26 i 27 października w Ośrodku Szkolenia imienia profesora Jana Rosnera we Wrocławiu odbyła się konferencja "Zarządzanie Bezpieczeństwem Pracy w Budownictwie", organizowana przez Państwową Inspekcję Pracy, Politechnikę Wrocławską, Wydział Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej oraz Wydział Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej. Wydarzenie było dofinansowane ze środków budżetu państwa przyznanych przez Ministra Edukacji i Nauki w ramach programu "Doskonała Naua II", a także przez licznych sponsorów - firmy zajmujące się rusztowaniami takie jak Faraone czy Layher, a także środkami bezpieczeństwa jak Protekt czy rozwiązaniami dla sektora budowlanego, jak firma RIB.
W wydarzeniu wzięło udział ponad 100 osób, w tym naukowców, przedstawicieli firm czy studentów.
Jak przystało na wydarzenie o charakterze naukowym, prelegentami byli głównie uczeni zajmujący się bezpieczeństwem pracy, choć nie zabrakło ciekawych prezentacji przedstawicieli firm - sponsorów.
Głównymi tematami prelekcji w pierwszym dniu było przestrzeganie zasad bezpieczeństwa oraz kształtowanie tak zwanej "kultury bezpieczeństwa". Podczas gdy duże firmy starają się promować pracę bezpieczną i higieniczną, przeznaczając na to środki i czas, a jednocześnie kreując dobry wizerunek, mniejsi wykonawcy często mają problem z wdrażaniem tych zasad.
Jak żartobliwie mówił pierwszy z prelegentów, mgr inż. Jarosław Siegierda, BHP dla wielu osób pracujących w branży budowlanej oznacza Biuro Hamowania Pracy. W swojej prelekcji zwrócił też uwagę na fakt, że postęp technologiczny pozwolił na wprowadzenie wielu nowych rozwiązań, ale przepisy BHP pozostały niezmienione od 20 lat. mgr inż. Siegierda wskazał na konieczność regulacji przepisów między innymi w zakresie możlwiości stosowania oporęczowania bez deski krawężnikowej, ograniczenia ręcznych prac transportowych czy określania przez producentów rusztowań punktów kotwiczących dla ŚOI.
"Branża budowlana jest jedną z najbardziej niebezpiecznych zarówno w Polsce jak i w innych krajach świata. Do zdarzeń niebezpiecznych w budownictwie zaliczamy zdarzenia takie jak wypadki przy pracy, zdarzenia potencjalnie wypadkowe, niebezpieczne warunki i niebezpieczne zachowania. Wypadki prowadzą do poważnych obrażeń, utraty zdrowia lub śmierci, co wiąże się też z kosztami odszkodowań, leczeniem i innymi środkami pomocowymi. Badacze podkreślają, że skutecznym sposobem zapobiegania wypadkom jest właściwa identyfikacja zdarzeń potencjalnie wypadkowych. Zdaniem naukowców, informowanie w czasie rzeczywistym na temat zdarzeń potencjalnie wypadkowych pozwoliłoby uniknąć do 66% wypadków spowodowanych przez spadające przedmioty" - mówiła mgr inż. Zuzanna Woźniak w prelekcji na temat wskaźnika predykcji wypadków na podstawie liczby zdarzeń niebezpiecznych.
W ramach pierwszej sesji poświęconej badaniom i analizie zdarzeń niebezpiecznych w budownictwie wypowiadała się także Agata Westfalewska z firmy Skanska S.A., która opowiadała o trudnym procesie kształtowania kultury bezpieczeństwa i korzyściach płynących z jej realizacji.
Bardzo interesująca okazała się druga sesja poświęcona innowacyjnym rozwiązaniom stosowanym do zapewnienia bezpieczeństwa pracy. Uwagę przykuła między innymi wypowiedź przedstawiciela sponsora, firmy RIB Software, Michała Pawliszewskiego, który przedstawiał aplikację służącą do integracji danych z placu budowy.
"Możemy usprawnić pracę inspektorów, inżynierów, czy przyczynić się do tego, że inspektor będzie miał więcej czasu na obchód, że dane, które przedstawi, raporty będą bardziej dokładne, będą miały lepszą jakość i będą łatwiej dostępne. Obchód może też być lżejszy i w pewnym sensie przyjemniejszy dzięki ułatwieniom zaimplementowanym w aplikacji. Łączymy inspekcje, nadzory, kontrole jakości, kontrole bezpieczeństwa, przepływy pracy, połączenia między zespołami, możliwość współpracy uczestników projektu. Każda firma może stworzyć swoje listy zadań dla inspektorów czy pracowników, które po wypełnieniu pozwolą na stworzenie czytelnych raportów" - mówił Pawliszewski.
Z kolei Sławomir Biruk mówił na temat robotyzacji placów budowy.
"Powinniśmy dążyć do tego by stworzyć atrakcyjne miejsca pracy dla ludzi wysoko wykwalifikowanych, a nie do zatrudniania osób wykonujących najprostsze czynności fizyczne na placu budowy. Osiągnięcie tego, jak również zmniejszenie liczby wypadków, jest możliwe dzięki automatyzacji. Tu pierwszym krokiem jest automatyzacja pojedynczych procesów. To małe koszty, a jednocześnie szansa dla małych i średnich przedsiębiorstw na uzyskanie przewagi konkurencyjności. Dziś używa się już wielu rozmaitych robotów o różnym stopniu skomplikowania, od zdalnie sterowanych robotów aż po urządzenia w pełni autonomiczne. Te ostatnie potrafią samodzielnie się uczyć, rozpoznawać przedmioty, korzystać z modeli BIM i autonomicznie wykonywać zadania" - mówił Biruk.
Uczony dość szeroko opisywał na przykład monotonne i niebezpieczne prace murarskie, które z powodzeniem zastępuje się już robotami. "Widoczne tutaj roboty murarskie są w stanie wykonać budynek o dowolnej geometrii według projektu CAD, a ich wydajność sięga 1000 sztuk cegieł na godzinę, gdzie dla porównania jeden murarz układa ich na godzinę około 500. Roboty te pracują oczywiście bez względu na porę dnia, roku czy na warunki atmosferyczne".
W ramach tego samego panelu słuchacze mieli okazję zapoznać się także z technologią wirtualnego środowiska szkoleniowego dla zrobotyzowanych i zautomatyzowanych placów budowy, ze sposobami wykorzystania dronów w procesie zarządzania bezpieczeństwem, czy korzyściach dla bezpieczeństwa płynących z wdrożenia koncepcji Budowy 4.0.
Drugiego dnia konferencji było nie mniej ciekawie: poranną sesję rozpoczął wykład na temat eksperymentu rzeczoznawcy w opinii biegłego sądowego, w którym prelegent dr Andrzej Dziedzic opisywał w jaki sposób dochodzi się do prawdy na temat wydarzeń, w których o winie i konsekwencjach rozstrzyga wymiar sprawiedliwości. Przedstawił dwie sprawy wraz z opisem eksperymentów - prób przewrócenia płotu przy placu budowy celem ustalenia potrzebnej do tego liczby osób, czy zrzucania manekina z rusztowania by ustalić jego pozycję początkową prowadzącą do upadku na brzuch, głową skierowaną do rusztowania.
W ramach pokazu jednego ze sponsorów, firmy Faraone, uczestnicy konferencji mogli też zobaczyć pokaz montażu i bezpiecznej pracy na rusztowaniach i podestach.
Bardzo interesujące okazało się także wystąpienie przedstawiciela firmy Platforma Bezpieczeństwa, autora bloga "Przygody BeHaPowca", Artura Lipowicza, który opowiedział o szkoleniach z zakresu bezpieczeństwa i możliwości tak zwanego "projektowania doświadczeń", w których uczestnicy mogą w kontrolowanych warunkach przetestować działanie sprzętu asekuracyjnego.
Konferencję zakończyły prelekcje na temat materiałów niebezpiecznych. Dr hab. Małgorzata Ulewicz mówiła o rosnącym problemie związanym z utylizacją azbestu, który mimo oczywistych szkodliwych właściwości nadal jest produkowany, a mgr inż. Agnieszka Chowaniec-Michalak streściła badania dotyczące negatywnego wpływu żywicy epoksydowej na organizmy żywe. Bardzo ciekawe były też informacje przedstawione przez mgr inż. Marię Szalek na temat SARS-CoV-2 na placach budowy. Na podstawie ankiety udało się ustalić, że zmiany w organizacji pracy w czasach pandemicznych dla 70% odpowiadających były pozytywne, a 68% ich przestrzegało. Jednakże, w roku 2022, po rozluźnieniu, w 94% środków zapobiegawczych już się nie stosuje.
Wydarzenie zakończyła wypowiedź Grażyny Furmańczyk, redaktor naczelnej Przeglądu Budowlanego, którego najnowsze wydanie ma rekordową liczbę 204 stron. Magazyn jest wydawany od 1929 roku, a świeże wydanie jest tak obszerne, ponieważ znajdują się w nim artykuły prelegentów wrocławskiej konferencji.
"Imprezy takie jak ta muszą mieć dobrych prelegentów i słuchaczy - dzisiaj i tu i tu nam dopisało" - mówiła prowadząca konferencję prof. Bożena Hoła na koniec wydarzenia - "Następnym razem widzimy się w Krakowie".