Jak donosi prasa, Liugong Dressta Machinery ma w lipcu oddać montownię maszyn budowlanych w Stalowej Woli pod zarząd Huty Stalowa Wola. Mimo potężnych możliwości rynkowych, sieci dystrybutorów, sprawnego zaopatrzenia, logistyki i gamy produktów, światowe problemy (pandemia, wojna, inflacja) spowodowały, że plany prężnej produkcji maszyn nie wyszły. Zamiast 5000 maszyn rocznie sprzedano zaledwie 400. 

Co istotne, zakłady te zatrudniają 1500 osób. W obliczu problemów, premier Mateusz Morawiecki negocjował w Liugongiem warunki dofinansowania i zagospodarowania możliwości fabryki. "Dzisiaj zostanie podpisana umowa na dodatkowe 600 milionów złotych dla Huty Stalowa Wola na nową produkcję. Potwierdzam także zawarcie istotnego porozumienia z Liugongiem" - mówił premier w środę 7 czerwca - "Tak, żeby była gwarancja miejsc pracy i żeby były już wkrótce przedstawione dobre wiadomości dla wszystkich pracowników Liugong". 

Co takiego ma być produkowane w zakładach w Stalowej Woli? Wychodzi na to, że sprzęt wojskowy. Kancelaria premiera na Twitterze poinformowała już, że dofinansowanie w wysokości 600 milionów ma "zwiększyć zdolność do produkcji sprzętu wojskowego na potrzeby Sił Zbrojnych RP".