kształtowaniu krajobrazu, produkcji przemysłowej, recyklingu, wynajmie maszyn i wielu innych zastosowań.

 

Wysoką wydajność L95 zapewnia połączenie potężnego silnika Bobcat 75 KM, układu hydraulicznego i maksymalnej prędkości jazdy 40 km/h. Podobnie jak w L75 oraz L85 dochodzi do tego wygodna i przestronna kabina, jak również wysoka stabilność i udźwig oraz imponujące siły odspajania, nacisku i uciągu oraz szeroka gama osprzętu Bobcat. System Automatic Ride Control chroni operatorów przed przeciążeniami przenoszonymi z nierówności terenu” - mówił Jiri Karmazin, dyrektor ds. ładowarek w firmie Bobcat.

 

W najnowszym modelu zaimplementowano możliwość zmiany biegu w stojącej maszynie. L95 rozwija prędkość 40 kilometrów na godzinę, co pozwala na zwiększenie obszaru roboczego, bez konieczności stosowania dodatkowego transportu ciężarowego.

 

Jak pisaliśmy przy okazji wizyty na dniach otwartych Bobcat w Dobris, maszyna jest wyjątkowo intuicyjnie zbudowana, nawet niedoświadczeni operatorzy mogą szybko poczuć się pewnie podczas pracy. Ładowarkę wyposażono w automatyczny hamulec postojowy oraz funkcje wspomagania na pochyłości. Te rozwiązania, znane z samochodów osobowych, są wyjątkowe w tego typu maszynie.

W L95 wprowadzamy zupełnie nowe rozwiązania w branży, które dodatkowo zwiększają łatwość użytkowania. Joystick jest teraz wbudowany w amortyzowany fotel, co zapewnia operatorowi wygodę i komfort. Położenie wszelkich elementów sterowania na joysticku zaprojektowano tak, aby maszynę można było obsługiwać łatwo i wygodnie nawet podczas wielu godzin pracy. W oparciu o opinie klientów poprawiliśmy również czas zmiany kierunku jazdy oraz funkcjonalność podnoszenia i przechylania łyżki, co zwiększa wydajność i wygodę obsługi” - tłumaczył Jiri Karmazin.

W kabinie znajdziemy regulowany fotel, ogrzewanie, klimatyzację, regulowaną kierownicę, szerokie drzwi i oświetlenie, dzięki któremu nawet praca w nocy będzie bezpieczna i bezstresowa.

L95 jest standardowo wyposażona w ulepszony system Power Quick-Tach, który jest zgodny ze złączkami stosowanymi w branży. System Power Quick-Tach ulepszono, aby uprościć i dodatkowo zabezpieczyć połączenia hydrauliczne. Ponadto dostępna jest najnowsza wersja adaptera Bob-Tach do montażu zatwierdzonego osprzętu Bobcat, a system Power Bob-Tach jest dostępny jako opcja.

Do pracy z osprzętem wymagającym wysokiego przepływu, takim jak dmuchawy śnieżne i szczotki kątowe, L95 można wyposażyć w opcjonalny układ wysokiego przepływu, zapewniający wydajność 100 l/min. Ciśnienie w ukłądzie zwiększono z 200 do 225 bar..

 

W L95 znajdziemy również system Advanced Attachment Control – zaawansowane sterowanie osprzętem, pozwalający operatorowi przełączyć się na alternatywny schemat sterowania maszyny jednym przyciskiem. Zapewnia to niezależne sterowanie obrotami silnika oraz prędkością jazdy maszyny. Złącze 7-pinowe pozwala operatorowi sterować nawet najbardziej skomplikowanym osprzętem w sposób intuicyjny i efektywny.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL