Klaudia Zastawna to operatorka, która pracuje na wielu maszynach, a praca bez nowych wyzwań ją nudzi.
Klaudia Zastawna ma 28 lat, od 10 lat pracuje na maszynach. Pochodzi z Gdańska. Jest członkinią Klubu Operatorów Volvo. Robocze News odwiedza ją na nocnej zmianie, to właśnie o tej porze na składnicy firmy Fast Track Logistic poruszają się ładowarki przerzucające węgiel z przycumowanego nieopodal statku na hałdy, nad którymi z kolei mozolnie pracują przesiewacze.
W oddali widać portowe żurawie. Ciężarówki raz po raz ustawiają się na wadze. Po zważeniu, materiał trzeba przesiać przy pomocy sortownika, dzieląc na typowe frakcje: orzech, ekogroszek, miał. Później, już podzielony, węgiel trafia na przykład bezpośrednio wagonami do elektrociepłowni.
– Czuję się bardziej pracowniczką portu, nie firmy. Kocham pracę w porcie, no i oczywiście tutejsze wschody i zachody słońca – opisuje Zastawna.
[...]
Firma Fast Track jest dla Klaudii stosunkowo nowym miejscem pracy.
– Na początku, kiedy się zatrudniłam, były tu tylko trzy ładowarki. Potem zaczęła się wojna i kupiono więcej maszyn, trzeba było nawet sięgnąć po usługi podwykonawców. Tych ładowarek było coraz więcej. Ktoś to musiał zacząć kontrolować, ile tego pracuje. Samo z siebie wyszło tak, że przez jakiś czas miałam „pod sobą” 18 ładowarek i składy kolejowe – opowiada Klaudia.
Dla operatorki istotne jest w pracy to, że w procesie rozładunku, sortowania i wysyłki towarów do kolejnych odbiorców jest w stanie pracować praktycznie na każdym etapie. Być każdym z „ogniw”.
Po przycumowaniu statku trzeba go rozładować przy pomocy odpowiednich maszyn – jakich, zależy od materiału. Bywa, że do ładowni wjeżdża się koparką, kiedy na przykład przypływa transport śruty czy soli. Innym razem wszystko jest załatwiane dźwigiem. Zdarza się, że istnieje konieczność czyszczenia ładowarką ładowni statku, ponieważ załoga nie zgadza się na stalowe gąsienice.
Czasami ładownia ma dużo wręgów albo bardzo skomplikowaną kubaturę i przyda się dużo tyczek i łopat. W większości statki z branży kruszyw są samowystarczalne – samowyładowcze mają typowe podłogi z sypami oraz zmechanizowaną część od poboru materiału taśmą aż do wyrzutu na plac.
Statki drobnicowe potrzebują dużo pracowników fizycznych. Transportują towar wszelakiej maści, od kartonów z owocami, odzieżą, workami, po szyny kolejowe, slaby, walcówki stalowe, a nawet towary ponadnormatywne jak czołgi, pojazdy, dźwigi, konstrukcje do stoczni i oczywiście kontenery.
Materiał sypki trzeba zeskładować. Przechowuje się go albo na placu przy nabrzeżu lub magazynie/hali, ładuje bezpośrednio na samochody lub od razu workuje, jak w przypadku nawozów.
Trzeba go jeszcze w międzyczasie podzielić na frakcje. A przez port przewalają się ogromne ilości przeróżnych materiałów: cukru (w workach), zbóż, piasku, węgla, drewna nawozów, złomu, odpadów. Każdy wymaga odpowiedniego podejścia.
– W zależności od sytuacji na każdym stanowisku przydaje się suma zdobytych doświadczeń. Również praca na łopacie ma dla mnie sens, bo po prostu lubię swoją branżę. Poza tym, właśnie w takiej pracy najlepiej się odnajduję, jak każdego dnia dzieje się coś innego, wcale nie muszę być zawsze operatorką. W każdym razie, bez rozwoju w danej firmie szybko się nudzę – tłumaczy Klaudia.
Zdarzają się takie sytuacje w zespole, że sami dzielą się pracą. Ustalają na początku zmiany kto dziś będzie brygadzistą, kto koparkowym, kto będzie „na wahadle”. W takich sytuacjach przydaje się doświadczenie zdobyte na różnych stanowiskach pracy.
To podejście nie jest w tym miejscu niczym dziwnym, operatorzy pracujący na terenie portu i w jego okolicach są często polecani do pracy między firmami. Port jest miejscem zależnym od polityki. Wraz ze zmianami w rządzie, zmieniają się zarządy, szefowie odchodzą i przychodzą. A pracownicy w zasadzie zmieniają tylko pracodawców i place, na których akurat stoją maszyny. Funkcjonują nawet takie firmy jak Rezerwa Portowa i Port Rezerwa, które wynajmują operatorów i innych pracowników do pracy jako obsadę luk w obsłudze portu.
[...]
To jedynie fragment reportażu, jaki ukazał się w pierwszym numerze Robocze NEWS w 2024 roku. Więcej autorskich tekstów branżowych, a także wieści prosto z placu budowy i technologii maszyn budowlanych możesz zaprenumerować do domu w wersji papierowej lub cyfrowej!