Między maszynami bez opcji poziomowania a aktualnymi, zaawansowanymi systemami pomiaru położenia na podstawie elektroniki i systemu GPS brakuje łączącego ogniwa. Okazuje się, że czasem technologia działa wstecz, i warto wynaleźć coś, co właściwie już wynaleziono. Tak jest w przypadku urządzenia do poziomowania, które nie wykorzystuje elektroniki ani łączności satelitarnej, o nazwie Johnny Ball.

 

Wynalazcą urządzenia jest Amerykanin John Miller, który od bardzo dawna pracuje na koparce w kopalniach, w północnych rejonach Ameryki Północnej. Pewnego dnia operator postanowił naprawić pewien problem. "Za dużo wiary pokłada się w przeczuciach, kiedy maszyna nie ma systemu poziomowania." - mówił - "Na szali stawia się zbyt dużo pieniędzy i czasu."

 

Projekt powstał, jak to często bywa, zupełnie przypadkiem. Kierownik firmy w której pracuje John spytał swojego pracownika, "Jak tam bąbelek w twoim tyłku?" Z początku operator pomyślał, że to pytanie jest nieco nie na miejscu... Oczywiście szefowi chodziło o wyczucie poziomu, i właśnie wtedy pojawił się pomysł.

 

Johnny Ball wygląda jak niewielka piłka (czyli wspomniany "bąbelek"). Urządzenie jest przeznaczone do wszelkiego rodzaju maszyn - spycharek, ładowarek, koparko ładowarek, koparek, słowem: wszystkiego, co może wymagać poziomowania. W środku znajduje się piłka zawieszona w płynie. Jest od spodniej strony obciążona, więc zawsze ustawia się zgodnie z kierunkiem grawitacji. Górna strona jest przezroczysta i posiada odpowiednie oznaczenia, by operator mógł w każdej chwili zobaczyć aktualne ustawienie maszyny.

 

Główne zalety? Oczywiście cena i mniej komplikacji. Co więcej, zgodnie z obliczeniami Millera, Johnny Ball może zaoszczędzić 2 do 3 godzin pracy spycharki dziennie.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL