Jak chronić drzewa na budowie?

Wspólne dobro

 

Drzewa to nie tylko przeszkody na drodze projektanta, inwestora i łyżki koparki. Kiedy pracujemy w ich pobliżu, pamiętajmy o istotnej roli jaką odgrywają w utrzymywaniu przyjaznego mikroklimatu miejskiego. Badania dowodzą, że miejska zieleń – ta „duża“, nie trawniki i klomby – znacząco wpływa na temperaturę powietrza, przynosząc ulgę w upały. Służy także naszym płucom, oczyszczając powietrze i tworzą przyjemniejszy dla oka, kojący krajobraz.

 

Równie istotną kwestią jest bezpieczeństwo. Uszkodzone drzewo choruje, a jego gałęzie i pień mogą wysychać. W konsekwencji struktura rośliny jest osłabiona, i łatwiej o spadające gałęzie i bardzo niebezpieczne przewrócenie przy silnych wiatrach. Dlatego warto, nawet drobnymi i pozornie nieznaczącymi zachowaniami, starać się chronić je przed niepotrzebnymi uszkodzeniami. Ale jak może to zrobić pracownik budowy? O zdanie spytaliśmy Martyny Krawczyk, arborystki, właścicielki firmy W Koronie, na co dzień zajmującej się pielęgnacją zieleni w najróżniejszej formie – od miejskich zadrzewień, po tereny zabytkowe.

 

- Bardzo źle na drzewa wpływa zagęszczanie gruntu, ponieważ ogranicza możliwość wchłaniania wody i składników odżywczych przez korzenie. Dlatego powinno się w miarę możliwości ograniczyć składowanie ciężkich materiałów w obrębie SOD. Jeśli już zachodzi taka potrzeba, można pomyśleć o ułożeniu ciężarów na przykład na paletach – w ten sposób zagęszczenie będzie punktowe – tłumaczy Martyna Krawczyk.

 

Równie szkodliwe dla drzew, choć wydaje się to nieprawdopodobne, jest nadkładanie ziemi w obszarze SOD. Na przykład, jeśli dołożymy 2 dodatkowe centymetry ziemi dookoła buka, to wystarczy by spowodować problemy z pobieraniem wody. Dodatkowe 10 centymetrów zabije większość drzew. Parkowanie maszyn w obrysie korony również negatywnie wpłynie na życie korzeni, a poza tym poruszanie się ciężkim sprzętem w pobliżu pnia i niższych gałęzi zwiększa ryzyko uszkodzeń. A to, podobnie jak rany na ludzkim ciele, prowadzi do infekcji i w konsekwencji zamierania drzew.

 

Jak mówi Krawczyk, kiedy już dojdzie do złamania gałęzi, najlepiej od razu je przyciąć. To ograniczy powierzchnię, przez którą grzyby mogą zainfekować drzewo. To samo dotyczy korzeni: jeśli już jakiś zostanie złamany, to trzeba go uciąć „na równo“ – mówiła Martyna Krawczyk. – W sytuacji, w której na przykład kopiemy rów i odsłonięcie części korzeni jest konieczne, można je okryć wilgotną włókniną. W ten sposób na jakiś czas zabezpieczymy je przed wyschnięciem – wyjaśnia arborystka.

 

Dziś, w dobie dbałości o ochronę przyrody, coraz więcej miast wydaje wewnętrzne rozporządzenia nakładające dodatkowe kary za nieuzasadnione niszczenie drzew. Są wśród nich Warszawa, Wrocław, Tarnowskie Góry, Bielsko Biała i Tychy. Pozostaje mnieć nadzieję, że świadomość rosnącego zainteresowania utrzymaniem drzew w dobrym stanie zwróci uwagę inwestorów i sytuacja się poprawi.

 

Nieskomplikowana praktyka

 

Ochrona przyrody na placu budowy może się wydawać uciążliwa, kiedy wszyscy mają na głowach mnóstwo rzeczy do zrobienia i bardziej martwią się o bezpieczeństwo własne i kolegów z zespołu. Ale w rzeczywistości rzecz jest bardzo prosta.

 

Wyznaczenie SOD w terenie to jednorazowy zabieg, który konkretne fragmenty terenu wyłącza z ruchu maszyn i składowania materiałów. Jak powinien być wyznaczony i zabezpieczony SOD – opisujemy w ramce.

 

W sytuacji w której wyznaczenie SOD jest niemożliwe, można zabezpieczyć pień drzewa przed uszkodzeniami i wyznaczyć ścieżki dla pracowników pieszych oraz maszyn w taki sposób, by jak najmniej wpływały na system korzeniowy rośliny. Takie tymczasowe ciągi komunikacyjne biegnące przez strefę korzeniową można na przykład wyłożyć deskami lub wysypać naturalnym, gruboziarnistym kruszywem. Doskonałe będą też płyty drogowe, jeśli przewidywane obciążenia są znaczne.

 

Nie powinno się też wprowadzać zanieczyszczeń ani zmian w wierzchniej warstwie gleby, w obrębie systemu korzeniowego.

 

Spory problem powstaje w przypadku, w którym w obrębie systemu korzeniowego, trzeba wykonać wykop. Jednym z rozwiązań jest wykop wykonywany ręcznie, co pozwala na ominięcie korzeni i pozostawienie ich „w powietrzu“ do momentu zasypania wykopu. Okryte w ten sposób fragmenty rośliny warto wtedy na czas prac okryć wilgotnym materiałem.

 

Wykonanie wykopu metodą mechaniczną, na przykład z wykorzystaniem koparki, powoduje w oczywisty sposób zniszczenie korzeni i może prowadzić do licznych problemów. Jeśli to konieczne, to wykop taki nie powinien być prowadzony w pobliżu pnia – fachowcy podają odległość minimalną równą trzykrotności obwodu pnia, ale nie mniej niż dwa metry. Trzeba przy tym pamiętać, że zniszczenie korzeni może powodować obumieranie drzewa, a wykop zbyt blisko pnia – utratę stabilności. Problemy te nie muszą objawić się od razu, czasami dają o sobie znać lata po zakończeniu prac.

 

Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie technologii bezwykopowej, która – szczególnie w miastach – zyskuje na popularności. Pamiętając, że korzenie drzew najczęściej występują na głębokości 40 centymetrów pod poziomem gruntu, można w ten sposób wykonać pracę całkowicie bez ingerencji w korzenie. Warunkiem jest usytuowanie komory startowej lub punktu zagłębienia przecisku poza strefą ochrony korzeni.

 

To jedynie fragment pełnego tekstu, który pojawił się w najnowszym numerze Robocze NEWS. Zachęcamy do prenumerowania czasopisma - w środku znajdziecie znacznie więcej branżowych artykułów na ciekawe tematy, nowości ze świata maszyn budowlanych i najświeższe wiadomości z prosto placów budowy.

© Wszelkie Prawa Zastrzeżone - 2015
Projekt i wykonanie SYLOGIC.PL